Bytomskie Łobuzy cz. 10 - wspomnienie Kitusi i Maciusia s.92

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 15, 2016 22:32 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Dziękuję Aniu :D :mrgreen:
Ale ja nie jestem zainteresowana mroczną stroną miasta :ryk: wręcz przeciwnie, chciałabym pokazywać jaki Bytom jest piękny, bo jest przepiękny (Bytom jest najbogatszym pod względem architektonicznym miastem w Polsce i wiele kamienic jest wyremontowana i wiele się remontuje), ale akurat w różnych miejscach zdarza mi się zrobić zdjęcie i nawet jak miejsce jest piękne to ja i tak to tak sfotografuje, że będzie mroczne - naprawdę nie wiem dlaczego tak się dzieje :roll: Nawet już usłyszałam nie raz, że moje zdjęcia są właśnie mroczne. A jestem zainteresowana teoretycznie "nieśliczną fotografią", taką która nie musi być śliczna, żeby niosła treść.
Nie wszystkie też zdjęcia są z Bytomia, ale tych jest najwięcej.

Dlatego Dziołszki jak macie zdjęcia robione tą "mikrofalówką" to mi się na pewno spodobają :D

Legendy miejskie są i owszem i mam genialną książkę o bytomskich duchach i innych stworach typu utopki czy zmory :D Ksiązka jest świetna i jedna legenda mówi o tym, że nocą po ulicy Powstańców pędzi kareta z końmi wioząca beczki - ale co dalej to nie pamiętam, ale wiem że słychać upiorny stukot kopyt :ryk: haha mega, mega, mega ksiązka :D

Ja się nigdy nie interesowałam Śląskiem, ale Bytomiem zaczęłam i dopiero tworzy mi się śląska tożsamość :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lis 15, 2016 22:40 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

http://sklep.muzeumslaskie.pl/product_i ... 58adaf2491 "Śląskie miejsca" Ooo to ciekawa książka a takiej nie mamy. Mój mąż zbiera wszelką literaturę o Śląsku i kopalniach i sam jest kopalnią wiedzy na ten temat. Mamy już sporą biblioteczkę o Śląsku :) Kupię i tą książkę. Dzięki Aniu :)

A ja jutro idę na pokaz zdjęć Arka Goli, naszego śląskiego fotografa. Jego strona: http://www.arekgola.com/sites/wodna.html I to na pewno nie są "śliczne" zdjęcia :ryk:

Kupiłam tą książkę 'Śląskie miejsca" Aniu :mrgreen:

A tutaj macie bardzo sławnego fotografa śląskiego, legendę, członka ZPAF w okręgu śląskim: http://www.michalcala.pl/fotografiaczarnobiala.php
Jest i Śląsk i Łódź i Toruń i co tam jeszcze... aha zagłębie :mrgreen:
Jak Michał Cała wszedł na zajęcia przypadkowo, bo chciał klucz w ZPAFie to aż wszyscy milknęli i bali się oddychać :ryk:
Na wystawie wczoraj z Lilianą a potem też z Gosią podziwialiśmy oryginał tego zdjęcia:
Obrazek
Mega Oooo

Jejciu ja tu nie chcę nadawać o fotografii, ale ja mam tylko dwa tematy - koty i foto :ryk: Więc jak mi ktoś da przyzwolenie na mówienie o foto to przepadł :twisted: Mąż już mnie nie chce słuchać.

A dziś powiedziałam mu (bo jemu bardzo zależy na mojej karierze) tak - mam do Ciebie pytanie, artystyczne, to mi pozwoli wejść na wyższy level i Ty możesz mi w tym pomóc - a on - ja? a o co chodzi? - no to mówię - potrzebuje modela, który rozbierze się w opuszczonym miejscu i popozuje nago do zdjęć :twisted: Prawie, że się udławił i ciągle powtarzał - mam świecić doopą w opuszczonym miejscu?! :roll: No to ja -mnie nie zależy na opuszczonym miejscu, tak powiedziałam dla Ciebie, dla mnie lepiej jak w miejscu publicznym :mrgreen: A on :strach:
Po 10ciu minutach przychodzi i gada - podoba Ci się mój tyłeczek co? Jest taki jędrny i ładny i nadaje się do zdjęć! No zobacz jaki ładny, dotknij :roll:
Litości :|
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 16, 2016 7:11 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

:kotek:

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro lis 16, 2016 8:35 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

klaudiafj pisze:
A dziś powiedziałam mu (bo jemu bardzo zależy na mojej karierze) tak - mam do Ciebie pytanie, artystyczne, to mi pozwoli wejść na wyższy level i Ty możesz mi w tym pomóc - a on - ja? a o co chodzi? - no to mówię - potrzebuje modela, który rozbierze się w opuszczonym miejscu i popozuje nago do zdjęć :twisted: Prawie, że się udławił i ciągle powtarzał - mam świecić doopą w opuszczonym miejscu?! :roll: No to ja -mnie nie zależy na opuszczonym miejscu, tak powiedziałam dla Ciebie, dla mnie lepiej jak w miejscu publicznym :mrgreen: A on :strach:
Po 10ciu minutach przychodzi i gada - podoba Ci się mój tyłeczek co? Jest taki jędrny i ładny i nadaje się do zdjęć! No zobacz jaki ładny, dotknij :roll:
Litości :|


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: umarłam, ale wiecie co? chyba wszyscy faceci mają takie podejście o swoich tyłeczkach
ser_Kociątko
 

Post » Śro lis 16, 2016 14:39 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Klauduś, ja myślałam raczej o takiej mini sesji komunijnej w studio, w kościele to faktycznie jest jakiś fotograf, który wszystkim robi :)
No i kciuki za Kitusię!
Ps. padłam przy tekście o tyłku :D:D

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Śro lis 16, 2016 14:42 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Moj ma to samo o swoich bicepsach :ryk:
Jakby był bardziej wyjściowy i opalony to bym go wysłała na sesje foto do Ciebie, a to syn młynarza to jak lampa błyśnie to mojego męża nie bedzie widać na zdjeciu bo taki blask bedzie od jego białego ciała :ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro lis 16, 2016 18:44 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

PixieDixie pisze:Ja niesmilo tez sie pisze:D Lubie wroclaw choc bylam tam dopiero 2x ale jakos tak ... nie umiem sie zdecydowac co bardziej wole Wroclaw czy Krakow :D Rozdarta jestem jako byla Katowiczanka :D

Wrocław i Kraków to 2 dzielnice tego samego miasta, więc nie musisz się czuć rozdarta.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 16, 2016 18:48 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Kotimont pisze:
MaryLux pisze:
ser_Kociątko pisze:coś więcej w temacie? :D

Skrzykniemy się w kilkoro kociarzy i poszukamy zwierzęcych (i ludzkich też) śladów w mieście, od czasu do czasu gadając o kotach. Przewodnik to ja.

To świetna idea! Wrocław jest na mojej liście miast niezdobytych.
A zwiedzanie z kocim przewodnikiem to już po prostu pełnia szczęścia. :D :ok:
MaryLux, czy są u Was przedstawienia zwierząt w postaci pomników, płaskorzeźb itp.?

Tak :) Jest nawet pomnik zwierząt rzeźnych.
Poza tym na obrzeżach miasta widziałam pomnik jabłka. Szkoda, że na osiedlu mocno strzeżonym, bez wstępu dla obcych.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 16, 2016 18:48 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Kotimont pisze:
MaryLux pisze:
ser_Kociątko pisze:coś więcej w temacie? :D

Skrzykniemy się w kilkoro kociarzy i poszukamy zwierzęcych (i ludzkich też) śladów w mieście, od czasu do czasu gadając o kotach. Przewodnik to ja.

To świetna idea! Wrocław jest na mojej liście miast niezdobytych.
A zwiedzanie z kocim przewodnikiem to już po prostu pełnia szczęścia. :D :ok:
MaryLux, czy są u Was przedstawienia zwierząt w postaci pomników, płaskorzeźb itp.?

Tak :) Jest nawet pomnik zwierząt rzeźnych.
Poza tym na obrzeżach miasta widziałam pomnik jabłka. Szkoda, że na osiedlu mocno strzeżonym, bez wstępu dla obcych.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 16, 2016 18:51 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Moli25 pisze:
Kotimont pisze:
MaryLux pisze:
ser_Kociątko pisze:coś więcej w temacie? :D

Skrzykniemy się w kilkoro kociarzy i poszukamy zwierzęcych (i ludzkich też) śladów w mieście, od czasu do czasu gadając o kotach. Przewodnik to ja.

To świetna idea! Wrocław jest na mojej liście miast niezdobytych.
A zwiedzanie z kocim przewodnikiem to już po prostu pełnia szczęścia. :D :ok:
MaryLux, czy są u Was przedstawienia zwierząt w postaci pomników, płaskorzeźb itp.?


Mary wam pokaże takie miejsca i takie koty ze zapamiętacie Wrocław z najlepszej strony :smokin:
Ja tez sie podepnę pod wycieczkę :201494

No, fakt, kiedy się spotkałyśmy, sama odkryłam koty, których wcześniej nie znałam.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 16, 2016 21:39 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Hej Dziewczynki :D

Lakino mogę zrobić takie zdjęcia, tylko ostrzegam, że nie mam kolumienek i ołtarzyka i nie zamierzam mieć http://www.fotodanusia.pl/grafika/012.jpg :mrgreen:
Martuś Twój maż ma bicepsy :ok: syn młynarza :ryk:

Byłam na spotkaniu z naszym śląskim fotografem Arkiem Golą - okazało się, że było to pierwsze spotkanie z cyklu spotkań z fotografami w ramach Akademii Fotografii i każdy fotograf ma dany temat i musi do niego przygotować zdjęcia a potem je omawia. MEGAAAAA!!!! BRAWO BYTOM i nasze ukochane MUZEUM GÓRNOŚLĄSKIE! Oczywiście do Muzeum mam 5 min, także będę na każdym wykładzie. Dziś były zdjęcia reporterskie, dotyczące ... śląska :D Od pytania Ewy mam istną burzę w głowie na ten temat. Arek prezentował fotografię przemysłową - kopalnie, huty, biedaszyby. Zdjęcia nie tylko swoje ale i innych fotografów powstałe z w ciągu nie całych 100lat. Cały wykład nagrałam, ale bez wstępu buhuuu a wstęp był najważniejszy, bo dzięki spotkaniom z dziewczynami miau, które były dla mnie mega inspirujące i to pod względem fotografii, zaczęłam myśleć jaka fotografia mi się podoba i nazwałam to "nie śliczna", taka która niesie ze sobą jakąś treść. I to samo dokładnie mówił dziś Arek. Nigdy nie doceniałam kopalni i hut, kominów i naszego śląskiego pejzażu, ale dziś po spotkaniu z dziewczynami z miau, po wystawie, po dzisiejszych zdjęciach i wreszcie po pytaniu Ewy doznałam olśnienia. Chyba dojrzewa we mnie dusza Ślązaczki, a zawsze mówiłam, że nie jestem Ślązaczką i nie czuję się nią. Ale nią jestem a to wszystko czym gardziłam do tej pory nabrało dla mnie wielkiej wartości. Chciałam, żeby kamienice z cegly, familoki zniknęły. Cieszyłam się, kiedy z horyzontu znikały kominy. Kiedy zamykali kopalnie i huty, najlepiej żeby je wymazali z powierzchni ziemi. Jak mój mąż - co dziś wyszło, że mimo iż on urodził się w Siemianowicach, to jednak żadnych korzeni śląskich nie ma i nie jest wychowany na Ślązaka, bo rodzice też nie Ślązacy, więc gorol - kiedy jeździł po tych wszystkich przemysłowych miejscach to ja zostawałam w domu, bo nie chciałam nawet tego widzieć, on się fascynował a mnie mdliło na myśl o tej kupie śmierdzącej stali i powykręcanych rurach. Mama uczyła mnie mówić po polsku, więc mimo że cała rodzina godała to my mówiłyśmy. Mój dziadek ślązak godoł, moi kuzyni i ciocie godały a my z siostra nie rozumiałyśmy o czym. Dopiero jak poszłam pracować do poradni na teren wiejski w Siemianowicach to spotkałam się z takim dialektem śląskim, że uszy puchły i wtedy zaczęłam godać, bo jak mówiłam to nie docierało do pacjentów, więc w pewnym momencie przeszłam na śląski i od razu stałam się "swoja". A teraz moja mama godo i niech ktoś powie coś złego o Śląsku to nie chcę być w jego skórze. Też chyba się późno obudziła. Mój ojciec godo - inaczyj nie umie. A mój chłop jak coś usiłuje pedzieć po śląsku to mi się nóż w kieszeni otwiera jak zaciąga nie z tej ziemi :ryk: Nie no spoko, ale się postarzałam przez ten tydzień. Dziś mąż odkrył, że w doma są dwa gorole - on i Tosia :ryk: Ja, Kitusia i MArysia to ślązaczki z Siemianowic Śląskich. A tu w centrum Bytomia nie słychać śląskiego - nawet ochlajtusy pięknie mówią po polsku, bliżej im do Warszawy :D
No dobra, koniec tej historii, choć nie jest ona cała. Pewnych rzeczy nie mogę tu napisać, ale opowiem przy piwie czy herbacie jak ktoś będzie ciekawy. Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam, jak tak to przepraszam :201494

Schodząc na ziemie z bujania po śląskich obłokach chciałam rzec, że nie byłam dziś z Kitusią u weta, bo nie umiałam się zwlec, a kiedy chciałam to Kitusia twardo spała pod kocykiem i nie miałam sumienia jej budzić i wynosić na mróz, skoro nic złego się nie dzieje. A się potem okazało, że wetki dziś nie było, także miałam cela. Dobrze, że nie poszłam. Po powrocie z tej prelekcji musiałam szybko biec na górę po schodach, bo Kitusia drapała w drzwi. Ona ostatnio za mną biega na tych trzech nóżkach i aż nie wiem co mam jej dać jeszcze do jedzenia, bo nasza różnorodność nie zaspokaja jej kubków smakowych. Potem m. poszedł na trening kravmagi, którą ja nazywam rytmiką i Kitusia zaczęła piszczeć pod drzwiami. Co było robić - uchyliłam drzwi a ona czmychnęła znowu piętro wyżej po schodach :D Znowu musiałam iść na górę i przynieść ją z powrotem. Po powrocie Marysia przyłożyła nosek do noska Kitusi i tak się wąchały dłuższą chwilę i Kitusia chciała ruszyć z galopa, żeby pogonić Marysie, Marysia zwiała a Kitusia tak jak ruszyła, tak się przewróciła :( Nie umie już tak biegać jak kiedyś na czterech nóżkach ;(
Potem chodziła za mną, więc dałam jej świeżych chrupek, wcześniej była mokra karma przed wyjściem i po tych przygodach poszła spać.

Aaana prelekcje wzięłam album Arkadiusza Goli i po zakończeniu podeszłam do tego sławnego fotografa, pokazałam album i poprosiłam o autograf. On był tak zaskoczony, tak się rozanielił, że szok. Powiedział, że zrobiłam mu mega przemiłą niespodziankę, że to przemiłe, że mam jego album, że jest totalnie zaskoczony, że ktoś przyszedł po autograf i tak wypłynęła z nas lawina endorfin i oboje cieszyliśmy się jak głupi. Podziękowałam mu za autograf a on mnie za to, że o niego poprosiłam, że się nie spodziewał, że ktoś ma ten album jeszcze. Ja się tak cieszyłam, że nawet nie dostrzegłam że byłam w biedronce i zrobiłam zakupy. Mega uczucie!

dedykacja:
Obrazek

uciekinier:
Obrazek
czarnobiałe, bo mi się nie chciało użerać z balansem bieli.

Jeju czuje się tak zainspirowana, że cała latam :D Czuję się w tej fotografii jakby mnie serio jakiś fotograf opętał, a to nie takie dziwne, bo tyle ile ja przesiedziałam na cmentarzach to mało kto tyle siedział, i idę jak po nitce. Dzisiejsze spotkanie z Arkiem jest jakby kontynuacją tego o czym rozmawiała z Wami ostatnio i tak po prostu wszystko dzieje się po sobie, nagle ta Akademia Fotografii, ach no aż to wszystko jest jakieś nie z tej ziemi.

Dobra kończę, bo naprawdę ktoś pomyśli, że mi odbija :D Ale zacytuję swój wpis z wątku Ewy, bo może to kogoś zainteresuje, bo było ostatnio trochę rozmów o Bytomiu :)
klaudiafj pisze:To jeszcze co do Bytomia FElunia: "Dziś o historycznej wartości miasta decydują w głównej mierze XIX wieczne kamienice, których wyjątkowa różnorodność stawia Bytom w czołówce polskich miast ze względu na ich wartość historyczną. Na terenie Bytomia znajduje się niemal pełny przekrój trendów architektury przełomu XIX i XX wieku, począwszy od stylów historyzujących, poprzez modernizm i secesję na ekspresjonizmie i funkcjonalizmie skończywszy."
http://kamienicebytomia.republika.pl/

Dla mnie na chwilę obecną Bytom jest przeprzepiękny! Mieszkam tu 4 lata a wciąż nie znam wszystkich ulic i kamienic w samym centrum i śródmieściu. Z auta gapię się i podziwiam. To miasto mnie zachwyca, absolutnie :) A szczególnie, że Bytom pięknieje w oczach - kamieniczki są remontowane, zakłada się wspólnoty mieszkaniowe (a to coś zupełnie innego niż administracja osiedlowa, bo mamy swojego prywatnego zarządce, który jest na każde zawołanie). Kamienice mieszczańskie są tak piękne, ogólnie i w swoich szczegółach, a jak jeszcze są wyremontowane to po prostu oklaski dla geniuszu architekta. Tylko, że tego wszystkiego nie widać jak się przejeżdża obrzeżami Bytomia, to trzeba wejść w niego , żeby zauważyć. Żadna kamieniczka się nie powtarza, każda jest inna, a trzeba pamiętać, że to nie są biedne kamienice - Bytom był kiedyś jednym z najbogatszych miast i te kamienice są właśnie odzwierciedleniem dawnej świetności.

Ja w Bytomiu zakochałam się nocą, kiedy byłam tu na przedstawieniu teatralnym - 2h FAUST o 22 w nocy. To było coś tak niesamowitego, że oczy mi prawie wypadły. To był i horror i mistycyzm w jednym, a Bytomianie stali jak zaklęci dookoła rynku, bo teatr był na środku tego wielkiego placu. Nikt nawet się nie ruszał, nie oddychał, ludzie zaczarowani. To była magia, bo u nas w Siemianowicach to jedyne czego można się doczekać to gotowania żuru. Potem zrobiliśmy sobie spacer zaułkami Bytomia, uliczkami, między kamienicami różnego rodzaju. Nie raz w przed wejściem do kamienicy czy przy bramie stali różni faceci, ale wiecie co... ja się kompletnie nie bałam choć była noc. Błyszczący bruk był oświetlony lampą latarni, dookoła kompletna cisza... ale to wszystko było przyjazne... nie jak u mnie w mieście, czy w Chorzowie gdzie bałam się nawet w biały dzień. Poczułam się jak u siebie, chciałam być częścią tego miasta - to miasto mnie zaczarowało.

A ludzie na ulicach są dla siebie mili, uśmiechają się do siebie, zagadują. U nas w Siemianowicach (biedniejsze miasto od Bytomia, ale oni o tym nie wiedzą, bo do roczników statystycznych nikt tam nie zagląda nawet) każdy tak zadziera nosa, przechwala się, zazdroszczą, panuje zawiść. I to nie jest tylko moje zdanie, moja siostra, która nadal tam mieszka ma to samo spostrzeżenie, dlatego ja od razu zauważyłam, że w Bytomiu jest inny klimat.

Mieszkam tu 4 lata i kocham to miasto!
Ja mam kontakt z Bytomianami, bo prowadzimy stronę na fb i mamy już prawie 1500 lajków ;p To jedni kochają to miast a inni na wszystko narzekają- nie dadzą kasy z unii na remonty to źle, dadzą kasę z unii na remonty - też źle, bo daliby matkom na wykarmienie dzieci :ryk: nie raz odchodzą tu jaja jak berety :lol: Ale ja tu się czuję jak ryba w wodzie :D

Sorki za :201426 ale Twoim pytaniem wczoraj wywołałaś w mojej głowie istną burzę :mrgreen:


(te moje wpisy długie jak gazeta ostatnio - sorki :oops: )
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 16, 2016 23:51 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw lis 17, 2016 7:37 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Klaudia w Tobie jest tyle pozytywnych emocji związanych z fotografia ze az chce sie biec do sklepu kupic aparat (nie mam, mam tylko trochę dobry telefon) i zacząć robic zdjecia, jeździć po Bytomiu, szukac kamieniczek i chodzić po lesie :mrgreen:
Czemu pisze o aparacie? Bo aparat na szyi kojarzy mi sie ze zdjęciami, telefon ro takie pospolite, duzo ludzi jak ja robi zdjecia tylko telefonem :twisted: z aparatem czułabym sie taka "wow" :wink:

Kitusia jak torpeda pewnie z mieszkania wyskakuje :ryk:
Ona jest taka cudowna- moja przyjaciółka <3 szepij jej do uszka ze za nią tęsknie :201461

A Marysia jak siedzi z przyczajki na wycieraczce :mrgreen:
Wiem ze u Was mała kamienica (klatka) ale sąsiedzi spotykają sie czasami z Twoimi dziewczynami na klatce? :ryk:
Ja mam blok jak hotel i często sąsiedzi widza moich uciekinierów :ryk: śmieją sie i podziwiają :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw lis 17, 2016 11:31 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Tyle, że ja głównie fotografuję telefonem ;) Odkąd pojawiły się aparaty w telefonach to wiedziałam, że to będzie moja droga. Mam aparat i nie chodzę z nim po ulicy, chyba że mam konkretny powód, czyli że muszę mieć zdjęcia komercyjne. Nie chodzi o to, żeby na ulicy czuć się WOW z aparatem, ale żeby aparatem robić zdjęcia WOW, czyli nie tyle śliczne co świadome i z treścią, a to się nie udaje większości fotografujących, którzy kupują aparat - oczywiście 'luszczankę', żeby robić dobre zdjęcia. A powinno być na odwrót. Aparat zawieszony na szyi przyciąga uwagę. I ja osobiście nienawidzę tego uczucia. Przez to nie umiem skupić się na zdjęciach, bo moja uwaga ciągle gna w stronę innych ludzi. I - co najważniejsze - wielu dobrych zdjęć bym aparatem nie zrobiła. Robiąc zdjęcia lustrzanką na ulicy zwraca się uwagę i ludzie inaczej się zachowują, mogą ochrzanić, mają się na baczności, a telefon jest anonimowy - nikt nie zwraca uwagi na fotografa mobilnego, bo jest nieistotny i to jest właśnie klucz do super zdjęć.
Ja nigdy w życiu nie polecę normalnej osobie lustrzanki, ale normalny aparat cyfrowy, duży z zoomem - tak.
A mój telefon będzie niedługo wyglądał tak: http://www.droid-life.com/wp-content/up ... grip-2.jpg czyli dostanie grip, czyli tą dupkę i wtedy to już będzie mega wypas :D Wtedy będzie to już bardziej aparat niż telefon.
Najwięksi nawet fotografowie rezygnują z lustrzanek na rzecz małych aparatów. Ja bym chciała, marzę jak marzę o takim https://www.ephotozine.com/articles/fuj ... 651823.jpg albo o takim https://www.olympus.pl/site/pl/c/camera ... index.html Och jak marzę, ale z przewagą dla Fuji z wyglądu :201494 Z takim chodziłabym po ulicy, bo myślę, że nie przyciągałabym wielkiej uwagi. Cena Fuji to 4500,- Olympus prawie 7000,- Więc na razie nie mogę go sobie kupić, bo w pierwszej kolejności mam Pentax k1, choć zanim go kupię to może już będzie k2 :ryk:
To to tyle o fotografii - niestety jak mnie ktoś dopuści do głosu, to mogę nawijać do białego rana. Mąż mnie słuchać nie chce, zawsze mówi, że jego to nie interesuje i mam iść do kogoś innego nadawać :ryk:

A co do kotów na korytarzu to nikt ich nie widział :kotek: Mamy uszy nastawione i jak tylko coś się święci, że ktoś może iść to uciekamy jak robale z powrotem do domu :mrgreen: Sąsiedzi mogliby się nieźle zdziwić, że na korytarzu takie przedszkole - 3 koty :) Ale boję się, że jak Kitusia będzie piętro wyżej, a ktoś otworzy drzwi to ona nie da rady uciec i spadnie :/ Dlatego jak już wejdzie na górę to daje jej 1-2 min i idę po nią.

edit. jeszcze odnośnie ostatnich rozmów o Śląsku i tego jak wczoraj naoglądałam się zdjęć kopalni i górników zapragnęłam mieć coś - biżuterię z węgla! Wiedziałyście, że istnieje coś takiego?
http://pl.icoalyou.com/
http://pracowniabrokat.pl/sklep-kategoria/bizuteria/
http://qdizajn.pl/

Smakołyki z grubym kotem https://www.youtube.com/watch?v=WeZ9g4TXylk haha moje koty tak samo, starczy potrząsnąć to wstaną z głębokiego snu, spadną z szafy, przybiegną na złamanie karku :ryk: :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 17, 2016 13:41 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Klaudia, Ty po śląsku wszystko kapujesz? Godosz?
Dla mnie to zupełnie obcy, niezrozumiały język....

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości