Potrzebna rada kot z fiv

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 07, 2016 9:12 Potrzebna rada kot z fiv

Bardzo potrzebuję rady , bo nie wiem co robić. 3 lata temu przygarnęłam kota , wyrzuconego przez moich sąsiadów , którzy wymienili go na nowszy model. Kotek początkowo chodził po śmietnikach , aż trafił na nasz balkon. Początkowo był dochodzący w porach posiłków , ale z czasem zadomowił się coraz bardziej. Ponad rok temu przeprowadziliśmy się , oczywiście razem i został już kotem w 100 % domowym. W tym czasie chorował parę razy , ale nic poważnego się nie działo . 3 tygodnie temu zmieniło mu się jedno oczko , zrobiło się takie sine. Natychmiast pojechaliśmy do weterynarza , pani doktor stwierdziła zapalenie tęczówki , dostał zastrzyki , dwa rodzaje kropli , jedne sterydowe , które kazała odstawić po kilku dniach i drugie miał dostawać 3 razy dziennie przez 10 dni i przyjść na kontrole . Tego ostatniego dnia zauważyłam , że jego stan się pogorszył , zrobił się osowiały i cały czas zamykał oczko . Na wizycie lekarka stwierdziła ubytek zrenicy i kazała zrobić badania u kolegi , który się na tym zna . Termin ustalił nam na przyszły tydzień . Nie chciałam tyle czekać , więc za namową siostry pojechałam do innego specjalisty , który go dokładnie zbadał , już specjalistycznym sprzętem i stwierdził; soczewkopochodne zapalenie błony naczyniowej , ale też zrobił mu test na FIV i niestety wynik jest pozytywny!!! Nie wiem co robić , to znaczy leczymy najpierw oczko , potem robimy dalsze badania , ale co dalej ???? W internecie nic konkretnego nie mogę znaleźć . Może ktoś z was ma w domu takiego kotka i wie coś na temat leków jakie można mu podawać . Mogę je sprowadzić z zagranicy.
Ostatnio edytowano Pt wrz 09, 2016 16:57 przez agaistas, łącznie edytowano 1 raz

agaistas

 
Posty: 7
Od: Śro wrz 07, 2016 8:47

Post » Pt wrz 09, 2016 12:23 Re: Potrzebna rada

Nie pomogę informacjami, bo się nie znam, ale podniosę wątek do góry.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt wrz 09, 2016 16:41 Re: Potrzebna rada

są na forum dziewczyny, które mają FiVki. Zmień tytuł, wpisz np Kot FIV + - proszę o rady.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16533
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 09, 2016 19:13 Re: Potrzebna rada kot z fiv

Ja mam FIVka Troczusia. Odpukać ale poza problemami z dziąsełkami nie ma żadnych problemów zdrowotnych. Na początku podawałam mu immunodol ale nie widzę różnicy, więc obecnie nie podaję, Regularnie robione badania wychodzą konkursowo.
Generalnie koty z FIV mają problemy z odpornością, więc trzeba być wyczulonym na wszelkie infekcje i natychmiast leczyć. U FIV-ków należy też uważać z podawaniem sterydów w tabletkach czy zastrzykach bo obniżają one odporność, a z tą i tak nie jest najlepiej.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pt wrz 09, 2016 21:43 Re: Potrzebna rada kot z fiv

Ile lat ma twój kotek i jak długo wiesz , że jest chory? Ja próbuję otrząsnąć się z pierwszego szoku. Czytam masę artykułów i pytam kogo mogę , ale każdy radzi co innego. Zrobiłam mu na razie tylko taki test u weterynarza , na którego wynik czeka się parę minut, ale nie wiem , czy jest sens się łudzić , bo dał wynik pozytywny już po chwili. Wiem , że są jeszcze bardzo szczegółowe badania , ale jedni mówią robić , inni nie i mam mentlik w głowie. Pociesza mnie na razie to , że z oczkiem coraz lepiej

agaistas

 
Posty: 7
Od: Śro wrz 07, 2016 8:47

Post » Sob wrz 10, 2016 1:02 Re: Potrzebna rada kot z fiv

Troczuś ma ok. 10-12 lat. U mnie jest od 6 lat i tyle czasu wiem, że jest chory. Wiem, że możesz czuć się oszołomiona i załamana bo przeżywałam to samo. Teraz już spokojnie do tego podchodzę. Uważam, że na powtarzanie testów szkoda kasy bo i tak to niczego nie zmieni - chodzi mi o postępowanie w stosunku do kota. Najważniejsze są regularne badania i bardzo szybkie reagowanie na ewentualne choroby.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Sob wrz 10, 2016 10:02 Re: Potrzebna rada kot z fiv

Dziękuję bardzo , nawet nie wiesz jak mnie pocieszyłaś.

agaistas

 
Posty: 7
Od: Śro wrz 07, 2016 8:47

Post » Sob wrz 10, 2016 12:05 Re: Potrzebna rada kot z fiv

agaistas - a masz może możliwość podjechania do Wawy , do dr Garncarza ? to najlepszy chyba w Polsce koci okulista. Bo stan oka wpływa bezpośrednio na stan ogólny kota z FIV, na każdego kota zresztą.
I piszę jeszcze PW.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16533
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 10, 2016 12:51 Re: Potrzebna rada kot z fiv

Jesteśmy z Gdańska , oczywiście jeśli będzie trzeba to pojedziemy do Warszawy. Na chwilę obecną z oczkiem jest coraz lepiej, ale bardzo dziękuję za namiary

agaistas

 
Posty: 7
Od: Śro wrz 07, 2016 8:47

Post » Sob wrz 10, 2016 13:17 Re: Potrzebna rada kot z fiv

Izka53 jeszcze raz dziękuję , przeczytałam PW , niestety napisali mi ,że jestem za krótko żeby odesłać , więc piszę na forum ( może czegoś nie dopełniłam , ale jestem w nerwach i nie mam głowy). Staś dostaje od wtorku Tobradex , Tropicamidum i Starazolin HydroBalance ( to w kropelkach) , a na odporność apl health&happiness i scanomune. W czwartek był na wizycie kontrolnej i lekarz powiedział , że jest duża poprawa, ja też to widzę , ale nie chcę zapeszać. Tego lekarza poleciła mi moja siostra , która dostała namiar od neurologa swojego psa ( miał glejaka mózgu i wszyscy inni rozkładali ręce , a on wysłał ich do specjalistycznej kliniki na Słowenii , miał naświetlania i żyje mając się świetnie , a nie był w stanie utrzymać równowagi). Lekarz wspominał nam też o usunięciu , ale zaznaczył , że najpierw trzeba wyleczyć i zobaczymy . Zanim się na to zdecyduję to chętnie skonsultuje to w Warszawie . Ogólnie po doświadczeniach z poprzednią panią weterynarz podchodzę do każdej diagnozy sceptycznie i szukam potwierdzenia. Ona leczyła go ponad 2 tygodnie i nawet nie wpadła na to żeby zbadać mu krew , a znała jego historię. Jest bardzo miła i sympatyczna , ale co z tego . Nauczyłam się , żeby szukać porady u specjalisty a nie u "ogólnego". Wynik testu był dla mnie szokiem , bo Staś wygląda na zdrowego , ma apetyt , piękne futerko i do tej pory rzadko mu coś dolegało. Karmie go cosmo , więc jedzenie też miał dość dobrej jakości , jest zaszczepiony i zaczipowany , od ponad roku nie wychodzi na dwór. Teraz mam zamiar zrobić wszystko , żeby jak najdłużej mógł cieszyć się dobrym zdrowiem , bo to cudowny koteczek. Jeszcze raz bardzo , bardzo dziękuję , za rady i słowa otuch . Super , że jest takie forum i tacy ludzie

agaistas

 
Posty: 7
Od: Śro wrz 07, 2016 8:47

Post » Sob wrz 10, 2016 20:10 Re: Potrzebna rada kot z fiv

teraz już możesz pisać PW - trzeba mieć 5 wysłanych postów, mogłam o tym wspomnieć.
Możesz spróbować wpierw skonsultować Stasia mailowo u Garncarza, podsyłając całą dokumentacje. Bo takie oko czasem może być powodem nawracających infekcji, co w przypadku FIVka jest bardzo niepożądane.
Tobradex znam , Starazolin to sztuczne łzy czyli srodek nawilżający oko, ale ten trzeci lek mnie trochę przeraził. Przeczytalam ulotkę.....tam piszą o krotkotrwalym stosowaniu , przed np zabiegiem na galce ocznej, to wyciąg z wilczej jagody, silna trucizna. No ale ja nie jestem okulistą....

Widzisz - FIV to taki koci AIDS. On sobie jest w kocie, nie dając żadnych objawów, kot jest w doskonałej kondycji. Ale jego odporność jest mimo to kiepska, dlatego trzeba o nią dbać. Skanomune mozna podawać nawet kilka miesięcy, można podawać np na zmianę z ludzką biostyminą. (mam kota z obniżoną odpornością, łatwo łapie infekcje i różne wspomagacze to nasi dobrzy znajomi).

agaistas pisze: Ogólnie po doświadczeniach z poprzednią panią weterynarz podchodzę do każdej diagnozy sceptycznie i szukam potwierdzenia. Ona leczyła go ponad 2 tygodnie i nawet nie wpadła na to żeby zbadać mu krew , a znała jego historię. Jest bardzo miła i sympatyczna , ale co z tego . Nauczyłam się , żeby szukać porady u specjalisty a nie u "ogólnego".


o - tu masz 100% racji. Wolę weta gbura i mruka, ale dobrego diagnostę. Wykonuje podstawowe badania , podaje swoją wstępną diagnozę i stwierdza że konieczna jest konsultacja u pan X, który jest okulistą czy u pana Y, który np jest kardiologiem, albo u pana Z - nefrologa. .
Nie dalej jak wczoraj o tym pisałam w innym wątku, gdzie ktoś pisał o bezgranicznej wierze w słowa weta, bo przecież on się tego uczył...
no cóż - zycie często tę wiarę koryguje. W tamtym wątku tez to napisałam - jakoś żaden ludzki lekarz ogólny nie wpada na pomysł operowania swoich pacjentów. Robi to chirurg. A weci robia to - czasem dobrze, a czasem fatalnie.....no, ale wetowi trzeba wierzyć :evil:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16533
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości