Nie dałam rady wczoraj zrobić dyżuru, ale byłam dzisiaj z samego rana.
Na PKP na łączce kotów brak.
Mokra zjedzona. Sucha i woda jeszcze były.
W graciarni obie Krówki, b. głodne.
Wszystkie miski puste
Na Składowej Zorro, Pingwinek i Czarnulka.
Mokra zjedzona, suchej resztki, woda była.
Udało mi się w końcu złapać Zorro. Była wygłodniała i weszła do łapki.
Zabrałam Ją do naszego szpitalika, w najbliższych dniach zabierzemy Ją do weta.
Jest łagodna i rozmruczał się, jak zaczęłam Ją głaskać.
Na razie tylko Ją odpchliłam.