


Wyniki testów, alergii pokarmowej niby nie ma na papierze...
dermatophagoides farinae i tyrophagus putrescentiae to kurz i roztocza, podobno każde badania to pokazują i jakby kotka miała na to alergie to na całym ciele a nie tylko w okolicy szyi i głowy.
Zastanawiam się czy jak np wskoczy na szafę gdzie jest kurz a później poliże te łapki to czy to może być przyczyną?
Pani wet powiedziała żeby kupować karmy bez podrobów.
Jak się domyślam to jak kupuje karmę np. z jeleniem to jest to cały przemielony jeleń z kawałkiem lasu w którym żył.
Z moich doświadczeń zauważyłem że najmniej problemowa była karma purina sensitiv ale to karma nie najlepszej jakosci, po acanie i test of the wild występowała wysypka na szyi i głowie.

Dziś kupiłem takie 300 gram na próbę i smakuje, saszetka tej samej firmy też zasmakowała.
Alergia może być następstwem jakiegoś wypełniacza w karmie, teraz to szukanie sam nie wiem czego...
Może jakieś pomysły na najbardziej naturalna karmę? Może ktoś miał podobne problemy i mi coś poradzi?
A może jakieś inne sugestie co to może być?
Zbyt dużo tych "może"... Jakbyście znali kogoś kto miał podobne problemy to proszę, dajcie mu linka do tego wątku, jedyna nadzieja w forum.