
Czyli kiepskie to leczenie moim zdaniem. Jakby by był kotem, to bym zmieniła veta.
Ale jego trudno wypchnąć do lekarza. Od razu sie wkurza na gadanie o lekarzu.
Dzisiaj ma prawie 200, sprawdzaliśmy urządzenie dobrze działa, bo na innym tez ma prawie 200. Mówi, że się normalnie czuje i skoro się tak czepiam to sobie posiedzi w fotelu, i nie będzie nawet ze Sweetie wychodził.

Postęp jest, bo dał się dzisiaj namówić na innego lekarza. Wizytę ma na czwartek -umówił się prywatnie.
Ale tak sobie pomyślałam, ze może jakieś konkretne badania warto zrobić. I może ktoś mi coś podpowie. Wprawdzie to kocie forum

Tak jak z kotem, trzeba iść do weta jak kot chory, ale lepiej i samemu wiedzieć o niektórych sprawach.
takie ciekawe o karmach http://www.barfnyswiat.org/printview.ph ... 5&start=45