Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
leli1 pisze:Piszecie w swoich przykrych doswiadczeniach z DS o ich łajdactwie i brak odpowiedzialnosci.....a piszecie/wspominacie chocby o tych pozytywnych adopcjach? Sa takie? A ktorych jest wiecej? naprawde wiekszosc Mruczkow trafia do łajdaków?
leli1 pisze:bo nie mam zamiaru ani ja ani moja rodzina czy goscie wypluwac siersci z herbaty czy z kanapki.
leli1 pisze:zdaje sobie z tego sprawę , dlatego u mnie na blacie stoi zawsze spryskiwacz do okien i co chwila blat pryskany jest i wycierany. Mam może lekkie odchyły w tym kierunku, ale naprawdę nie toleruję kota w miejscu przygotowania posiłków. Domyslam sie, ze jak wyjdę z domu to koty sobie pewnie przechadzki po blacie urządzają (widać odbite łapki), ale czego oczy nie widzą.......
Tak wlasciwie, to koty mnie porządku nauczyly, tak czesto nie sprzatalam nigdy
Alienor pisze:BTW zupełnie "obok" tematu - co byście powiedzieli na ogłoszenie, że rudy kot poszukuje domu z panią w wieku 60+, bez mężczyzn i dzieci? Bo miałam takiego tymczasa, który nie akceptował facetów (absolutnie) i nikt poniżej 60 roku życia bez względu na płeć nie miał prawa go dotknąć bo łapą z pazurami obrywał .
leli1 pisze:naprawde wiekszosc Mruczkow trafia do łajdaków?
milva b pisze: Nawet ostatnio pomagała łapkami zagniatać ravioli
Alienor pisze:Ale wiesz - z mojego doświadczenia wynika, że na jedną rokującą lub sensowną osobę przypada lekką ręką 10, które delikatnie mówiąc traktują kota jako zabaweczkę, co to - jak się znudzi/zepsuje/wypadnie z 8ego piętra z niezabezpieczonego balkonu - to się go wywali i weźmie nowego (albo pozwoli zejść powolną śmiercią po upadku). I niestety każdy z powyższych przypadków to taki, z którym miałam do czynienia (i państwo nie dostali ode mnie kota, ku ich wielkiemu fochowi i obrazie).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 372 gości