Hej kochani! Przepraszam Was za milczenie, ale nie mam nawet chwili żeby wejść na forum.
Sandy od piątku jest w domu. Był przeszczęśliwy, że może spać w łóżku i się do mnie tulić. Operacja była we wtorek. Przez weekend było jeszcze po nim widać ból, ale dziś po raz ostatni podałam mu tramal. Czuje się z dnia na dzień coraz lepiej i robi kupkę już 2 razy dziennie

Myślę, że będzie ok. W piątek wybieramy się na kontrolę do kliniki i damy znać!