Dyżur z dzisiaj:
Wielkie podziękowania Magdzie za pomoc w sprzątaniu i mizianie stworków, no i smakołyki
Dzięki tej pomocy i udało się wysprzątać wszystko, i wymiziać tych, co lubią i potrzebują, np. ze 20 minut siedziałam z Kicią na kolanach.
Leki podane, w kuwetach ok.
Donek i Kicia ok - Kicia wyszła nawet na trochę zwiedzać ogólny - była nawet w kuchni, ale Mru ją troszkę spłoszył i wróciła do siebie, ale później cały czas filowała na drzwi. Kiepsko u niej z jedzeniem - trzeba jej rozrabiać z wodą, robić taka ciapkę, wtedy je chętniej i chętniej je po mizianiu, ale nie od razu zje wszystko, parę razy powtarzałyśmy ten rytuał.
U eksmitek też dobrze, ale Malutka z jedzeniem trochę jeszcze niepewnie, choć pasztecik rozrobiony z wodą się przyjął.
Kami leżała na drapaku, tabletkę zjadła bez problemu w kabanosiku, potem sobie chodziła po pokoiku - widać u niej postępy.