Przepraszam, że tak rozsiewam swe posty w tym dziale ale mam coraz więcej pytań, a odpowiedzi nie mogę znaleźć.
Nie znamy dokładnej historii kotki, była wzięta z DT ale umowy nie mamy (DT przeciągał temat aż kontakt się urwał). Historia kotki jest średnio znana, była z rodzeństwem w DT, mąż ją adoptował, później wyszły na jaw niektóre problemy zdrowotne i behawioralne - zapalenie dziąseł, brak umiejętności obsługi kuwety.
Generalnie to nie jest problem ale zastanawia mnie fakt tego, że kotka nie potrafi normalnie miauczeć. I nie, nie mam na myśli, że miauczy inaczej. Gdy próbuje wydać z siebie jakiś dźwięk udaje jej się tylko "khe". Tak moi drodzy, "khe". Tak jakbyście próbowali najcieńszym możliwym głosem powiedzieć "khe". Jeśli chodzi o mruczenie to też jest bardzo cichutkie, kot wibruje ale dźwięk jest ledwo słyszalny. Syczeć potrafi
Weterynarz widział kotkę i nie stwierdził żadnych nieprawidłowości.
Zastanawialiśmy się czy może to być następstwo jakiegoś ostrego kociego kataru w dzieciństwie lub zapalenia krtani (?)?