Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 08, 2016 10:01 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Basiu tak bardzo mi przykro.
Kubusiu [*] biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem.
Obrazek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72505
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw gru 08, 2016 10:11 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Kubusiu [*]
ObrazekObrazek

isiaja

 
Posty: 1215
Od: Śro gru 28, 2011 13:36
Lokalizacja: wieś centralnie położona

Post » Czw gru 08, 2016 17:12 Re: Moje 1+1, Kubuś FeLV+, Dżulka. Odprowadziłam Tofisia [*]

Miraclle pisze:Kochane Moje :1luvu:
Przepraszam Was, że tyle czasu mnie nie było, bo raz po Tofisiu jakoś tak inaczej się zrobiło w życiu codziennym, dwa przejęłam sklep po bracie i ostatnio miałam tyle lataniny i załatwiania, że nie było czasu nawet kiedy po głowie się podrapać.
Ale cały czas o Was myślałam i ostatnio nawet myślałam żeby w końcu odkopać miau, bo zaczęłam się odrabiać z czasem.
Postanowiłam, że w ten weekend odwiedzę Was ale jestem wcześniej bo nie mam dobrych wieści... Źle bym się czuła gdybym Was o tym nie poinformowała. jesteście z nami od lat i na bieżąco towarzyszyłyście w naszych codziennych potyczkach z kocią białaczką.
Chorobą bezlitosną, dającą nadzieję na szczęśliwe lata ale zupełnie nieprzewidywalną i kończącą życie naszego pupila w bólu...

Może od początku... od kiedy Tofiś odszedł Kubuś troszkę po upadł na zdrowiu.
Miał problem z źrenicami ale to wiecie. Od tego czasu był cały czas na lekach. Oczka tylko sporadycznie miał nierówne. Dostawał też plavix bo na serduszku miał szmery.
Stres po odejściu Tofisia odbił na nim piętno, a przecież to było już prawie 5 lat od diagnozy.
Przez te ostatnie 9 miesięcy Kubuś dużo się najeździł do wetek, bo jak oczka były ok to odporność spadła i był na interferonie.
Przyplątała się lekka niedokrwistość i znowu sprawdzanie czy spadki są duże.
Odchudzaliśmy się, bo wyszedł wysoka glukoza.
Jednak wszystko udało nam się ogarnąć.
Glukoza trzymana w ryzach, odporność wróciła do normy, a erytrocyty też były ok w miarę.
Nie powiem, bo rozmawiałam z wetką i ustaliłyśmy, że coś już powoli zaczyna się dziać w szpiku i niestety pewnie skończy się to tak jak u Tofisia ale przez to, ze cały czas jesteśmy czujne mamy pole manewru.
Gdzieś od ego wszystkiego zaczęłam żyć w świadomości, że to pewnie ostatnie święta z moim krówkiem. W końcu jest już ponad 5 lat od diagnozy.

Jutro miną dwa tygodnie jak byłam z nim na kontroli. Wyniki ładne. Kolejna kontrola przed samymi świętami.
jednak jak to w życiu bywa my swoje, a życie swoje.
Parę dni po wizycie Kubuś zaczął się inaczej zachowywać , jakby posmutniał, wybrzydzał z jedzeniem. czasem tak miał. Ale w weekend znowu było dobrze. Tydzień temu zaczął chrapać przez sen i tak jak by dziwnie oddychać.
Ale na drugi dzień znowu było dobrze.
Jednak jak to jak. Nie dawało mi to spokoju i zadzwoniłam w ten poniedziałek do wetki z informacją, że kotek chyba się zaziębił i ma problemy z gardłem.
Wetka stwierdziła, że z tego co mówię, wygląda to na zapalenie gardła, a żeby go nie stresować wezmę antybiotyk i syrop przeciwbólowy. jak by było gorzej mam przyjechać. Ale wczoraj rano po pierwszej dawce rzęziło mu w przełyku, i wieczorem zaczął wystawiać języczek.
Postanowiłam z nim dziś pojechać. Od rana jęzorek wystawiał, a jak go zaczęłam obmacywać to miał tak bardzo popuchniętą krtań.
Po dwóch dawkach antybiotyku powinno być lepiej, a tu nic.
Dziwnym był fakt, że kotek był pobudzony cały czas, witał się, i interesował wszystkim, i miał apetyt bo chciał jeść, tylko ból sprawiał, że mało jadł.

Wetka jak to zobaczyła stwierdziła, że obrzęk jest tak duży, że to albo olbrzymi stan zapalny albo guz. Jeszcze wczoraj było ok.
Głupi jaś, RTG i biopsja taki był plan.
Jak zajrzała do pyszczka było widać stan zapalny ślinianek coś je uciskało. RTG wykazało jakąś masę w okolicy krtani. Przełyk popuchnięty. To coś uciskało cały układ oddechowy.
Wetka powiedziała, że jak to jakiś ropień to go przebiją, damy leki i miejmy nadzieję, stan zacznie się poprawiać.
Ale wzięła go na chirurgię żeby sprawdzić co to jest i jak otworzyła mu szerzej pyszczek to ukazał się guz. Duży guz. Wlot oddechowy był tak mały, że kotek wysuwał języczek żeby lepiej mu się oddychało.
Przyszła mi powiedzieć jak sprawa wygląda.
Od razu powiedziałam, że jak okaże się to faktycznie guzem to chcę go poddać eutanazji żeby nie cierpiał. Przecież mógł by się udusić w każdym momencie.
Diagnoza guz. Jeszcze zajrzał na to właściciel kliniki. Mnie też pokazali. Ogromny guz.
Co tu dużo mówić nowotwór.
To coś urosło w parę dni. Wet stwierdził, że takie rzeczy rosną bardzo szybko.

Wiecie jaka była decyzja....

Nie byłam, nie jestem na to gotowa.
Jechałam dziś z myślą, że mój kotek ma chore gardło, a okazało się, że to guz.
Nawet się z nim nie pożegnałam tak jak chciałam, nie zrobiłam na koniec filmu, zdjęcia. Mam ich dużo ale...
Możecie nie wierzyć ale wetka popłakała się razem ze mną i nawet mnie przytuliła. To był jej ulubieniec i wiem, że ten dzień był dla niej ciężki. Ale cieszę się, że to ona to zrobiła. To złota kobieta. Dzięki tej Pani weterynarz moje kotki żyły tak długo od diagnozy. Jestem jej za to bezgranicznie wdzięczna.

Płaczę i miejsca nie umiem sobie znaleźć, bo nie tak miało być.
Najgorsza jest bezradność. Nic nie mogłam zrobić.
Dom taki pusty. Został mi tylko pies, który jest już głuchy i ma swój świat.
Jeden plus, że odszedł świadomy, grubaśny, w miarę wesoły. Pewnie go bolało ale nie dawał po sobie poznać.
Moje życie straciło dziś sens. Odprowadziłam w jednym roku dwa moje koteczki. Moje dzieciaczki białaczkowe o które walczyłam tyle czasu, a ta paskudna choroba odebrała w tak bezlitosny sposób.
Po Tofisiu został mi Kubuś, a teraz nie mam nikogo. Kuwety, miski, drapaki itd. Nie ma kto z tego jeść, leżeć...
Nie wyobrażam sobie ,życia bez kotów ale teraz nie mogłabym.... Tak bardzo ich kochałam, kocham... O Tofisiu wspominam codziennie, a Kubusia miałam od małego od malusiego koteczka.

Wybaczcie dziewczyny, że odzywam się w taki sposób w taki dzień ale musiałam...
Mam rozdarte serce :(

:placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

Tak bardzo Ci współczuję :( Nie ma słów... przytulam! Kubusiu [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto gru 13, 2016 17:44 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Matko jedyna,co ja czytam ........ :placz: :placz: :placz:
Kubełek,Tofiś..nie wierzę
Nawet nie wiem co pisać kochana ....
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66378
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pt gru 16, 2016 9:23 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Obrazek

Basiu
W dniu urodzin życzę Ci aby każdy dzień,był niezapomnianą przygodą i powodem do zadowolenia.
Aby nigdy nie zabrakło Ci ciepła i miłości najważniejszych osób w Twoim życiu.
Tych którzy są teraz i którzy będą.
Powodzenia we wszystkim co robisz.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72505
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 23, 2016 22:46 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Obrazek
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob gru 24, 2016 1:34 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Basiu, od pół roku nie byłam na forum......
Tofiś, Kubuś...
Przykro i żal.....
Ale pomyśl, że gdzieś tam....jakieś biedactwa czekają na takiego Człowieka ja Ty....


Obrazek
Basiu, spokojnych i zdrowych Świąt oraz spełnienia marzeń w 2017 roku!
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Sob gru 24, 2016 8:26 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Obrazek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72505
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt gru 30, 2016 23:02 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Wiem dokładnie, co przeżywasz. Nasza Kluska tuż przed świętami odeszła :cry: Walczyliśmy przez 2,5 roku żeby było jej u nas jak najlepiej, ale nie da sie w nieskończoność.. Tak strasznie trudno patrzeć, gdy zwierze w bólu odchodzi wtulone w nas...

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob gru 31, 2016 16:06 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Obrazek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72505
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob kwi 15, 2017 8:23 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Obrazek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72505
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob kwi 15, 2017 11:13 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Obrazek
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Wto kwi 18, 2017 17:56 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Myślimy o Was cały czas
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66378
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie lip 09, 2017 15:02 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

:1luvu:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72505
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 05, 2017 16:24 Re: Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

:1luvu:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72505
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Ricardowreva i 95 gości