Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
OKI pisze:Co do możliwości wyleczenia młodych dodatnich kotów, to - czysto teoretycznie, na podstawie tego, co wiem o wirusie - taka szansa jest, ale nie u całkiem małych kociąt zarażonych przez matkę, a u takich, które zostały zarażone już po wytworzeniu w pełni sprawnego układu immunologicznego. Czyli raczej powyżej 5-6 miesiąca życia i u kotów dorosłych - w obu przypadkach w krótkim okresie czasu po infekcji. W przypadku infekcji trwającej powyżej 4 miesięcy szans na zupełne wyleczenie raczej nie ma, co najwyżej na przejście w formę uśpioną (latentną) lub sporadycznie w formy atypowe (gdzie wirus ukrywa się nie w szpiku, a np. w węzłach chłonnych lub gruczołach).
Anna61 pisze:OKI pisze:Co do możliwości wyleczenia młodych dodatnich kotów, to - czysto teoretycznie, na podstawie tego, co wiem o wirusie - taka szansa jest, ale nie u całkiem małych kociąt zarażonych przez matkę, a u takich, które zostały zarażone już po wytworzeniu w pełni sprawnego układu immunologicznego. Czyli raczej powyżej 5-6 miesiąca życia i u kotów dorosłych - w obu przypadkach w krótkim okresie czasu po infekcji. W przypadku infekcji trwającej powyżej 4 miesięcy szans na zupełne wyleczenie raczej nie ma, co najwyżej na przejście w formę uśpioną (latentną) lub sporadycznie w formy atypowe (gdzie wirus ukrywa się nie w szpiku, a np. w węzłach chłonnych lub gruczołach).
Ja miałam takiego kotka ze schroniska u której test w Laboklinie wyszedł dodatni.
Po leczeniu polegającym na podnoszeniu odporności kolejne testy w Labolinie wychodziły już ujemne.
Anna61 pisze:Był też Jasinek z dodatnim testem elisa a potem PCR ujemny choć każdy kto go widział nie miał wątpliwości, że nie ma białaczki
viewtopic.php?f=1&t=165932&p=10855943&hilit=Jasinek+test+dodatni#p10855943
Anna61 pisze:Potem były kotki białaczkowe i nawet Virbagen Omega nic nie wskórał(nie wyleczył z białaczki) ale odporność im podniósł bo żyły parę lat.
viewtopic.php?f=1&t=150321&hilit=bia%C5%82aczkowe&start=1650#p11494125
Nie trzeba bać się kota z białaczką, choć o takiego kota trzeba zadbać, ale przecież koty bez białaczki też chorują i odchodzą.
OKI, rozumiem Twój stres, miałam 8 białaczkowych kotków i wiem co to znaczy dla opiekuna.
OKI pisze:Jaki test w Laboklinie? Bo Laboklin robi też zwykłą elisę.
PixieDixie pisze: A trafiłam do niego z objawem - kot wydaje dziwny dzwiek przy podnoszseniu. Myslelismy ze ma zapalenie oskrzeli czy cos. To byl jedyny objaw. Kot jadł, bawił się, był w dobrej formir. To bylo w poniedzialek. W srode test a w piatek kot lecial przez rece bo imbecyl dawal kotu z anemia kroplowki dozylne! Zla jestem do dzisiaj na siebie - ze nie mialam wiedzy ze tego kategorycznie nie wolno robic.
Nir pisze:Witam wszystkich.
Mam kocurka przybłędę, a właściwie dzikuska, który razem z rodzeństwem urodził się nam w szklarni. On jeden został z nami, obecnie ma 6 lat, całe życie był wychodzący i pozostał odrobinę dziki. Do tej pory nie było z nim problemów, ale miesiąc temu po przyjściu do domu dosłownie padł - rano u weterynarza okazało się, że miał silną anemię, żółtaczkę, krew prawie jak wodę i hematokryt na granicy transfuzji. Jakoś udało się go odratować, weterynarz podejrzewał, że kot zjadł otrutą mysz. Przez cały miesiąc dostawał leki na wątrobę i wracał do zdrowia, był już naprawdę w porządku. Kilka dni temu znowu dostał żółtaczki, był apatyczny. Dziś u weterynarza niestety wyszedł pozytywny test na białaczkę Kocur dostał jakiś lek sterydowy, w poniedziałek będą wyniki morfologii i wątroby, jeśli będą lepsze to ma dostać steryd o przedłużonym działaniu. Weterynarz mówiła mi o drogim kocim interferonie, tutaj przeczytałam o ludzkim, tańszym. O co warto zapytać weterynarza przy kolejnej wizycie? Bardzo chciałabym, żeby kot czuł się jak najlepiej przez jak najdłuższy czas.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, aga909, Google [Bot], magnificent tree, ryniek i 532 gości