tom 7. Sabinka Szara i Leon II

Cudowny!

Też często mam takie myśli, jak Ty. I się zastanawiam, co zwierzęta sobie myślą, gdy im dobrze. Czy czegoś żałują, czy za czymś tęsknią, czy po prostu napawają się tym, że jest im ciepło, syto i bezpiecznie. Np taki Krowa czy myśli o swoim poprzednim życiu?
Człowiek to zawsze sobie znajdzie zajęcie, jak nie ma co do roboty - filozofowanie :mrgreen:

Myślę, że sie napawają

Przekonuja mnie o tym filmiki, na których pokazane sa zwierzaki np po utracie łap. Nie rozpamietuja swoich braków tylko zasuwaja na tym, co im zostało i się cieszą zyciem

Powinniśmy sie od nich tego uczyć...

Kiedyś myślałam, że nie potrafie sie cieszyć życiem. Że wciąz na coś czekam albo za czyms tęsknię. A potem okazało się, że jak najbardziej umiem doceniać to, co piękne, smakować szczęście. Tylko trzeba mieć co... Bo rzeczywiście z cieszeniem sie mimo wszystko mam problem.

zuza pisze:A tu w ramionach TZta, zachwycony

Co za przepiekne zdjecie, taka milosc, wdziecznosc, milion uczuc :1luvu:

zuza pisze:Myślę, że sie napawają

Przekonuja mnie o tym filmiki, na których pokazane sa zwierzaki np po utracie łap. Nie rozpamietuja swoich braków tylko zasuwaja na tym, co im zostało i się cieszą zyciem Powinniśmy sie od nich tego uczyć...

Kiedyś myślałam, że nie potrafie sie cieszyć życiem. Że wciąz na coś czekam albo za czyms tęsknię. A potem okazało się, że jak najbardziej umiem doceniać to, co piękne, smakować szczęście. Tylko trzeba mieć co... Bo rzeczywiście z cieszeniem sie mimo wszystko mam problem.

Najczęściej właśnie do takich wniosków dochodzę

A cieszyć się drobnostkami nauczyłam się i dostrzegać spełnione marzenia (bo zwykle ludzie skupiają się na tych "domach, samochodach, lotto" i się dołują, że NIC im się nie udaje zrealizować, a tu wystarczy sobie pomarzyć o kawce na kanapie, po dobrym obiedzie i już jedno marzenie do odhaczenia :mrgreen:

)

zuza pisze:Myślę, że sie napawają

Przekonuja mnie o tym filmiki, na których pokazane sa zwierzaki np po utracie łap. Nie rozpamietuja swoich braków tylko zasuwaja na tym, co im zostało i się cieszą zyciem Powinniśmy sie od nich tego uczyć...

Kiedyś myślałam, że nie potrafie sie cieszyć życiem. Że wciąz na coś czekam albo za czyms tęsknię. A potem okazało się, że jak najbardziej umiem doceniać to, co piękne, smakować szczęście. Tylko trzeba mieć co... Bo rzeczywiście z cieszeniem sie mimo wszystko mam problem.

Takie ciepło bije z tej fotki :1luvu:

Cieszenie się życiem, drobiazgami wcale nie jest łatwe ... ale warto się tego uczyć :ok:

szkoda marnować czas na zamartwianie się na zapas ... itp

zuza pisze:A tu w ramionach TZta, zachwycony

To MIŁOŚNE zdjęciątko i źwierzątko - bez poprawek

,

Sama miłość,sama słodycz

Boskie chłopaki Zuza, boskie :1luvu:

Tak pięknie piszesz o Leonie, on jest cudowny, a co to małe serducho, które wreszcie ma dom czuje... :1luvu:

Taką wdzięczność też okazuje mi Obiś. Obserwuję go i myślę jak Ty o Leonie, jaki musiał być jeszcze niedawno biedny i samotny i taki niczyj

Kocury są fajne :oops:

Krowa naczytał się o zadowolonym Leonie i Jego zabawach i też zaczął brykać. No, dobra nie przesadzajmy, podbiegnie 3 kroki i wskoczy na kanapę ze zbójecką mina, po czym zapomni, co On to tam miał... więc się położy do snu :mrgreen:

Krew pobrana - pojechala do labu na profil pod katem anemii. Anemiczna niestety na oko byla. Wyniki nerek kiepawe, kreatynina wzrosla z 430 na 500

Zeby Leoncina w kiepskim stanie, pytanie na ile to mu dolega, niewykluczone, ze jego problemy z nosem sa powiazane z zebami.
Jutro idziemy do kardiologa.
Dobra wiadomosc jest taka, ze tarczyca jest ok, no i ze jakby co mozna sanacje jamy ustnej zrobic pod narkoza wziewna. Ale nerki Leonka w tej chwili nie pozwlaaja na zadna narkoze.

Kurcze, jak nie kijem go to ... Jak tarczyca ok, to nerki nie pozwolą...
A pacjent jak?

A pacjent poza tym, ze bladawy, to sie czuje calkiem dobrze. No dzis zmeczony wrazeniami odsypia. Ale tak poza tym to bawi sie, je i w ogole czuje calkiem dobrze.

Leonie, kocie, pracujemy nad sobą, pracujemy i poprawiamy wyniki :ok:

zuza pisze:Krew pobrana - pojechala do labu na profil pod katem anemii. Anemiczna niestety na oko byla. Wyniki nerek kiepawe, kreatynina wzrosla z 430 na 500 :(
Zeby Leoncina w kiepskim stanie, pytanie na ile to mu dolega, niewykluczone, ze jego problemy z nosem sa powiazane z zebami.
Jutro idziemy do kardiologa.
Dobra wiadomosc jest taka, ze tarczyca jest ok, no i ze jakby co mozna sanacje jamy ustnej zrobic pod narkoza wziewna. Ale nerki Leonka w tej chwili nie pozwlaaja na zadna narkoze.

A jakie macie normy na mocznik i kreatyninę i jakie jednostki?

Kciuki mocne za Leosia :ok:

tom 7. Sabinka Szara i Leon II

Kto przegląda forum