» Śro maja 10, 2017 15:26
Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze
Mam wrażenie, że wizyty u weta, kroplówki i całe to zamieszanie tylko dobiły mi kota. Od niedzieli jest ogromne pogorszenie, kot jest cały czas spięty, siedzi w szafie, je jeszcze mniej niż wcześniej. W poniedziałek próbowaliśmy podać mu podskórną kroplówkę w domu, ale wpadł w taką tachykardię, że przestraszyliśmy się i odpuściliśmy. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak, że do godziny, w której chodziliśmy do weta siedzi przerażony w szafie, potem wychodzi, trochę się połasi, pobawi i wraca do szafy, tym razem spać.
Wetka ponownie zrobiła badania krwi, kreatynina cały czas utrzymuje się na poziomie 2,5 mniej więcej, oznaczono też SDMA, które wyszło 18. Orzekła więc PNN, zarządziła dietę i suplementy. Skąd PNN u trzyletniego kota? Nie była w stanie mi odpowiedzieć na to pytanie.
No i jestem w kropce. Kot mi nie chce jeść, całe dnie spędza przerażony do imentu, a ona robi mi wyrzuty, że nie wciskam my strzykawką do pyszczka leku uspokajającego, który zaleciła.
Tylko co mi po leku, który podziała parę godzin, jak jego podanie pogorszy mi stan kota na kilka dni.
On zawsze był bardzo stresującym się kotem, każdy niespodziewany głośniejszy dźwięk powodował panikę, a na widok gości chował się w najciemniejszy kąt i tam spędzał resztę wieczoru. I ma ten stres wpływ na jego wyniki, ostatnio różnica między temperaturą zmierzoną w domu na spokojnie, a u weta różniła się o 1.5 stopnia.
Nie wiem, co mam zrobić teraz, czy wciskać mu ten lek na siłę, w myśl zaleceń pani weterynarz, czy po prostu dać mu święty spokój. Czuję, że druga opcja jest lepsza, potwierdzają mi to też osoby postronne, z którymi rozmawiam, ale boję się, że to będzie trwało za długo i kot mi się zagłodzi na tym skubaniu, które teraz zastępuje mu jedzenie.
Inną sprawą jest, co zrobić później, z tą 'dietą nerkową', ale to mnie w tym momencie nie zajmuje za bardzo, większym problemem jest doprowadzenie go do stabilizacji w tym momencie.