Jak?
Przestałam jej dawać.
Trwało to kilka dni, ale przestała.
Eithne pisze: Rysia zwyczajnie wcale nie reaguje, gdy syn ją woła, natomiast gdy ja ja wołam, zwykle jakoś zareaguje.
A kto ją karmi i spełnia inne jej podstawowe potrzeby?
Pewnie Ty

Tak więc Rysia nie ma żadnego interesu w tym, by na niego w ogóle reagować

Ile lat ma syn? Mój ma 10. Tosia na niego reaguje, bo jest on doskonałym głaskaczem i najlepszym zabawiaczem


Twój syn musi "kupić" jej uczucia. Dobrym pomysłem byłoby zakupienie dla Rysi przysmaku i zawsze o tej samej porze dnia (nie wiem, po przyjściu ze szkoły, przed pójściem spać, po obudzeniu się) żeby jej dawał, wołając Rysię

Ważne, żeby Rysia skojarzyła, że takie miłe rzeczy, to z nim

Swoją drogą przez zabawę z kotem można wiele zdziałać.
Można kotu poprawić humor, przekonać do siebie.
Nie wiem, czy zabawa nie lepiej działa na kota, niż przysmaki.