Ale się uśmiałam z Was
Raz byłam na basenie wiele lat temu pierwszy raz i ostatni w celu odchudzania i mam patent jak zrobić kilka basenów kotelsonciorny - trzeba zająć tor przy murku i wtedy można co chwila łapać się murku i tak sobie dryfować na ile sił starczy

Ja piwa nie lubię ale wino i szampan mogę pić codziennie i jest to moja zguba niestety- uwielbiam! Ale tylko wytrawne, ewentualnie pół wytrawne. A szampan z zamrażarki

Martuś ja mam w domu orbitreka i obecnie nie uzywać, ale byłam w ciągu przez chwilę w wakacje. I wiem jaki to ból jak się ćwiczy, pot leci, kolejna reklama w tv a na zegarku wskazówka ledwo ruszyla o 2 min a powinna o 20ścia co najmniej, a na wyświetlaczu - uwaga - 13 kcal! Potem jeździłam na rowerze z endomondo i na rowerze sto razy szybciej te kalorie się zbijają i tego nie czuć tak okrutnie jak na orbitrze.
Ja jednak nie planuję aktywności fizycznej oprócz tej w studio, a kto nie był w studio podczas sesji tennie wie, że jest to praca z ciężarami, podnoszeniem, skłonami, przysiadami, leżeniem na ziemi w zastygłej pozycji, w górę i w dół itd - jest to istna siłownia i pot się z człowieka leje, szczególnie kiedy nie ma asystenta. Więcej mi nie trzeba

Kotelsonciorny ja też tak mam, że jak facet jest trenerem to nie pójdę. Dawno temu chodziłam na fitness i bardzo tego pilnowałam.
A z tym, że zanim wejdziesz już piwo czeka to padłam

U mnie też patologia - kieliszek z winem nazywam lampką szczęścia
