Miś coraz lepiej u mnie się czuje i coraz bardziej rozrabia W sobotę rano zobaczyłam go na wysokiej półce - półka wąska i zastawiona różnymi drobiazgami, oczywiście częśc dupereli spadła, na szczęście nie było strat w kociostanie
u Misia bez zmian Śpi, przytula się i nawet czasami pobiega sobie Jednak stan hibernacji najbardziej mu odpowiada Jedyne co nowego w naszym wspóbytowaniu się pojawiło - Miś gryzie Gryzie mnie jak go miziam wieczornie - to takie gryzienie miłosne niby jest, ale troszku boli
Miś ma się doskonale, kocha mnie bardzo i przytulactwo łóżkowe uskutecznia Jest już pełnoprawnym członkiem domowego stada - goni czasami inne koty, te których nie lubi, czasami goniony jest przez inne, które nie do końca lubią Misia Wszystko jednak grzecznie, bez żadnych wielkich bijatyk Takie kocie przepychanki i bieganki
Kto by pomyślał, że kot z cmentarza tak dobrze odnajdzie się w domu?