» Nie paź 16, 2016 21:48
Re: KOTECZKA TOSIA NIE CHCE JEŚĆ-umarł jej brat-prośba o rad
nie zwariowałaś....ja opowiedziałam Kwincie pewną moją historię, też z pogranicza.....nie chcę opowiadać publicznie.
Ale one wracają....Odchodzą na dobre, jak są pewne, że spełniły swoje zadanie, jak upewnią się, że wszystko się uklada.
Dziewczyny się pozbierają, trochę potrwa ale dadzą radę. Może rzeczywiście Calm Aid bylby wyjściem. Kolejny kot ? nie teraz, niech one między sobą się dogadają. Oczywiście, ze Ogrynia czuje brak Rysia. Jej status się zmienil, równowaga została zachwiana i jest niepewna.
Dla mnie nie tyle szokiem był ton wypowiedzi na FB, bo w końcu ludzie są różni. Ale osoba, która tak bezduszne słowa wypowiedziala. Inaczej pomyślałabym, że to pospolity hejt...Nie wiem, może myślała, że szorstkimi słowami [/]otrzeźwi[/i] Cię ....ale w ten sposób moglaby się odezwać tylko najbliższa przyjaciółka w rozmowie face to face, bo zagrałaby jeszcze mowa ciała, ton głosu, może przytulenie...
wiesz - weszłam na jej profil, bo nie chciało mi się wierzyć, że to ta sama osoba, której tekst udostępniałam....