Mój pierwszy kotek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 07, 2016 11:19 Re: Mój pierwszy kotek

Ja oduczyłam naszą Kotę żebrania. Bardzo skutecznie.
Jak?
Przestałam jej dawać.
Trwało to kilka dni, ale przestała.

Eithne pisze: Rysia zwyczajnie wcale nie reaguje, gdy syn ją woła, natomiast gdy ja ja wołam, zwykle jakoś zareaguje.

A kto ją karmi i spełnia inne jej podstawowe potrzeby?
Pewnie Ty :)
Tak więc Rysia nie ma żadnego interesu w tym, by na niego w ogóle reagować ;)
Ile lat ma syn? Mój ma 10. Tosia na niego reaguje, bo jest on doskonałym głaskaczem i najlepszym zabawiaczem :) Na mnie reaguje, bo ze mną lubi gadać i chyba mnie kocha 8) Daję jej przysmaki, czasem jedzenie, często drapię nad ogonkiem tak, jak lubi. Na męża reaguje tylko, kiedy on znajduje się blisko misek i ewidentnie chce jej nałożyć jedzenie. Bo tak to w ogóle na jego nawoływania nie reaguje.
Twój syn musi "kupić" jej uczucia. Dobrym pomysłem byłoby zakupienie dla Rysi przysmaku i zawsze o tej samej porze dnia (nie wiem, po przyjściu ze szkoły, przed pójściem spać, po obudzeniu się) żeby jej dawał, wołając Rysię :) Albo o tej samej porze dnia wyciągał wędkę i się z nią bawił.
Ważne, żeby Rysia skojarzyła, że takie miłe rzeczy, to z nim ;)
Swoją drogą przez zabawę z kotem można wiele zdziałać.
Można kotu poprawić humor, przekonać do siebie.
Nie wiem, czy zabawa nie lepiej działa na kota, niż przysmaki.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw gru 08, 2016 15:05 Re: Mój pierwszy kotek

Mój syn ma 14 lat. Rzeczywiście to ja zajmuję się Rysią. On próbuje ją do siebie przekonać zabawą laserkiem. Czasem daje jej przysmak. Rysia jest kotką, która nie bawi się wędką ani myszkami. Bawi się taką zabawką drapakiem z piłeczkami w środku, piórkiem , ale nie na wędce i laserkiem, gania za jego światłem. W ogóle martwi mnie, że ona łazi po nocy i miauczy przeszkadzając w spaniu. Trochę pośpi i potem koniec. Po prostu nas budzi. Czy jest na to jakaś metoda?

Eithne

 
Posty: 19
Od: Wto lis 15, 2016 17:52

Post » Czw gru 08, 2016 15:11 Re: Mój pierwszy kotek

Koty uaktywniają się o zmroku i o zmierzchu - zawsze. Często aktywne są w nocy.
To myśliwi, a myśliwi polują, gdy ciemno.
Natury nie zmienisz.
Ale...
Może być tak, że się uspokoi i nocne harce będą rzadkością.
Podobno dobrą metodą jest wybawienie i wymęczenie kota zabawą na noc oraz nakarmienie go właśnie późnym wieczorem. Tak czytałam ;) Bo Tosia w ogóle nie jest zbyt aktywna. Czasem grasuje po nocach, ale nie budzi nas jakoś specjalnie :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw gru 08, 2016 21:30 Re: Mój pierwszy kotek

Ona zawsze ma jedzenie w misce, suchą karmę, mokre dostaje rano. Tylko czym się bawić z kotem, który nie bawi się kocimi zabawkami? Myszki nie, wędka nie... Nie mam pojęcia, jak się z nią bawić, żeby była tym zainteresowana i zmęczona. Są chwile, kiedy bawi się myszką, ale są to rzadkie sytuacje i bardzo krótkie. W ogóle Rysia jest kochana kicia, ale straszną " gadułą", lubi dużo pogadać, czasem się zastanawiam czy wszystko jest z nią ok... To taki kochany kotek... Tylko żebym wiedziała, jak z nią postępować gdy szaleje i miauczy jakby bez powodu.

Eithne

 
Posty: 19
Od: Wto lis 15, 2016 17:52

Post » Pt gru 09, 2016 8:59 Re: Mój pierwszy kotek

Każdy kot ma napady kociej głupawki, zwykle dwa razy dziennie. Wtedy biega wte i we wte jak oszalały, skacze, miauczy bez powodu. Nic z tym nie zrobisz, tak po prostu jest, za chwilę jej przejdzie.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11781
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 10, 2016 12:02 Re: Mój pierwszy kotek

Właśnie dokładnie tą kocią głupawkę obserwuję u Rysi. Zauważyłam,że ona jednak lubi sie bawić... ale gdy się umie z nia bawić, a ja się dopiero wszystkiego uczę. Wczoraj były u mnie koleżanki kociary i jedna z nich pokazała mi, jak się bawi ze swoimi kotami. Co ciekawe, Rysia podchwyciła ta zabawę i teraz , rano też się tak ze mną bawiła, obecnie zaś zabawia ją mój syn :). Lubię, kiedy ona śpi ze mną :) . Nie jest tak przez całą noc, ale jednak... jest to takie miłe... A Feringa z zooplusa bardzo jej smakuje. Dzięki za podpowiedź co do jej zakupu :).

Eithne

 
Posty: 19
Od: Wto lis 15, 2016 17:52

Post » Nie gru 11, 2016 15:49 Re: Mój pierwszy kotek

Łatka na początku też była "pozioma" czyli bez wędek i innych "skaczących" :P Można po prostu przyklęknąć lub położyć się :!: i zabawiać Kocinkę. Nie mówię o jakimś wielkim czasie. Ale ok. kwadransa. Nam to też na zdrówko wyjdzie... :D A w czasie "polegiwania" proszę podsuwać Rysi jakieś zabawionka. Na pewno Kocinka doceni kontakt na swoim "poziomie", nabędzie zaufania i ochoty na zabawę czymś "nowym". Łatka napady "głupawki" ma przed lub po wypróżnieniu :mrgreen: Co do spania... to sama wybiera ...z kim ... gdzie... i jak... :201461 :201461 :201461

darkot

Avatar użytkownika
 
Posty: 557
Od: Sob kwi 30, 2016 19:18
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Nie sty 08, 2017 15:06 Re: Mój pierwszy kotek

Nauczyłam się bawić z Rysią i myszką na sznurku i laserkiem i niektórymi innymi zabawkami. Ona lubi się bawić, oczywiście wtedy kiedy ma na to ochotę. Rysia jest nap[rawdę cudowną koteczką... lubi pieszczochy, smakołyki...
W sylwestra była w domu z moim mężem i synem, bo ja wyjeżdżałam na tą noc. Z tego co słyszałam, podczas fajerwerków siedziała pod łóżkiem. Nie potrzeba było jej faszerować żadnymi lekami. Szykuję sie do osiatkowania balkonu, znalazłam namiary na firmę, która takie rzeczy wykonuje. Teraz dopóki jest zima, Rysia kompletnie się nie interesuje wyjściem na balkon.

Eithne

 
Posty: 19
Od: Wto lis 15, 2016 17:52

Post » Nie sty 08, 2017 20:10 Re: Mój pierwszy kotek

:201461 :1luvu: :D

darkot

Avatar użytkownika
 
Posty: 557
Od: Sob kwi 30, 2016 19:18
Lokalizacja: Wałbrzych

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 13 gości