» Śro kwi 19, 2017 6:25
Re: Zmiana zachowania po pobycie w hotelu dla zwierząt
Moment, moment - czasem człowiek musi gdzieś wyjechać, nie da się też przewidzieć jak kot zareaguje na stres póki tego się nie przeżyje.
Gdy wyjeżdża mój mąż kotka która go uwielbia doznaje kryzysów, po 4 dniach jego nieobecności wpada w taką anemię że jeszcze ze dwa dni i bez transfuzji by nie przeżyła. Ale mamy dziecko i mimo wielkiej miłości do kotów czasem mój mąż z synem jedzie na parę dni, kocica dostaje więcej sterydu i mamy nadzieję że z kolejnego kryzysu się podniesie a nie że poleci w dół.
Nie dla nas wspólne wyjazdy póki Miś i Czarna żyją, ale posiadanie kota nie sprawia że człowiek ma zrezygnować z życia a życie to sztuka kompromisów. Czasem się gdzieś wyjedzie. I metodą prób i błędów znajduje się sposób najkorzystniejszy dla kota w takich sytuacjach, a czasem wybiera się rozwiązanie jedyne możliwe.
Nie bardzo wiem jaka tragedia dzieje się z kotem, bohaterem wątku.
Z tego co zrozumiałam jest po prostu trochę rozdrażniony.
Trzeba dać mu kilka dni spokoju, ciszy, nie prowokować sytuacji w których się rozdrażnia jeszcze bardziej, gdy widać że się nakręca - odpuścić zawczasu. Wlazł do kosza i widać że jest zdenerwowany? No to niech sobie w nim posiedzi i wyjdzie sam. Jeśli normalnie denerwuje się podczas czesania - to nie czesać przez kilka dni jeśli to możliwe.
Nie nakręcać się samemu bo kot to czuje i dodatkowo go to stresuje.
Wybawiać kota fizycznie, niech się wyszaleje (to spala hormony stresu), na koniec "zagryzie zdobycz" a następnie nakarmić, najlepiej doprawionym tłuszczem zwierzęcym pokarmem (o ile nie ma przeciwwskazań) - to naturalny sposób by kota wprawić w stan błogości i wyciszenia. W naturze tak to wygląda, polowanie, dopadnięcie zdobyczy, najedzenie i sen, trawienie, luz.
Na przyszłość pomyśleć o kimś kto wpadnie do kota.
Chyba że hotelik ma naprawdę dobre warunki, kot czuł się tam dobrze a po prostu teraz odreagowuje emocje.
Kiedyś przechowywałam kota znajomych który u nas czuł się wspaniale, ganiał z naszymi kotami, bawił się - po powrocie do siebie przechodził kilka dni depresji. Nie dlatego że u nas było mu źle i że wolałby siedzieć sam przez czas wakacji właścicieli, odwiedzany raz dziennie.