
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
izka53 pisze: /.../(...)
Odkocia toksoplazmoza jest takim trochę mitem . Owszem, zdarza się, ale większym zagrożeniem jest surowe mięso - nie tylko osławiony tatar, ale także zwykłe mielone, często próbowane w stanie surowym, czy jest dobrze doprawione na mielone czy gołąbki. Przesadzanie kwiatków bez rękawic ochronnych - ziemia , nawet ta z renomowanego ogrodnictwa bywa źrodłem .
(...)
izka53 pisze:Martinnn pisze:I im młodszy kot i bliższy kontakt z człowiekiem może powodować takie przywiązanie, choć nie jest to regułą.
Martinn jak zwykle pisze szybciej niż myśli![]()
Nie - nie im młodszy kot tym lepiej. Kociak powinien być z matką i rodzeństwem do minimum 12 tyg życia. To daje pewność, że będzie wiedział, co to znaczy być kotem.
myamya pisze:Młody kot może być miły, miziasty i garnąć się do człowieka, bo dzieci generalnie się garną do towarzystwa i rozrywek.
Nie ma żadnej gwarancji, że taki miły mały słodki kociaczek wyrośnie na miłego dorosłego kota.
To, że jest z człowiekiem od początku, nijak się ma do tego, czy będzie się zachowywał "jak pies", czy inaczej. Wychować się kota "po swojemu" też się nie da. Co najwyżej można przez socjalizację osiągnąć to, że kot nie będzie zbyt nieufny i agresywny, co wcale nie oznacza, że będzie miły i towarzyski.
Jak się chce mieć kota o określonym charakterze, to niestety nie ma innego wyjścia, jak wziąć dorosłego, z ukształtowanym i sprawdzonym charakterem. Nawet u kotów z ras znanych z miłości do ludzi może się zdarzyć taki, który po osiągnięciu wieku kociego "nastolatka" nagle zrobi się "nadmiernie niezależny", niedotykalski i niezainteresowany kontaktami z ludźmi.
Poza tym do domu, w którym jest lub wkrótce ma być małe dziecko lepiej nadaje się dorosły i BARDZO zrównoważony kot, aniżeli nieprzewidywalny kociak.
Martinnn pisze:izka53 pisze:Martinnn pisze:I im młodszy kot i bliższy kontakt z człowiekiem może powodować takie przywiązanie, choć nie jest to regułą.
Martinn jak zwykle pisze szybciej niż myśli![]()
Nie - nie im młodszy kot tym lepiej. Kociak powinien być z matką i rodzeństwem do minimum 12 tyg życia. To daje pewność, że będzie wiedział, co to znaczy być kotem.
Dla mnie to sprawa jasna i chyba powinnaś zrozumieć co miałem na myśli, uważam, że się przyczepiłaś z nadgorliwości
pwpw pisze:ślizgnęłaś się po tej toksoplazmozie
Stomachari pisze:4) Dachowiec to nie Kot Europejski. To dachowiec. Istnieje rasa Kota Europejskiego, która jak najbardziej ma rodowody.
Stomachari pisze:Np. w przypadku psów Związek Kynologiczny w Polsce nie odrzuca osobników z padaczką z dalszej hodowli. A powinien. Ważne zatem po pierwsze kto wystawia rodowód, po wtóre jaki jest sam hodowca, po trzecie jakie są jego zwierzaki. Trzeba pojechać, popatrzeć, a potem popytać w internecie, na forach, wśród kupców. Bywa czasami, że taki pseudohodowca dopuszcza 2 mioty w roku, z których tylko jeden zgłasza do Związku i sprzedaje z rodowodem, a drugi pokątnie, za mniejsze pieniądze, bez rodowodu. A, jak wiadomo, pies może mieć tylko 1 miot rocznie (kot chyba też, ale tego nie sprawdzałam, więc zaczęłam od psów).
klamca pisze:Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzina takie rozwinięcie tematu liczyłem. Te wszystkie sugestie i rady pomagają podjąć decyzje
Córka 5 lat miała już styczność z kotami też bardzo je polubiła. Młodą uczymy od malutkiej empatii wobec każdego zwierzaka czy to ślimak czy mrówka. Odnośnie kota ma swoja książeczkę o kotach (zabawy/pielęgnacja/rodzaje/itp) którą nie dalej jak 40 minut temu kolejny raz czytaliśmy
Zaczynam myśleć całkiem poważnie o takim dorosłym kocie z ukształtowanym charakterem. Rozeznam się odnośnie DT w okolicyzobaczymy co z tego wyjdzie, nie ma pospiechu w tym temacie.
Nick to tytułowa postać książki "kłamca" Kwieka < polecam
Koniczynka47 pisze:A to akurat nie jest prawda. ZK, podobnie jak i FPL, PZF czy inne organizacje zrzeszające hodowców w swych regulaminach podają na jakie choroby jest wymaganie badanie zwierząt hodowlanych przed ich rozmnożeniem. Niestety nie na wszystkie choroby badanie jest wymagane. Tu w zasadzie wszystko zależy od uczciwości i renomy hodowcy. Oczywiście, jeśli poweźmiemy informację o rozmnażaniu chorych zwierząt warto zgłosić to do Zarządu Głównego w Warszawie.
Dlatego przed zakupem warto dowiedzieć się jakie choroby najczęściej występują w danej rasie, dowiedzieć się jakie badania je wykrywają i czy dany hodowca jest w stanie się nimi wylegitymować (a i wtedy nie mamy 100% pewności czy owe wyniki nie zostały zafałszowane) dlatego przede wszystkim warto kontaktować się z nabywcami poprzednich miotów po danych rodzicach - tu dobry jest internet. No i najważniejsze. Dobry hodowca nie boi się dać rękojmi
należy uważnie czytać umowę, bo "na gębę" to każdy obiecuje złote góry.
A z tymi miotami w ZK jest tak, że możliwe jest zalegalizowanie tzw "wpadek" czyli ponadregulaminowego miotu i takie psy dostają metryki. W kocich związkach też tak jest, najwyżej trzeba uiścić jakąś opłatę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości