Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Roztoczanka pisze:To jutro wędrujemy do weta....Maurycy strasznie przeżywa te wizyty. Wsadzenie go do kontenerka to istny dramat. U weta już spokojny, tylko potem w domu przez trzy dni z szafy nie wychodzi, tylko do kuwety i zjeść....Ale jak mus to mus...ech, trzeba było wterynarię studiować...
Roztoczanka pisze:Uffff, wszystko dobrze. Uszy "czyste". Trzepanie główką i drapanie to była reakcja na Brodline. Pani wet powiedziała, że trzeba co jakiś czas uczy czyścić, ponieważ Maurycy ma tendencję do zbierania się tam brudu. Być może jest to pozostałość po jakimś przebytym stanie zapalnym albo świerzbowcu...On nie miał żadnej książeczki zdrowia, więc trudno cokolwiek powiedzieć. Ważne, że teraz tam nic nie ma niepokojącego.
Maurycy oczywiście obrażony, w szafie siedzi....
Atta pisze:Spokojnych świąt
ser_Kociątko pisze:Co się dzieje?
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 514 gości