Dla tego oto towarzystwa tym razem zapraszamy na zakupy:
Seniorka i jedyna
dziefczyna w drużynie

: madame Percia, adoptowana po zmarłej 7lat temu, 17 wiosenek sobie liczy

i 2-3 podkłady dziennie

taki etap

od kilku lat na gastro RC ze względu na chore jelita , a ostatnio Zentonil ; mały tłuszczak na brzuszku się przyplątał, ale ze względu na wiek wet odradził cokolwiek działać, obserwujemy zatem.
Rolfik,

znany niektórym Cioteczkom jako najukochańsze moje dzieciątko i ślepaczek od którego zaczęła się moja przygoda z miau i ideą pomocy kotkom niewidomym

Adoptowany z FFA 10 lat temu jako dorosły kotek, jego historię można przeczytać tutaj:
http://www.japaczesercem.pl/index.php?pl_rolfik,123Niestety, najbardziej schorowane futerko :" od czasu operacji pęcherza cały czas na RC urinary, ostatnio niestety zaczął się kłopot z nerkami i wątrobą

(jest na Renal vecie i Zentonilu ) do tego doszły kłopoty z serduszkiem , jest na lekach

Coraz słabszy

, ale mam nadzieję,że jeszcze będzie trochę dobrych dni zanim zgaśnie ...
Wiekowo Niki, czyli Czarna Gnida


na 3 miejscu się plasuje ; 13latek i wiecznie niezamykający się pysio , słowem zrzęda jakich mało, ale może to być podyktowane samopoczuciem-ma kłopot ze stawami, choć byłą chwila grozy, gdy oznajmiono ,że to nowotwór . Na szczęście nie posłuchałam weta i nie pozwoliłam amputować łapki i oczywiście zmieniłam weta

Styczniowe rtg i badania wykazały powracający stan zapalny okolicy stawu łokciowego, kość jak i kora kości jest nieuszkodzona. Za jakiś czas powtórka rtg.
Moris

-znany czytelnikom wątku Tulinka : mały borsuczek adoptowany od JaPaczy

Fiv+ (II faza) i kardiomopatia przerostowa , efekty dobrze dobranych leków już są: chłopak już bez problemu może wejść na niską szafkę (przed diagnoza stan był taki,że nie miał czucia w tylnych łapkach); ostatnie echo wykazało poprawę w przepływach, jednak rozrost lewej komory większy niż się spodziewałam w tak krótkim okresie czasu. Obecnie tuz przed wizytą z pełnymi badaniami (morfologia, biochemia z panelem nerkowym i ukierunkowaniem na cukrzycę)
I mój malutki kochany węgielek, czyli Tuliś

: najmłodszy i jedyny pracujący kotek w całym towarzystwie
Historię Tulinka większość Cioteczek zna , a ja tylko dodam,że mimo strasznych przejść i bólu ,mimo pozostałości, których nie dało się wyleczyć, m.in. wzroku , Tuliś jest wesołym kotkiem, bardzo wrażliwym na cierpienie innych, co miałam możliwość doświadczyć przy chorobie Maciusia[*]
Tulinek jest neurologicznym kotkiem , trochę zatem szczególnym, ale i przez to wyjątkowym
