Wiem,że do Kocki Ania nie wyslała,bo trafiła do szpitala, po paru dniach po cesarskim cięciu przyszła na świat Hania.Ania ciężko to przeżyła.To powinien być dla Ani najpiękniejszy czas,a niestety nam się wszystko wali. Czesiu po 1,5 r. w dt, na którego był bazarek ma wrócić, tylko gdzie...Ma bialaczkę i było naprawdę źle, ponad 1500 zł poszło na leczenie chyba po to,żeby teraz nie mieć co z nim zrobić

mój Maciej z wyrwanym ogonem kryzys, cewnikowanie,dopiero dzisiaj lepiej

dzisiaj też musiałysmy uśpić Leosia, 4 mies. białączkowego kota,który miał za parę dni jechać do domu

miał wodę w płucach. Jeden z DT dał nam 10 dni na znalezienie DT dla 2 kotek, po paru oddał byle komu jednego kota,a ja tego kota ganiałam po ruchliwej ulicy,bo wywalony z auta na moich oczach.Drugiego kota wzięła mar9,jest tak przerażony,że nie daje się głaskać.Ludzie tylko wydzwaniają i informują o kotach,a pomocy żadnej.Ja wysiadam...
Ja już ogarniam wszystko, napisałam do Ani co z fantami mgj, do Kocki na pewno jeszcze nie wysłane.Mogę tylko przeprosić...
Wstawiam na razie to,ale bez odliczenia kosztów przesyłki:

doliczyłam wpłaty Yossarianny,która zawsze pomaga i bierze też koty na dt.
Proszę zaglądnjcie do tego kota, on jest na ulicy
viewtopic.php?p=11628817#p11628817