Myszka.xww pisze:tangerine1 pisze:zuza pisze:Czasem mam wrazenie, ze koty, ktore sa szczesliwe jako wychodzace i sie rwa na zewnatrz robia to tylko dlatego, ze nie wiedza co je tam moze spotkac...
Mam 3 koty. Wszystkie trzy zyly na zewnatrz. Czarna jak stracila dom, ktory na pewno miala. Biala zyla w stajni i obok niej rok czy dwa lata... Szara zostala tez przygarnieta z ulicy...
Zadna z nich nie probuje uciec na klatke, wyjsc z domu.
One wiedza czym to pachnie...
Tylko jak wytlumaczyc kotu jakie niebezpieczenstwa czyhaja na niego na zewnatrz?
Jak sie mieszka w domu z ogrodkiem sprawa jest stosunkowo prosta. Ogrod mozna zabezpieczyc... mozna zrobic woliere...
Niestety zabezpieczenie ogrodu graniczy z cudem. Mieszkam w mieście, ale latem dużo czasu spędzamy na działce. Zabieranie tam kotów byłoby idealnym rozwiązaniem. Boimy się jednak, że wypuszczą się na wycieczkę do lasu i zginą, albo zostaną zastrzelone przez leśniczych. Teren jest ogrodzony. Z jednej strony tuż przy ogrodzeniu rosną ogromne, stare drzewa. Dla kota żaden problem wspiąć się na drzewo i zeskoczyć z drugiej strony ogrodzenia. Do tej pory nie udało nam się wymyślić sensownego rozwiązania.
Moja Mama ma nieogrodzona dzialke, zaraz obok lasu, kilka kilometrow od jakiejkolwiek drogi. W poblizu tylko dwa lub trzy domostwa.
Juz ma sposob - 20-metrowa linka
Linka już była testowana. Dużo czasu spędziłam na odplątywaniu kota, ale przy jednym kocie dało się przeżyć. Jednak wizja dwóch kotów szalejących na linkach mnie przerasta
