» Pon lis 07, 2016 19:26
Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitujemy.
Lidka, a Miluś był zdiagnozowany?
Bo jeśli to dyskopatia, to niestety schorzenie, które lubi podobno nawracać.
Kurczę, tyle czasu było dobrze i znowu?
Ja właśnie zamówiłam większą klatkę, taką 110 x 70 cm.
Jutro jedziemy na USG - dziś co prawda jest czysto, ale wczoraj znów podkrwawiała b. delikatnie z pęcherza. I mam wrażenie, że odczuwa dyskomfort, gdy próbuję ją podtrzymywać pod brzuchem, jak stoi. Niestety do końca nie wiem, co się stało - może jednak spadła z szafy i jest tam jakieś stłuczenie? Sprawdzimy.
Wczoraj wieczorem Frajda ładnie stała całą kolację przy misce. Dzisiaj już trochę słabiej, ale od środy, kiedy to utrzymała się na łapach przez chwilę po raz pierwszy, widać progres. Gdy wyrwała się za którymś razem do przodu (podtrzymywana oczywiście) tylne łapy zrobiły coś na kształt trzech kroków. Jak bym chciała, żeby sama podniosła się i ustała. Te jej krzyki wczoraj, gdy próbowała się podnieść i nie mogła, rozrywają mi serce. Oby się udało stanąć na łapy.