FElunia, no nie dziwne...jak sama zjadasz pęto kiełbasy. Przystawiasz się do puszek kotków, a potem... wielce zdziwiona,że głodne i chciała ugryźć kawalątek kielbasy
Kurczę... u mnie może stać wszystko, ani nie żebrają, ani nie kradną...
Dawno, dawno temu. Moja malutka Fredzia ś.p. ( tchórzofretka ), złapała 2 naleśniki ze stołu . Śmiałam się, bo one większe były niż ona. A jakoś tak śmiesznie zahaczyła pazurkami i ja trzymam ją w ręku,a ona te naleśniki, które zwisały smętnie
I faktycznie, Biszkopcik jak był małym kotkiem... raz wygrzebał ( a miałam przeczucie ,żeby zakryć, bo miałam myśl,że on tam wejdzie - czego nie zrobiłam ), kalafior z patelni. I zwędził naleśnika z czekoladą. Nie mogłam go złapać ( cudował jak mógł ), bo dostałam ataku śmiechu.
Oczywiście nie zjadł ani trochę
Ale zwędził , co jest faktem.Ciastuś, nie zwędziła nic nigdy...