Kulikuli [']

Masz kogoś do wizyty PA czy sama zamierzasz pojechać?
Bo jakby co to ja mam do Krakowa bliżej niż Ty, mogę wsiąść w pociąg i pojechać w weekend.
Zresztą już tak raz zrobiłam jak nie mogłam znaleźć nikogo do PA a zależało mi na czasie.

Baltimoore pisze:Masz kogoś do wizyty PA czy sama zamierzasz pojechać?
Bo jakby co to ja mam do Krakowa bliżej niż Ty, mogę wsiąść w pociąg i pojechać w weekend.
Zresztą już tak raz zrobiłam jak nie mogłam znaleźć nikogo do PA a zależało mi na czasie.

Dziękuję Ci serdecznie :1luvu:

ale juz ewan zgodziła się ,jest nawet po rozmowie z tym Panem . :ok:

Telefonów o Iziego jest dużo ,ale co z tego jak nic dla mnie tz. dla kota .
To nie tak że oddać byle oddać ,nie umiem tak i chyba nawet tak nie chcę .. :oops:

Chociaż odgrażam się mówiąc że oddam ,albo nawet budę postawię na ogródku ,specjalnie dla niego :twisted:

...no cóż pogadać to ja sobie mogę ,tyle mojego :smokin:

Gdybyście teraz zobaczyli tego drania..piękny ,kudłaty ,brykający jak mały kociak ,szalony ,kochany ..do czasu :twisted:

KotwKratke pisze:bywało tak że stosowaliśmy jednocześnie, na zasadzie wspomagania kuracji, moja żona nigdy nie odważyła się przy mega glucie na samo srebro
przy srebrze tak jak przy antybiotyku niezbędny jest probiotyk

dzięki ,tak zrobię ,jeszcze dzień ,dwa i tak zrobię.

I co ? Domek się nada?

przez telefon super,ale ja bym chciała oko w oko :wink:

może sobie inaczej wyobrażają niż jest? 22 maja będzie USG ,udostępnię ,muszą wiedzieć co i jak.
Wolę jak się teraz wycofają niż później ..
ale tak bym chciała żeby ten domek wypalił :201494

,to taki najnaj domek .
Mieli persa 18lat ,leczą u dr. Orła (przepraszam jeżeli pomyliłam nazwisko ) już się siatkują.

Izi to szeryf ,kładzie się na środku i obserwuje kogo skarcić ,ale i tak popadnie na biedną Tygrynię .
Jednak ,kiedy wskoczył na regał i podszedł do śpiącej Tygryni ,nie zaatakował ,ludzki Pan :twisted:

woli jak jest w ruchu :twisted:

kot myśliwy :roll:

Wg mnie jazda w ciemno z kotem do Krakowa, kiedy dom staly nie jest pewny
jest bezsensowna z kilku powodow: pieniadze (podroz kosztuje i bedzie zle,gdy
sie okaze,ze sa to zmarnowane pieniadze, ktore mogly pokryc koszt czego innego),
Niesamowity,kilkugodzinny stres dla kota. Moj kot boi sie jechac 15 minut do weta.
Nie wyobrazam sobie,aby narazac kota na wielogodzinny stres, Dorcie na potencjana
strate ppieniedzy i czasu. O nerwach, niepewnosci u Dorci nie wspomne.
Dorcia popros kogos z Krakowa o wizyte PA. Nie jedz tak daleko, jezeli nie wiesz
co Ciebie czeka na miejscu.

Monia ,wizyta już jest umówiona :wink:

Sorry. Jestem w sluzbowo Niemczech,mam slabo z netem,nie wszystko
na szybko ogarniam.
Buziaki

dorcia44 pisze:Monia ,wizyta już jest umówiona

Znajdzie Izi domek, kochający. Na pewno.

Trzymam kciuki za pozytywną wizytę w potencjalnym domku :ok:

ja też potrzymam :ok:

Tytek dostał dwukrotnie do noska Srebro ,niestety mam je w psikaczu ,ale jakoś sobie radzimy .
Na razie będzie dostawał tylko do noska.
Może jutro kupię kroplomierz i będę inaczej to robiła,zobaczymy.
Oczywiście jest już lepiej :wink:

po antybiotyku czy po tym?

A Izi ,no cóż ,ten typ mi się nie podoba ,może się tylko czepiam i oby tak było :201494

Ja pomalutku dochodzę do siebie ,wspomnienia to piękna sprawa ,ale nie raz człowieka tak z dupią,tak do dna sprowadzą...

Kupiłam śmierdzielom drapak ,Rufiego ,wypasiony

kupiłam na raty ,spłaciłam laptopa to i drapak spłacę .
Pytanie tylko czemu czekam miesiąc ? czy dlatego że nie z gotówkę ? :evil:

Trafia .

Połamany kot w lecznicy chyba ma się lepiej ,chyba jest szansa że stanie na nogi i oby tak było :ok:

dziś niestety miał amputowany ogon :cry:

Dziś przyszedł drapak ,chyba zwariowałam ,taki wielki ,nigdzie nie pasuje :strach:

,a dwa lata spłacać będę :strach:

..koty zachwycone .
Sama go skręcałam ,sama ,samiusieńka ,a ma 211cm :mrgreen:

A facet który go wnosił ,musiał pampersa zmieniać :smokin:

po czym poprosił o wodę ,szklankę ,dałam butelkę :lol:

Wiem że nie jestem normalna ,wiem i nawet już nie ubolewam nad tym bo nic mi to nie da..
Pusta lodówka ,brak podstaw w ubraniu ,ale ONE MAJĄ ,a jak mi któreś na leje to do piwnicy wyciepie ...drapak :smokin:

Dawno temu ważne było dla mnie to co ja mam ,ciuchy na czasie ,wyjazdy ,a teraz? wszystko się zmieniło ,ja się zmieniłam ,są inne wartości .
Byle tylko nie chorowały :201494

Łączę się w "bólu", normalności inaczej :lol:

Na dziś dzień - moje kociaki, sa dla mnie wszystkim, co najlepsze. I wolę dla nich mieć coś, niż dla siebie. Co tu gadac, kocham je nad życie i jedyne czego pragnę, to żeby zdrowe były i żyły 30 lat !
Ja tam uważam,że jesteś całkiem normalna :mrgreen:

Jak Tytek, jak izi ?

Kulikuli [']

Kto przegląda forum