Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 20, 2017 22:14 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Odnośnie zamrażalników: mój zamrażalnik na "trójce" z pięciu możliwych stopni ustawienia mrozi na -21. Zamrażalnik prawie pełen, czyli gdyby był pusty teoretycznie powinien uzyskać niższą temperaturę. Nie sprawdzałam, ile ma mocy na "piątce", ale dlatego spytałam o podanie temperatur przy definicji "domowy zamrażalnik", bo sądzę, iż część domowych zamrażalników śmiało może uzyskiwać bardzo niskie temeperatury, niższe od mojego. A mój przecież nie należy do tych przemysłowych, nie jest też dedykowany amatorom dziczyzny (w przypadku mięsa z dzika konieczne jest specjalne postępowanie).

Co do ludzi nieprzejednanych. Nie do końca. Znam osoby, które ze względu na pozostałych członków rodziny godzą się na taki czy inny gatunek pupila, i owszem nie wyrzucą go za drzwi pod nieobecność, ale to nie znaczy, że się z nim zżyli, przywiązali, że wezmą na siebie jakąkolwiek odpowiedzialność. Wśród nich trafią się i takie egzemplarze, które przy zwykłym przeziębieniu owego pupila zadadzą nieodłączne pytanie: "Czy można go/ją JUŻ uśpić?". I tak jest przy KAŻDEJ chorobie tego zwierzaka. Tak więc są ludzie nieprzejednani. A w każdym razie trafiają się.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10665
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt kwi 21, 2017 17:59 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Margarethagar przeciez nie mieszka z mama i ona nie bedzie kociaka musiala tolerowac/ kochac czy cokolwiek innego, napisalam o mojej sytuacji i moich dziadkach bo w kwesti zwierzat mieli takie zdanie a jak te zwierzeta juz sie w domu pojawily i zobaczyli jak to jest to zmienili zdanie gdzie przez cale zycie byli stanowczymi przeciwnikami zwierzakow dzis maja prawie po 90 lat a przekonanie zmienili wydaje mi sie ze ktos kto nie mial do czynienia z pupilem w domu tak naprawdę ma "puste" przekonania ja sama z wlasnej woli nie zdecydowalabym sie na psa czy kota bo tak bylam wychowana to zwierzaki zdecydowaly za mnie i dzis nie wyobrazam sobie zycia bez nich
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt kwi 21, 2017 20:03 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Podjęłam próbę rozmowy z mamą dzisiaj i w sumie nie wiem co mam wam napisać, bo tego nie da się streścić w jakikolwiek neutralny sposób. Moja mama po prostu wpadła w histerię i to co wygadywała to można by pomyśleć, że chcę w domu trzymać stado świń, a nie jednego kota. Naprawdę nie spodziewałam się takiej reakcji, bo po prostu chciałam porozmawiać o możliwości samego faktu posiadania w domu kotka. Żadne moje słowa nie zostało przez nią zarejestrowane, bo była pod wpływem tak silnych emocji, że aż mnie samą to zszokowało. Oczywiście padł argument, że mieszkasz w MOIM, za MOJE pieniądze...
Problem polega na tym, że nawet jeśli będę w 100% niezależne ekonomicznie, to nadal planowałam tu mieszkać (wszystko opłacać itp.) i co wtedy? Dalej nie mogę mieć zwierzęcia w domu?
Naprawdę dzisiejsza sytuacja tak mnie zaszokowała, że wszystkie moje plany na przyszłość stanęły pod znakiem zapytania, bo nagle się okazuje, że jak chcę żyć po swojemu to muszę znaleźć nowe miejsce do życia.
Czy moja mama wróci do pełni zmysłów i zmieni zdanie? Niestety szczerze w to wątpię.
Muszę ochłonąć, ale obawiam się, że sytuacja nie ulegnie już zmianie.
Mam nadzieję, że kicia znajdzie inny dom i właściciel nie pozbędzie się jej...
Dziękuję Wam serdecznie za wszystkie wiadomości i rady, na pewno będę dalej podczytywać forum i dam znać jak się sprawy zmienią (na co jednak nie liczę).

margarethagar

 
Posty: 18
Od: Czw kwi 13, 2017 10:18

Post » Pt kwi 21, 2017 20:55 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

margarethagar pisze: Oczywiście padł argument, że mieszkasz w MOIM, za MOJE pieniądze...
Problem polega na tym, że nawet jeśli będę w 100% niezależne ekonomicznie, to nadal planowałam tu mieszkać (wszystko opłacać itp.) i co wtedy? Dalej nie mogę mieć zwierzęcia w domu?
Naprawdę dzisiejsza sytuacja tak mnie zaszokowała, że wszystkie moje plany na przyszłość stanęły pod znakiem zapytania, bo nagle się okazuje, że jak chcę żyć po swojemu to muszę znaleźć nowe miejsce do życia.

Argument zgodny z prawdą.
A tak na marginesie: myślisz, że łatwo jest znaleźć mieszkanie do wynajęcia gdzie wynajmujący godzi się na zwierzęta?

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pt kwi 21, 2017 21:19 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Koniczynka47 :D
bardziej martwię się teraz o to, że jak z mężem zamieszkam to też usłyszymy, mieszkacie w MOIM za MOJE pieniądze jeśli będziemy chcieli żyć po swojemu.
Zwłaszcza, że wersja pierwotna brzmiała: daję ci taki prezent na życie, jaki mi rodzice dali.
Także jakoś problem znalezienia wynajmującego, który lubi koty mniej mnie obecnie zajmuje ^^

margarethagar

 
Posty: 18
Od: Czw kwi 13, 2017 10:18

Post » Pt kwi 21, 2017 21:25 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

A masz męża?

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pt kwi 21, 2017 21:39 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Bardzo mi przykro. Niestety jesli twoj opis sytuacji i histerii mamy jest pisany przez ciebie po " pochłonięciu " tzn suche fakty bez emocji to stwierdzam ze niestety masz racje co do przyszlego zycia z mezem pod dyktando mamy wyglada ze jest tzw apodyktycznym agresorem tzn jest wladcza nie przyjmuje logicznych argumentow podejrzewam ze w waszym domu to ona "rzadzila" nawet "filizanki maja stac uszkami do lewej" nie twierdze ze mam racje po prostu jestem psychologiem oczywicie ze musialabym potwierdzic teze rozmowa z twoja mama. Czytajac moj post bedziesz wiedziala czy dobrze zakladam, jesli tak to z przykroscia stwierdzam ze mama "dała" ci mieszkanie najprawdopodobniej z powodu silnej potrzeby kontrolowania twoim zyciem taki zachowania sa bardzo czeste u ludzi o takim usposobieniu.
Jesli czujesz potrzebe zglebienia tematu i proby rozwiazania w miare mozliwosci tego problemu to pisz do mnie na prywatną postaram znalezc wyjscie z sytuacji ale musze miec wiecej wiadomosci na temat mamy. Pozdrawiam cie serdecznie i zycze powodzenia
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49


Post » Sob kwi 22, 2017 0:57 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Wspolczuje Tobie i kici :crying:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie kwi 23, 2017 14:12 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Nigdy nie będę przekonana do tego, aby osoby, których lwia część opłat nadal spada na rodziców,miały zwierzęta wbrew woli swojej rodziny. Co jeśli mama przestanie Ci opłacać mieszkanie. Wówczas wrócisz do rodzinnego domu, gdzie nie chcą kota? Co w takiej sytuacji?

Zawsze mnie niepokoją osoby, które mocno kalkulują choćby ilość jedzenia ( a przy informacji, że kot może jeść sporo= większy wydatek). Bo jeśli ktoś wylicza pieniądze na podstawowe wydatki to może nie być przygotowany na chorobę, która często wymaga dużych nakładów finansowych. A i wtedy niekoniecznie będzie można liczyć na pożyczkę od rodziców/mamy skoro są przeciwni zwierzakowi.

Jeśli jest się choć minimalnie zależnym finansowo od innych to zawsze trzeba mieć pełną zgodę na zwierzaka. Po prostu. Poczekaj jak będziesz w pełni niezależna finansowo i będzie Cię stać na kota (ale nie przy wyliczaniu co do grosza- bo w przypadku nieoczekiwanego wydatku ten brak funduszy może zaważyć na zdrowiu zwierzaka).

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Nie kwi 23, 2017 15:27 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

a.m pisze:Nigdy nie będę przekonana do tego, aby osoby, których lwia część opłat nadal spada na rodziców,miały zwierzęta wbrew woli swojej rodziny. Co jeśli mama przestanie Ci opłacać mieszkanie. Wówczas wrócisz do rodzinnego domu, gdzie nie chcą kota? Co w takiej sytuacji?

Zawsze mnie niepokoją osoby, które mocno kalkulują choćby ilość jedzenia ( a przy informacji, że kot może jeść sporo= większy wydatek). Bo jeśli ktoś wylicza pieniądze na podstawowe wydatki to może nie być przygotowany na chorobę, która często wymaga dużych nakładów finansowych. A i wtedy niekoniecznie będzie można liczyć na pożyczkę od rodziców/mamy skoro są przeciwni zwierzakowi.

Jeśli jest się choć minimalnie zależnym finansowo od innych to zawsze trzeba mieć pełną zgodę na zwierzaka. Po prostu. Poczekaj jak będziesz w pełni niezależna finansowo i będzie Cię stać na kota (ale nie przy wyliczaniu co do grosza- bo w przypadku nieoczekiwanego wydatku ten brak funduszy może zaważyć na zdrowiu zwierzaka).


Pozwolę się z Tobą nie zgodzić.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie kwi 23, 2017 20:03 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

a.m pisze:Zawsze mnie niepokoją osoby, które mocno kalkulują choćby ilość jedzenia ( a przy informacji, że kot może jeść sporo= większy wydatek). Bo jeśli ktoś wylicza pieniądze na podstawowe wydatki to może nie być przygotowany na chorobę, która często wymaga dużych nakładów finansowych.


Kalkuluję też ilość swoich wydatków na jedzenie ;) tak wygląda zarządzanie ograniczonymi środkami finansowymi.

Kalkulowałam ile jedzenia +/- należy zapewnić kotu miesięcznie. Nigdy nie miałam kota, nie wiem ile czego kot zużywa przez miesiąc.
Można dorabiać do tego ideologię, a można po prostu odpowiedzieć na pytanie :)
Wiedząc ile potrzebujesz możesz zastanowić się co w takiej ilości jesteś w stanie kupować długofalowo.
Ty widzisz w tym przejawy skąpstwa, a dla mnie to zwyczajne przygotowania przed nieznanym.

P.S.
Brak odłożonych pieniędzy na niespodziewane wydatki/na czarną godzinę - mam nadzieję, że tego nie robicie. ;)

margarethagar

 
Posty: 18
Od: Czw kwi 13, 2017 10:18

Post » Nie kwi 23, 2017 21:08 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Doskonale to ujelas nie kazdy zyje w taki sam sposob ja rowniez wszystko kalkuluje licze itp i nie jest to przejawem strachu przed tym ze mi braknie tylko lubie miec jasna sytacje i wiedziec na co wydaje bo "w glowie" tego nie zapisze. Pieniadze na czarna godzine sa dla mnie rownie nie zbedne co powietrze a to ze na co dzien lubie liczyc swoje wydatki nie ma nic wspolnego z tym na co mnie stac, bardzo dobrze ze liczysz swoje finanse :ok:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Nie kwi 23, 2017 21:32 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

A nam trafiło się 5 kotów jak naprawdę dłuższy czas mieliśmy pod górkę. I jednego trzeba było leczyć od małego, bo ciężko chorował. I kastracje/sterylizacje potem.
Nie mówiąc o domowych przeciwnikach (kot w domu :strach: wykluczone :evil: ) hihi.
I dało radę :ok:
Więc spoko.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie kwi 23, 2017 22:11 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Odnoszę wrażenie, że a.m. chodziło o coś innego. Nie o skąpstwo ani nawet samą zasadę planowania funduszy, tylko o życie co do złotówki. Że zaplanowane zostało tyle na rachunki i opłaty stałe, tyle na jedzenie moje i zwierzaka i nic już nie ma więcej, bo rozplanowane "na czysto". Albo 5 zł do skarbonki.
I jeśli o to a.m. chodziło, to ja się z nią zgadzam. Nie miałabym szans na leczenie moich zwierząt, gdyby na koniec miesiąca nie było zaplanowanej nieco większej sumy zaskórniaków, bo nawet przy moich najszczerszych chęciach i wielkiej dbałości o zdrowie pupili okazuje się, że tkwią w nich niewidoczne choroby, które jak się objawiają, to ich diagnozowanie kosztuje mnie krocie.
Dlatego jestem za wyliczeniami przed adopcją żeby wiedzieć, czy się podoła, jestem za podsumowaniami na koniec miesiąca żeby wiedzieć, czy i gdzie się za dużo wydaje, ale jestem też za tym, aby ze źródła dochodów zostawała awaryjna kwota oby jak największa. Aby nie było "co do złotówki".
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10665
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AGdansk, elmas, emilab. i 305 gości