Cosia Czitka Balbi.Obcio odszedł..Paskud i Mama. Bungo.

A swoją drogą ciekawe jak różne jest postrzeganie w tym miejscu bezpieczeństwa przez nas a przez kotkę opiekujaca się młodym. Fascynujące.

Cieszę się ogromnie, że maluch z mamusią zlokalizowani

A nasz cudny Obiś, och co to za kot, towarzystwa dotrzyma i dziecka popilnuje ....

U nas z dzika kotką bylo podobnie kilka lat temu. Okocila sie na działce w komorce, o czym nie wiedzielismy. Żadne piski nie były słyszalne, więc dopiero przy sprzataniu okazało się, że w kącie na drucie są kociatka. Żadne przenosiny do budki, kocieta szt 4 wracały w miejsce urodzenia na druty. Gdy kocieta zaczęły łazić, zrobilismy dziurę w sciance altany. I kotka wyniosła je. Meldowała sie na jedzenie, ale krążyła i nie wiadomo bylo, skad przychodzi. Potem okazało sie, że przeprowadziła się z małymi 10 m na działkę obok, pod drzewo otoczone dechami. Chłopaki dały sie na pasztet wyciagnąć z kryjówki, ale córeczka z matką jeszcze 2 tygodnie nie dawała sie capnąć. Kociaki miały jakieś 2 miesiące, a mamuska byla już niestety w nowej ciąży wtedy jakieś 2-3 tyg.

kwinta pisze:Cieszę się ogromnie, że maluch z mamusią zlokalizowani

A nasz cudny Obiś, och co to za kot, towarzystwa dotrzyma i dziecka popilnuje ....

Wszędobylska Niania

Olu cieszę sie bardzo ze namierzyłaś zguby.
Znając Ciebie, wiem jak to przezywalas

Ja myślę, że każdy z nas by przeżywał całym sercem, Toto przecież u mnie się urodziło, znam kotkę, Brata, Obcio z tej samej paczki.
Ale do szczęśliwego finału daleko, jesteśmy za murkiem i przed murkiem na początku drogi, mam nadzieję, że uda nam się ją razem spokojnie przejść. Tyle się wydarzyło przez tych kilkanaście dni...
Odezwiemy się niebawem. Noce coraz cieplejsze, to dobrze.
A teraz farmazon. Nie wiem, jak ze złem, ale dobro wraca.
Dobrej nocy. Karaluchy pod poduchy, a koteczki do beczki :201461

To jak? Diogenes(sa)?

Diogenes, dla przyjaciół Digi, już był, w beczce nadrzewnej w ogrodzie znajdowałam go czasem, taki wielki, biały. Ale mieszkał trzy ulice dalej. I dalej mieszka, ma się dobrze. Do mnie wpadał na drzemkę, do beczki właśnie.
Dzisiaj dzień Balbisi. Trzymamy na głodzie do 12tej, potem jedziemy pyszczydło oglądać, może coś będzie pobierane :roll:

Bardzo się boimy.

czitka pisze:Diogenes, dla przyjaciół Digi, już był, w beczce nadrzewnej znajdowałam go czasem, taki wielki, biały. Ale mieszkał trzy ulice dalej. I dalej mieszka, ma się dobrze. Do mnie wpadał na drzemkę, do beczki właśnie.
Dzisiaj dzień Balbisi. Trzymamy na głodzie do 12tej, potem jedziemy pyszczydło oglądać, może coś będzie pobierane
Bardzo się boimy.

trzymamy

Oj, są

Balbisiu, kciuki trzymamy i wierzę, że będzie OK :ok:

Balbisiu pewnie jesteś już u Pana doktora. Bądź dzielną koteczką. Wszystko będzie dobrze :ok:

Balbisiu

czitka pisze:Znaleźli na papie, pod murkiem. Na łysej papie...No i cała akcja szykowania schronienia, proponowano mamie różne osłonięte i ciche miejsca w drewutni, wyścielone, zabezpieczone, takie kąciki. Nie, mamie spodobała się beczka pod murkiem i koniec.

czitka pisze:W beczce, w beczce leżącej! Otwartej z jednej strony.

Uff. Wcześniej zrozumiałam, że leżą na gołej papie, na beczce.

Jak Balbi?

Cosia Czitka Balbi.Obcio odszedł..Paskud i Mama. Bungo.

Kto przegląda forum