Pusia, Migotka i Hugo zapraszają na 3 część

Ja tak samo Gosiu.
Wiele stron przestałam sledzić bo nie mogłam tego czytać. Kilka nadal czytuje, tam gdzie jestem w stanie jakos pomóc, wesprzeć itp.
Co do ludzi - tak, niektórych nie da się lubić i to łagodnie powiedziane...

KatS pisze:Ja tak samo Gosiu.
Wiele stron przestałam sledzić bo nie mogłam tego czytać. Kilka nadal czytuje, tam gdzie jestem w stanie jakos pomóc, wesprzeć itp.
Co do ludzi - tak, niektórych nie da się lubić i to łagodnie powiedziane...

Wiem że jest też bardzo dużo ludzi co się nawet poświęca dla ratowanie zdrowia a nawet życia zwierząt, najgorzej jest jednak na wsiach tam zwierzę nie ma poszanowania. Ale najgorsze jest dla mnie wyrzucenie zwierzaka w wakacje :placz:

trzeba nie mieć serca żeby tak się pozbyć domownika. Każda z Nas myśli jak ułożyć sobie wyjazd i jednocześnie zapewnić opiekę naszym milusińskim.

Jak ludzie uważają zwierzęta za przedmioty to pewnie w ogóle nawet nie myslą, że pozbycie się ich to cos złego

A wyrządzone zło wróci prędzej czy późnej do nadawcy, choć marna to pociecha.

Gosiagosia pisze:
KatS pisze:Ja tak samo Gosiu.
Wiele stron przestałam sledzić bo nie mogłam tego czytać. Kilka nadal czytuje, tam gdzie jestem w stanie jakos pomóc, wesprzeć itp.
Co do ludzi - tak, niektórych nie da się lubić i to łagodnie powiedziane...

Wiem że jest też bardzo dużo ludzi co się nawet poświęca dla ratowanie zdrowia a nawet życia zwierząt, najgorzej jest jednak na wsiach tam zwierzę nie ma poszanowania. Ale najgorsze jest dla mnie wyrzucenie zwierzaka w wakacje trzeba nie mieć serca żeby tak się pozbyć domownika. Każda z Nas myśli jak ułożyć sobie wyjazd i jednocześnie zapewnić opiekę naszym milusińskim.

Na szczęście na wsiach też się już zmienia. Widać to choćby po sukcesach Powszechnej Sterylizacji. Niedawno rozmawiałam z żoną kuzyna - mieszkają na wsi, prowadzą sporą hodowlę świń. Namawiam ich na sterylizację kotów w ich gospodarstwie. A jednocześnie rozmawiałyśmy o tym, że zachorował piesek, którego ma w gospodarstwie jej mama. Jeździły z nim do weterynarza. I ten weterynarz przyznał, że ludzie coraz bardziej dbają nie tylko o zwierzęta gospodarskie, ale też o koty i psy. Że coraz częściej leczą do skutku, dbają. Oby tak dalej! Ale bezmiar zwierzęcego nieszczęścia i tak jest ogromny, serce pęka... Dlatego robię co mogę - całego świata nie zbawię, ale jeśli uratuję choćby jedno zwierzę, lub wysterylizuję chociaż jednego kota, to już coś

Każda cegiełka jest ważna, jeśli wspieracie finansowo czy rzeczowo, tu już jest bardzo dużo!

Wiem że nie zbawimy całego świata, ale uratowanie choćby jednego zwierzaka też jest sukcesem. U mnie na działkach namówiłam sąsiadów na sterylizację i kastrację kotów co się mnożyły na potęgę i już jest mały sukces. Złapano parę kotek i kocurków na zabiegi, wyłapano 3 maluchy do adopcji. Jestem bardzo szczęśliwa że części sąsiadów się zgodziła. Samo karmienie zwierząt nie wystarcza trzeba też o nie dbać i widzę że myślenie się zmieniło. :ok:

Super, trzeba się trzymać mysli nawet o małych sukcesach :ok:

Gratuluję, Gosiu. Argumenty osoby zaangażowanej i doświadczonej świetnie zaowocowały. Oby tak dalej :ok:

Kotimont pisze:Gratuluję, Gosiu. Argumenty osoby zaangażowanej i doświadczonej świetnie zaowocowały. Oby tak dalej

Mamy w Nadarzynie fajną Straż Miejską, taką czułą na sprawy zwierząt. Nie byłam na działce i martwię się o kociny ale teraz chyba na mnie infekcja wlazła bo głowa i gardło mnie boli. :cry:

Dużo dużo zdrowia, kuruj się, Gosiu :ok:

Cześć Gosia :1luvu:

Teraz te pogody takie jakieś i człowiek osłabiony jest . Mówią , że pogoda o miesiąc wyprzedza kalendarz . Jest jak we wrześniu .

Gosiagosia pisze:
Kotimont pisze:Gratuluję, Gosiu. Argumenty osoby zaangażowanej i doświadczonej świetnie zaowocowały. Oby tak dalej

Mamy w Nadarzynie fajną Straż Miejską, taką czułą na sprawy zwierząt. Nie byłam na działce i martwię się o kociny ale teraz chyba na mnie infekcja wlazła bo głowa i gardło mnie boli.

Trzymaj sie Gosiu :ok:

Gosiagosia pisze:
Kotimont pisze:Gratuluję, Gosiu. Argumenty osoby zaangażowanej i doświadczonej świetnie zaowocowały. Oby tak dalej

Mamy w Nadarzynie fajną Straż Miejską, taką czułą na sprawy zwierząt. Nie byłam na działce i martwię się o kociny ale teraz chyba na mnie infekcja wlazła bo głowa i gardło mnie boli.

rodzina sie z Tobą podzieliła chorobą?

Jak samopoczucie, Gosiu? :201461

Pusia, Migotka i Hugo zapraszają na 3 część

Kto przegląda forum