Dziękuję w imieniu Bila
Ma teraz może 10 a może 11 miesięcy. Adoptowany z Fundacji. Pierwsze półtorej miesiąca chował się u mnie we wszystkie kąty. Nie podchodził do mnie
Wychodził tylko na jedzenie. Dzisiaj ma formalne ADHD, włazi na wszystko byleby wysoko, biega z zabawkami, skacze po ścianach. Może nie jest z niego wielki miziak, ale zawsze jest blisko mnie: ja na kanapę on na kanapę, ja na balkon on na balkon, ja do komputera on na klawiaturę komputera, O 5 rano cyklicznie ładuje mi się pod pierzynę, łazi po głowie i domaga się śniadania. Już się nie boi, wszelkich gości wita z wielkim zainteresowaniem. Jest bardzo ciekawski. A i uwielbia też siedzieć w zlewie
Wiecie, gdy go adoptowałam bardzo się bałam, czy dam radę. Nigdy nie miałam wcześniej kotka.Teraz, właśnie dzięki radom temu forum, sama obcinam mu pazurki, choć nadal przeżywam przy tym większy stres od niego.
Dziś wiem, że opieka nad kotkiem to duża odpowiedzialność, i mi ta odpowiedzialność odpowiada. I jestem przeszczęśliwa, że mam takiego szalonego rozmiaukanego przyjaciela