» Czw maja 11, 2017 14:19
Upadek z wysokości
Od jakiegoś czasu mój 20-letni kot ma problemy z chodzeniem. Na RTG wyszły mu zwyrodnienia kręgosłupa, które najprawdopodobniej przyczyniły się do osłabienia jego tylnych łapek. Pani dr dała mu sterydy i po paru dniach kot biegał w zasadzie jak nowy. Z racji tego, że vet.kazała mu się oszczędzać i nie chodzić po schodach, to zamontowaliśmy w domu taką bramkę, jak dla dzieci. Przez parę dni działała, a my nosiliśmy go na dół, tylko sami jak byliśmy w domu. Dziś niestety Kiciuś wymyślił sobie "obejście" dla bramki i spadł z piętra na dół... Albo spadł na łapki albo od razu wstał, niestety teraz po paru godzinach przestał chodzić. Nie może się podnieść i sprawia mu to ból. Nie wiem czy uszkodził sobie kręgosłup czy tylko potłukł. Cały czas leży w legowisku i wyciąga te łapki, jakby się przeciągał. Paraliżu nie ma, ale zupełnie nie wiem, czy to biodro, czy kręgosłup, czy noga... To może być wszystko... Jego pani dr wraca dopiero w poniedziałek. Dziś dostanie nadal steryd, który bierze, ale nie wiem może macie jakieś pomysły? Mam nadzieję, że to po prostu mocne stłuczenie i po czasie + leki przeciwzapalne i przeciwbólowe jakoś przejdzie, ale póki co widok ukochanego pupila, który nie może ustać na nogach jest koszmarny...