Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 02, 2016 21:58 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

mpgm to chyba zarządca budynku. pytanie jaki statut ma budynek i mieszkania ? to własność hipoteczna z założona wspólnotą, czy należy do jakiejś spółdzielni mieszkaniowej ? czy to mieszkania komunalne ?
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt wrz 02, 2016 22:02 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

jeśli to wasze mieszkanie to balkon a w tym wypadku wnęka nalezy do mieszkania. masz prawo robić sobie co tam chcesz.
zwierzęta może ci odebrać toz za twoją zgodą. oj... sami ci je dali? no cóż... więc niech się sąsiadka pocałuje, bo twoje zwierzaki są pod kontrolą kogo trzeba.

jesteś uległa i to twój problem. pokazałaś że można ci wejść na głowę (z ta osłoną ale myślę ze i wiele razy więcej). taki typ człowieka. znajdź wyszczekanego kolegę/kolezankę, poczytajcie statut wspólnoty, powołajcie się na konkretne punkty prawne mówiące ze mogą się pocałować. Paragrafy i wyroki sądów działają oziebiająco na 90% urzedasów

Na pewno nie wolno ci naruszyć elementów nośnych, czyli wwiercić tam długich kołków, bez zgody zarządu. ale siatka powinna byc zamontowana na haczykach ingerujacych tylko w tynk.
Powołaj się jeszcze, że ci się legną ptaki i sobie zwyczajnie nie życzysz.

A dokarmiać koty możesz i nikt ci nie ma prawa zabronić. Ustawa o ochronie zwierząt
Ostatnio edytowano Pt wrz 02, 2016 22:06 przez AleksandraZebrowata, łącznie edytowano 1 raz

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 02, 2016 22:06 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

color1 pisze:mpgm to chyba zarządca budynku. pytanie jaki statut ma budynek i mieszkania ? to własność hipoteczna z założona wspólnotą, czy należy do jakiejś spółdzielni mieszkaniowej ? czy to mieszkania komunalne ?



własność lokalu we wspólnocie mieszkaniowej, tyle wiem...w testamencie mam zapisane mieszkanie,testament otwarty sądownie .

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt wrz 02, 2016 22:15 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

jak pisze przedmówczyni, własne mieszkanie i własny balkon...., mogą ci skoczyć
w takich przypadkach obowiązują regulamin wspólnoty, regulamin porządku domowego - ale i tak z żadną siłą sprawczą zapewne, bo wspólnota mieszkaniowa nie ma prawa ingerować we własność (tylko w części wspólne)
aha, i wszystko załatwiaj na piśmie, jak ci jakiś pan z mpgm z czymś wyskoczy - tylko na piśmie, a potem zobaczysz czy jest podstawa prawna.

z resztą... poczytaj (trzeci wątek):

http://e-wspolnotamieszkaniowa.pl/index ... eli-lokali
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt wrz 02, 2016 22:16 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

Cokolwiek masz na balkonie, o ile jest zamontowane od strony wewnętrznej, możesz mieć, to Twój (Wasz) balkon. Nawet, jeśli montaż jest na zewnątrz, to do nakazania Ci przez Sąd (tylko) demontażu jeszcze długa droga, jak dostaniesz pozew to daj znać tu na wątku.
Czy nie możesz tego po prostu asertywnie olać, histerie i rozpacze są bez sensu.

Carmen201

 
Posty: 4156
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 02, 2016 22:36 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

taka postawa sąsiadki jest nękaniem - poszukaj prawnika na forum (jest paru) może w tym zakresie da się coś zrobić i to przystopuje kobietę
z drugiej strony wygląda tak, jakby ta kobieta gwałtownie wymagała zainteresowania i poczucia że żyje, piszesz ze jest samotna, że z nią rozmawiałaś i rozmowa nie była niemiła - może robi to co robi dlatego że wtedy ktoś z nią rozmawia i nie jest samotna. Cos się wtedy dzieje. Zastanów sie czy to nie jest tak naprawdę przyczyną - samotność i brak zainteresowania. Może jakieś przyjazne działania w jej kierunku zmieniłyby jej nastawienie
tak sobie gdybam :wink:

edit
widzę, że już Carmen201 się wypowiedziała :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2016 22:49 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

Nie macie pojęcia jakie rozsiewa plotki, od znajomego dowiedziałam się,że ja już nie pracuje jako kobieta do towarzystwa,bo od lipca jestem w domu (w Lipcu pracowalam od 10 00 - 14 00,potem praca w domu,a sierpień zawsze mam wolny).Wyrzuciłam biednego ojca z mieszkania,żeby mieć zwierzaki.Dzieci w klatce mają astmę przez moje koty,wciąż chorują.Ona nikogo nie zaprasza do domu,bo się wstydzi tego,gdzie mieszka.Wszak jej znajomi mogą zobaczyć biegające koty po balkonie.Boję się,że jeśli wpadnie na to,żeby naprawde mnie dobic,to pójdzie do mojej pracy,a wtedy wylece od razu.Wystarczy,że powie słowo "koty",a kierowniczka się ucieszy.Takie wariatki jak ja nie mogą przecież pracować z dziećmi.

Facet z dzialu technicznego jest za mną, ale sam mi powiedział,że ona ma wielkie wpływy, wszyscy jej słuchają,podporządkowuje sobie ludzi,a ja przez karmienie kotów, latanie za bezdomnymi zwierzakami , nie będę miała poparcia w klatce.Wg niego jeśli nie napiszę pisma,to będzie jeszcze gorzej,ale z 2. strony,jaką mam pewność,że on mówi prawdę.

Schronisko wpadło na taki pomysł,że przyjadą w poniedz. pogadać z nią, przedstawić siatkę tak,że był to wymóg adopcji,nie wiem czy jest sens.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt wrz 02, 2016 22:56 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

Z tą pracą to w ogóle jakaś dziwna sprawa. Ale nie sądzę aby rozmowa z kimś ze schroniska zmieniła jej podejście, przecież jej na rękę abyś nie miała kotów bo o to chodzi a nie o samą siatkę. Poza tym dlaczego masz się jej tłumaczyć, teraz to ewentualnie rozmawiaj ze wspólnotą, a ją olej albo ostro na nią naskocz bo jak na razie to widzi w tobie słabszego i naskakuje na Ciebie.

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

Post » Pt wrz 02, 2016 22:59 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

ja tam nie wiem, ale jak w pracy masz pod górkę, w domu też nie lepiej sprzedać mieszkanie, wyjechać do większego miasta i mieć spokój? Ja bym w tak toksycznym otoczeniu nie żyła, bo po prostu nie mam siły do zaściankowych ślepotów.

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 02, 2016 23:02 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

justyna8585 pisze:Facet powiedział,że bez pisma dostane nakaz zdjęcia na pewno,bo bez ich zgody.Nie wiem od kogo to będzie zależało, on sam ma teraz problem z kierownikiem.Babka mieszka nade mną,nienawidzi zwierząt, mąż i syn zmarli,ona ma 80 lat,ale jest sprawna,wszędzie chodzi...Jest bardzo bogata, ma 2 domy w górach, żona wojskowego,który był kimś ważnym.Ma poważanie wśród ludzi,a ja? sama ze zwierzakami. Ile osób już było pod balkonem-nie śmierdzi. Wg niej naruszyłam elewacje i za to musi być kara,a drugą sprawą jest to,że nie chce kotów pod sobą.Nie wiem czy zwróciliście uwagę,że mam taką samą osłone balkonową,jak ona wyżej.Wszyscy na tym poziomie taką mają, zmusili mnie do zakupu.Po prostu najpierw kupili,mówiąc że nie moge się wyróżniać.Już to olałam, stwierdziłam,że poświęce sie,żeby wojny nie robić.



Justyna nie pisz zadnej prośby o zgode, bo moga Ci teraz odmowic i bedziesz musiala w sadzie walczyc ze Wspolnota o zalozene siatki. Jesli dostaniesz nakaz zdjecia siatki ze Wspolnoty NIE ZDEJMUJ SIATKI - moga Cie jak to sie brzydko mowi w dupcie teraz cmoknac.
Niech oddaja sprawe do sadu. W sadzie wygrasz. Siatka zalozona profesjonalnie. Nie szpeci, nikomu nie przeszkadza. Zgode mialas ustna od pracownka zarzdacy wspolnoty to założyłaś. Pytalas o zgode - dostalas. Nic nie mowli wtedy, ze ma byc na pismie i tego się trzymaj. Nie moga zmieniac zdania jak im wiatr zawieje. W tym stylu pismo im wysmaruj. Ustne umowy w tym kraju tez obowiazuja. Ponioslas koszty montazu siatki, poniewaz dostalas zgode i jej nie zdejmiesz. A zgode masz ustna. Nech Ci pokaza regulamin, ktory wymaga zgody pisemnej. A jesli taki posiadaja niech oddadza sprawe do sadu - poniewaz Ty zgode pomimo istnienia regulaminu dostalas , nie mozesz odpowiadac i ponosic kosztow zakladania i demontazu siatki z powodu niekompetencji ich pracownikow.
Mi tez kazali raz naprawac rure bo niby moja bo ode mnie z lokalu wychodzi i straszyli odcieciem kanalizy, nie chcieli na koszt wspolnoty naprawic, zastraszyl mnie tym podpisalam nawet, ze w ciagu tygodnia naprawie. Zadzwonilam do chydraulika w sprawie naprawy. Kazal mi napisac do nich, postraszyc sadem, bo rura w lokalu sasiadki pietro nizej i na poziomie jej lokalu przecieka - jej wlasnosci czyl Wspolnota powinna naprawic ze srodkow wspolnoty jako czesc wspolna. Ja nie mam prawa dokonywac tam zadnych napraw nawet jesli jej cieknie w jej lokalu. Kazal mi odmowic napisac, ze podpisujac zgode dzialalam w bledzie bo mnie zastraszyli, ze jesli chca niech sprawe oddaja do sadu, bo ja nie naprawie. Zrobilam jak kazal i mam swiety spokoj od roku.

PS. Pamietaj nie pisz zadnej prosby teraz tylko pismo dlaczego jej nie napiszesz, bo zgode dostalas. Facet teraz nie dziala na Twoja korzysc, chce sie zabezpieczyc przed szefem i ewentualnymi atakami sosiadki wariatki. Istniej olbrzymie prawdopodobenstwo ze teraz odmowia na pismie i beda kazali zdajac. Ty zgode otrzymalas tego sie w swoim pismie trzymaj.
Mozesz tez postraszyc ich sadem za nekanie jesli sie nie odczepia. Zerwij z nimi normalny kontak calkowicie. "Rozmawiaj" z nimi tylko pisemnie. List polecony za potwierdzeniem odbioru i kopie sobie zostawiaj.
Ostatnio edytowano Pt wrz 02, 2016 23:29 przez FarciKot, łącznie edytowano 4 razy
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pt wrz 02, 2016 23:09 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

A czy jeśli ona rozsiewa takie ploty na twój temat, to nie można tego gdzieś zgłosić jako nękanie czy coś takiego? Odpłacić jej tą samą monetą czyli powiedzieć, że przez jej pomówienia, donosy i nachodzenie, podupadłaś na zdrowiu. I w ogóle nie rozumiem co ma do tego twoja praca? Nie wyobrażam sobie tego, że do mojej pracy wpada z ulicy jakaś mumia i nagaduje, żeby mnie wywalili, bo mam w domu koty i zamontowałam siatkę na balkonie. No chyba by moja dyrektorka zadzwoniła po policję, żeby babsko usunęli. Albo po pogotowie, żeby ją w kaftan wsadzili.

Ps. Inna sprawa, że ja mieszkam w dużym mieście i nikt z moich sąsiadów nie ma pojęcia gdzie pracuję.
Ostatnio edytowano Pt wrz 02, 2016 23:12 przez Necz, łącznie edytowano 1 raz

Necz

 
Posty: 929
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 02, 2016 23:11 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

justyna8585 pisze:W czerwcu zadzwoniłam do spółdzielni do działu technicznego z pytaniem,czy moge mieć coś na balkonie,co będzie ochraniało przed ptakami,a także moje zwierzaki będą mogły wyjść na balkon.Facet z tego działu bardzo miły,mówił że nie będzie problemu.Mam u siebie psa-wieczny tymczas(agresywny do ludzi), mojego królika,świnkę, mojego persa i 3 tymczasy kocie .Jeden kot ma wyrwany ogon,popuszcza siku i kupę,nie ma zawsze kontroli, pozostała dwójka,to kot z odrabanym 3/4 ogonem,który potrafi ugryźć,podrapać, nieśmiała Lala,która woli koty, niż ludzi.Słowem-nieadopcyjne :( Przy kocie z wyrwanym ogonem wciąż sprzątam,więc siatka na balkonie,gdzie może być przepływ powietrza, koty mogą wyjść, była dla mnie wybawieniem.

Dzisiaj znowu telefon ze spółdzielni,że pani tym razem poszła wyżej-do kierownika tego miłego pana i dostał ochrzan dlaczego nie było pisma,wysłuchal.Powiedział,że niby śmierdzi, ze koty latają po balkonie.Ja zapożyczyłam się u cioci na prawie 3 tys.,żeby z wierzchu powymieniać podłogi,odświeżyć ściany przez babke.Od 01.08 koty siedzą tylko w 1 pokoju z dostępem do balkonu, nie wychodzą na mieszkanie, mimo że mi serce pęka.

Mam napisać pismo z prośbą o zgodę na siatkę i to jak najszybciej.Nie potrafię, powiem Wam szczerze że wysiadam psychicznie, Przy neurologicznym kocie moje życie prywatne skończyło się,ciągle tylko sprzątanie,pranie,mycie,ale kocham go,on bardzo chce żyć.Nie mówię już o kosztach.Nie wiem co mam robić,co napisać.To musi być idealnie wyjaśnione.

Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, ile osób załatwia sprawy "na gębę". Szybko smaruj pismo bo w przeciwnym razie cierpliwość tego "miłego pana" się skończy, a z tego, co widać daje ci szansę.
W piśmie tym, przede wszystkim powołaj się na zabezpieczenie balkonu przed ptakami zanieczyszczającymi elewację, uniemożliwienie kotom opuszczenia Twojego balkonu i wchodzenia na sąsiadów - w interesie sąsiadów zatem jest by siatka tam była. Co sprytniejsi do tej listy dopisują zabezpieczenie balkonu przed wypadnięciem dziecka :wink: Jak masz dziecko, lub często jakieś małe dziecko do Ciebie przychodzi, to możesz wpisać.
I niestety dbaj o czystość w kocim pokoju i na balkonie - takie zapachy bardzo się "niosą" - Ty możesz być już do nich przyzwyczajona i nie rażą Twojego nosa, zaś sąsiedzi nie muszą ich znosić.
4 koty, królik, świnka potrafią nieźle nabrudzić, a w upalne dni tym bardziej trzeba sprzątać i szybko utylizować nieczystości.
Pies chociaż załatwi się na dworze, jednak jego agresja może budzić lęk - zakładaj zawsze kaganiec (tylko nie materiałowy) i prowadź na smyczy.
W Polsce nie ma zasady "wolnoć Tomku w swoim domku" o czym często dotkliwie przekonują się nawet właściciele domów z ogrodami, nie tylko mieszkań.
Znajoma ma na terenie miasta działkę 5000m2 z domem, w którym mieszka i nie może mieć 5 kur (bez koguta) w ogrodzie. Nawet na wsi mogą być podobne ograniczenia bo nie wszystkie posesje to gospodarstwa rolne.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pt wrz 02, 2016 23:12 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

może nagadać, że baba ma syf w mieszkaniu, śmierdzi, nie opiekuje się kotami i ogólnie jakaś świruska zafiksowana na punkcie zwierząt ale nie dbająca o nie i o siebie.
ale faktycznie nie wiem co miałoby to mieć wspolnego z pracą jakąkolwiek, jeśli w pracy kobieta prezentuje się jako normalny, spełniajacy wymagania pracodawcy człowiek.

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 02, 2016 23:15 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

Koniczynka47 pisze:
justyna8585 pisze:W czerwcu zadzwoniłam do spółdzielni do działu technicznego z pytaniem,czy moge mieć coś na balkonie,co będzie ochraniało przed ptakami,a także moje zwierzaki będą mogły wyjść na balkon.Facet z tego działu bardzo miły,mówił że nie będzie problemu.Mam u siebie psa-wieczny tymczas(agresywny do ludzi), mojego królika,świnkę, mojego persa i 3 tymczasy kocie .Jeden kot ma wyrwany ogon,popuszcza siku i kupę,nie ma zawsze kontroli, pozostała dwójka,to kot z odrabanym 3/4 ogonem,który potrafi ugryźć,podrapać, nieśmiała Lala,która woli koty, niż ludzi.Słowem-nieadopcyjne :( Przy kocie z wyrwanym ogonem wciąż sprzątam,więc siatka na balkonie,gdzie może być przepływ powietrza, koty mogą wyjść, była dla mnie wybawieniem.

Dzisiaj znowu telefon ze spółdzielni,że pani tym razem poszła wyżej-do kierownika tego miłego pana i dostał ochrzan dlaczego nie było pisma,wysłuchal.Powiedział,że niby śmierdzi, ze koty latają po balkonie.Ja zapożyczyłam się u cioci na prawie 3 tys.,żeby z wierzchu powymieniać podłogi,odświeżyć ściany przez babke.Od 01.08 koty siedzą tylko w 1 pokoju z dostępem do balkonu, nie wychodzą na mieszkanie, mimo że mi serce pęka.

Mam napisać pismo z prośbą o zgodę na siatkę i to jak najszybciej.Nie potrafię, powiem Wam szczerze że wysiadam psychicznie, Przy neurologicznym kocie moje życie prywatne skończyło się,ciągle tylko sprzątanie,pranie,mycie,ale kocham go,on bardzo chce żyć.Nie mówię już o kosztach.Nie wiem co mam robić,co napisać.To musi być idealnie wyjaśnione.

Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, ile osób załatwia sprawy "na gębę". Szybko smaruj pismo bo w przeciwnym razie cierpliwość tego "miłego pana" się skończy, a z tego, co widać daje ci szansę.
W piśmie tym, przede wszystkim powołaj się na zabezpieczenie balkonu przed ptakami zanieczyszczającymi elewację, uniemożliwienie kotom opuszczenia Twojego balkonu i wchodzenia na sąsiadów - w interesie sąsiadów zatem jest by siatka tam była. Co sprytniejsi do tej listy dopisują zabezpieczenie balkonu przed wypadnięciem dziecka :wink: Jak masz dziecko, lub często jakieś małe dziecko do Ciebie przychodzi, to możesz wpisać.
I niestety dbaj o czystość w kocim pokoju i na balkonie - takie zapachy bardzo się "niosą" - Ty możesz być już do nich przyzwyczajona i nie rażą Twojego nosa, zaś sąsiedzi nie muszą ich znosić.
4 koty, królik, świnka potrafią nieźle nabrudzić, a w upalne dni tym bardziej trzeba sprzątać i szybko utylizować nieczystości.
Pies chociaż załatwi się na dworze, jednak jego agresja może budzić lęk - zakładaj zawsze kaganiec (tylko nie materiałowy) i prowadź na smyczy.
W Polsce nie ma zasady "wolnoć Tomku w swoim domku" o czym często dotkliwie przekonują się nawet właściciele domów z ogrodami, nie tylko mieszkań.
Znajoma ma na terenie miasta działkę 5000m2 z domem, w którym mieszka i nie może mieć 5 kur (bez koguta) w ogrodzie. Nawet na wsi mogą być podobne ograniczenia bo nie wszystkie posesje to gospodarstwa rolne.


Konieczynka nie. Regulamin wpierw nich pokaza, ktory wymaga zgody na pismie. Pana cierplwosc nie ma tu nic z niczym wspolnego co ja Pan obchodzi. Wyrazil zgode.
Ona nic teraz nie musi. Niech sadownie ja zmusza do usuniecia siatki jesli chca, ale przegraja, wiec tego nie zrobia.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pt wrz 02, 2016 23:57 Re: PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI na balkonie :(

Tak naprawdę ciężko udowodnić, co ten Pan w ogóle powiedział w rozmowie telefonicznej i na co wyraził zgodę i o czym była ta rozmowa.
Oczywiście, że np. nagranie dyktafonem rozmowy w której przyznaje, że dnia tego a tego taka rozmowa miała miejsce i wydał zgodę, tylko nie poinformował co do dalszych formalności rzuciłoby trochę światła na tę sprawę. Jednak sąd może nie dopuścić takiego dowodu.
W sumie jednak każdy musi znać przepisy wewnętrznie obowiązujące jak i te powszechne Nieznajomość prawa nikogo nie usprawiedliwia i szkodzi jak uczą znane paremie.
Dlatego ja np. napisałabym pismo w którym oczywiście powołałabym się na ową rozmowę i otrzymaną zgodę (data, wyciąg z bilingu, nazwisko Pana).
Jednak miałabym świadomość, że pracownik może się jej wyprzeć.

Tamta 80-letnia baba (swoją drogą zazdroszczę formy zdrowotnej) "produkuje" dokumentację dowodową, swoimi pismami.
Nie można pozostawić tego bez echa i "udawać Greka".
Trzeba też "produkować" dowody na istnienie swojej dobrej woli, dbania o porządek itd.

Nie trzeba się bać pisać, tylko trzeba to robić umiejętnie :wink:

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa i 503 gości