» Nie wrz 25, 2016 6:51
Re: Pralcia zaprasza
Miau. Duża wróciła, dziś sama chodziła po podwórku. Tylko jeden kot jadł śniadanie.
Pralcia
Człowiek w śmietniku spał, za to odwiedzający go (tak, ma kumpla), przyszedł pogadać ze mną. Trochę się wystraszyłam, bo miałam właśnie otwartą kocią część śmietnika i nie cierpię, kiedy ktoś tam zagląda. Ale pan chciał tylko wymienić wrażenia pod hasłem: "jak on może tam spać... kotki tu mają dobrze z panią". Byłam trochę zmachana, bo odciągałam potwornie wielki i ciężki dywan, zostawiony przed boksem i zasłaniający kotom wejście. I tak nie udało mi się go przenieść dalej, za ciężki dla mnie.
Kot zjadł pięknie serca kurze, których dawno nie kupowałam, ale wczoraj kupiłam, on lubi. Serca są w niewielu sklepach, a wczoraj byłam w takim, w którym są. Sklep należy do Społem i miło popatrzeć na normalny sklep, normalnie zaopatrzony we wszystko. W przeciwieństwie do upadających delikatesów Alma - tam już tylko straszą zasłonięte lodówki i ustawione w jeden rządek oleje.
Szły też panie bliźniaczki z czterema yorkami, jedna z nich jest miła i omija koty, bo wie, że się boją psów. Zapytała, gdzie ktoś je, bo nie widziała, wzięła psy na ręce i kazała siostrze pilnować, żeby yorki nie przeszkadzały. Ta druga nie jest zła, tylko mniej myśląca.
Takie tam podwórkowe życie się toczy, postanowiłam zdać nieco szerszą relację.

