moja Kota

[evanka]

no może się tak naturą nie podpieraj, bo w slepą uliczkę zabrniesz

[Erin]

Nie wysuwam argumentów,ale nie lubie być atakowaną..czytając nie powinno sie rozmnażać dachowców...grr,lapie mnie złość...bo co są gorsze,a rasowe lepsze i te wolno?
Narażam kotke,hmmm nie skomentuję. Pozostaje wierna opinii weterynarza,który wykluczył m.in powikłania. Bo pisałam Kota jest pod opieka weta z RSPCA. ..
Ba...myślę nawet o adopcji ciężarnej kici właśnie od nich....dachowej

Nie napislam tez nigdzie ze mam zamiar rozmnażać moja Kicie 3 razy w.roku...weźcie Panie,na wstrzymanie

I jeszcze pytanie, czy jeśli mam poglądy inne niż wasze,to noe można mi kozystac i pisać na forum?
Bo mam odmienne zdanie,ale nie jestem też fanatyczką rozmnazania o co dostałam posadzona, za to widzę ze sa tu fanatycy sterylizacji.

Jeśli dbanie o zdrowie zwierząt i ograniczanie bezdomności to fanatyzm, niech będzie, mogę być fanatyczką. Ale jak wet wyklucza powikłania przy niekontrolowanym rozmnażaniu, to lepiej go zmień i to szybko. Bo to nie wet, tylko konował

[kotelsonciorny]

W żadnym komentarzu nikogo nie zaatakowałam. Uważam że rozmnażanie DACHOWCÓW nie powinno mieć miejsca i koniec. Posiadanie jajek nie jest wyznacznikiem szczęścia kocura, tak samo jak kociąt przez kotkę.

[Alija]

Autorka wątku oczekiwała tutaj poklasku dla swoich poczynań. Niestety zawiodła się a każdą opinię przeciwstawną do jej opinii odbiera jako atak. Chce mieć prawo do wypowiadania się a nie chce przyznać go innym. Poza tym prawda boli

[MamaKoty]

O matko nie mieszkam w USA i choćby po tym widać ze wypowiadacie sie na temat ostatniego posta,awanturniczo atalujecie..
Szkoda slow i poziom dyskusji marny.

[kwiat groszku]

Oby Twoja Kota nie zachorowała od tych częstych porodów.
Obawiam się, że dobre domki dla kociątek prędko Ci się skończą. Chyba, że je sprzedajesz pierwszemu chętnemu...

RSPCA? Nie USA to pewnie UK?

[kotelsonciorny]

Mało istotne gdzie mieszkasz i pod opieką której organizacji jest Twoja kotka. Narażasz ją na niepotrzebne cierpienie, od chorób dróg rodnych, poprzez komplikacje w czasie porodu, po zarażenie wirusowymi chorobami od kocura. Kocur jajeczny wychodzący zaraża się szybciej niż się wydaje, bo walczy z innymi kocurami i w ten sposób dochodzi do zarażenia. Rozumiem i wiem, że zdarzają się mioty "ups, poszła i zaciążyła" ale tutaj nawet osoby z takimi przypadkami namawia się do sterylizacji kotki. Po prostu nie ma sensu i przyzwolenia na bezsensowne rozmnażanie, bo kot ładny. Jedynymi kotami które się rozmnaża w sposób kontrolowany to koty rodowodowe.

Edit: poprawiłam literówkę

[Erin]

Szkoda slow i poziom dyskusji marny.

No cóż, pisanie na forum nie jest obowiązkowe.

[Alija]

Gdzie tu miejsce na deklarowaną miłość do kota. Jak się kocha swojego kota to nie sprowadza na niego bólu i w perspektywie prawdopodobnych innych cierpień. Nie widzę tu miłości, tylko przedmiotowe traktowanie.
A umożliwienie obcym kotom, żeby nachodziły kotkę w domu, stresowały, zostawiały wrogi zapach na jej terytorium, uważam za okrucieństwo. O ile wiem, to istnieją czujniki, które pozwalają wchodzić i wychodzić przez klapkę w drzwiach tylko domowym kotom

[Patmol]

RSPCA popiera rozmnażanie dachowców?
zarabiasz na tych kotach? oddajesz je za opłatą?

[Regata]

MamaKota - czujesz się atakowana, uważasz, że trafiłaś na forum oszalałych fanatyczek i fanatyków, którzy wszystkich traktują jak wrogów.
Rzeczywiście, to forum ma swoją specyfikę, ale ma to swoją przyczynę - bardzo ważną przyczynę.
Część "Nasze koty" powstała, byśmy mieli gdzie opisywać swoje domowe pupile, zachwycać się ich zachowaniami, opisywać dobre i złe dni. Ale spójrz też na inne podfora. Poczytaj o tym, z jakim ogromem nieszczęść się spotykamy. Jakie dramaty rozgdywają się każdego dnia. Większość naszych kotów, tych słodkich pupilków opisywanych tutaj, to zwierzaki uratowane, wyciągane z chorób i opresji. Ratowane przez niezwykłych ludzi kosztem własnego czasu, pieniędzy, zarwanych nocy, zaszczanych samochodów i domów, czasem nawet zdemolowanego życia rodzinnego i zdrowia. Dlatego nie dziw się agresji forumowiczów, dla których każdy kolejny miot, to zagrożenie, to informacja, że inne koty nie znajdą domów, że być może, te "słodkie kocięta" albo ich potomstwo będzie za rok, dwa umierać na koci katar, czy z głodu, albo ginąć pod kołami.
Powiedzmy, że znajdziesz kociętom domy, ale nie wiesz, co się stanie z nimi później, albo z ich potomstwem. Rozmnażając stajesz się odpowiedzialna za te kolejne pokolenia.
Także nie mieszkając w Polsce, bo sytuacja zwierząt nie jest dobra w większości krajów na świecie.

[KociaPrrincess]

Też miałam kota o tym imieniu

[kalair]

Jednak motto warto przeczytać . W Polsce (z dużej litery) nie popiera się rozmnażaczek.
Istnieje jakieś miasto w którym nie ma bezpańskich kotów?

[Amorion]

O matko nie mieszkam w USA i choćby po tym widać ze wypowiadacie sie na temat ostatniego posta,awanturniczo atalujecie..
Szkoda slow i poziom dyskusji marny.

Aż strach pomyśleć jakiego poziomu oczekujesz...

Boże, jak słyszę o rozmnażaniu kotów to mnie trafia... Tyle kotów potrzebuje wsparcia, opieki, czeka w brudnych schroniskach... No, ale po co, lepiej się bawić w rozmnażanie. W imię czego ja się pytam?