PALUCH 15.MRAU. Jesień w pełni, a kocich bied nie ubywa :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 11, 2016 22:37 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Nie można prowadzić obserwacji w domu.To Maleństwo musi spędzić 2 tyg. w schroniskowej klatce,jeśli jest zdrowe na kwarantannie ,jeśli chore w szpitalu.Schronisko nie wyda takiego Maleństwa przed upływem 2-ch tyg.
Obrazek

MAU

 
Posty: 2738
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Pt sie 12, 2016 8:31 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Ostatnio myślałam o powrocie do wolontariatu na Paluchu, tym razem nie psiego, a kociego właśnie. Przeglądam ten wątek i serce pęka. Sytuacja latem jest pod kocim względem tragiczna. Zastanawiam się, jak to zmienić. Tzn. z tą organizacją, infrastrukturą w czasie napływu maluchów nie będzie lepiej. Nie chodzi mi teraz o szukanie winnych itp, ale coś trzeba zmienić - wiem, że nie odkrywam tu Ameryki. Schronisko na Paluchu jest głównie zorientowane na psy. Może zamiast kolejnych miejskich siłowni dało by się zaczą budować coś dla kotów. Teoretyzuję i gubię się w natłoku myśli, ale coś trzeba zmienić. Te zdjęcia w dzień przyjęcia do schroniska i jakiś czas po...
Jeszcze raz podkreślę, że nie obwiniam samego schroniska. Sama pracowałam w tym kocim szpitalu i wiem jak od środka to wygląda, jak jest ciężko i że taki budynek na potrzeby warszawskich bezdomych kotów to za mało.

:cry:

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2016 9:23 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Justynaz87, cokolwiek nie zostałoby zmienione- schronisko nie zacznie być dobrym miejscem dla kotów :(. Można oczywiście usprawniać poszczególne rzeczy, przemyśleć nowe rozwiązania, jeśli ktoś wpadnie na coś co nie zostało jeszcze zmienione, a mogłoby (z naciskiem na takie rzeczy, które rzeczywiście da się wprowadzić co znacznie zawęża ich liczbę). O wybudowaniu czegokolwiek nowego nie ma wg. mnie mowy, póki schronisko miejskie mieści się na obecnym terenie, ale któż wie co będzie!?

Schronisko to ogólnie ciężka sprawa i mnóstwo trudnych do jednoznacznej oceny sytuacji. Z jednej strony mamy świadomość przecież, że dom często oznacza życie, ale z drugiej strony chciałoby się uniknąć nietrafionych adopcji spowodowanych "dostępnością" zwierząt schroniskowych. Z jednej strony wiemy, że wszyscy powinni pamiętać o tym, że przed posłaniem kota do schroniska powinni wykorzystać wszystkie dostępne alternatywy, z drugiej- ciężko wytłumaczyć, że nie chodzi wcale o to, że "mają tam źle" tylko dlatego właśnie, że czego by się nie robiło- kot ma duże szanse sobie nie poradzić.
Ozłocę za złoty środek


Justyna, o ile się nie mylę to pamiętasz czasy kiedy nie było kociego wolontariatu na Paluchu (?). Piszę pw :)
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2016 10:05 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Pamiętam. Nigdy nie będzie w schronie jak w domu. Jednak może być lepiej. Albo może największe fundacje w Wawie + lud Warszawy skrzyknął by się i pomęczył Urząd Miasta o kasę, dialog i wymyślenie rozwiązania.

To jest zła sytuacja. Jest tam za mało miejsca.

Ja chcę zacząć wdrażać się w pomoc doraźną, ale chętnie też widziałabym "ruch zmiany sytuacji kotów" i uczestniczyła w nim, bo takie rozwiązanie nie zdaje rezultatu.

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2016 10:44 Re: PALUCH 15. 160 kotów.

Revontulet pisze:
violet pisze:Czy takie zadbane, zdrowe z wyglądu koty muszą przechodzić kwarantannę?
Albo chociaż może ją skrócić?

Kwarantanny nie musi przechodzić kot, który był kotem niewychodzącym i nikogo nie pogryzł/nie podrapał (chodzi o ryzyko wścieklizny). I ktoś to na piśmie poświadczy. I dodatkowo ktoś poświadczy, że kot nie będzie ze schroniska odebrany. Czyli w praktyce opiekun, który idzie do szpitala/domu opieki, itp. albo rodzina/sąsiad zmarłego opiekuna zrzeknie się praw do kota. Wtedy kot trafia od razu do adopcji.

578/16 Zozulia jest kotką po osobie zmarłej. Mimo wielu naszych starań i dyskusji nie udało się skrócić jej kwarantanny. Bo może ktoś z rodziny ją odbierze.
W dniu przyjęcia do schroniska wyglądała tak:
Obrazek

W ostatnią niedzielę, czyli tydzień po przyjęciu, tak:
Obrazek

A dziś tak:
Obrazek

Ale może ktoś z rodziny ją odbierze....dajmy szansę rodzinie...
Jutro kończy kwarantannę, dopiero pojutrze pojawi się jej ogłoszenie. /.../

Dzięki za odpowiedź, Revontulet.
Rozumiem konieczność kwarantanny w przypadku kota nieznanego, wychodzącego lub takiego, który konkretnie kogoś pogryzł.

Ale to "rezerwowanie" dla rodziny domowego kota po osobie zmarłej – po co? Kosztem stresu, a często zdrowia i życia zwierzaka?
Moim zdaniem oddanie kota do schroniska powinno być traktowane jak ostateczne zrzeczenie się praw do niego.
A więc to nie oddający powinien przesądzać o tym, czy kot trafi od razu do adopcji, czy nie :evil:

Jeśli oddający nie szukał wcześniej domu dla kota wśród rodziny,
to przecież rodzina może starać się o adopcję kota jak każdy, nikt jej tego prawa nie odbiera.

A tak to... przetrzymywanie kota przez 2 tyg. na kwarantannie na wszelki wypadek, bo może ktoś z rodziny się zdecyduje,
kończy się tak jak u Zozulii :(
Tyle niepotrzebnego cierpienia.

Rzecz jasna, to nie są uwagi do Ciebie ani innych wolontariuszy, tylko do schroniskowych przepisów.
Chyba warto zmienić je tak, by uniknąć narażania zdrowia i poprawić szanse adopcyjne przynajmniej kotów po osobach zmarłych.
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sie 12, 2016 11:06 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

justynaz87 pisze: - wiem, że nie odkrywam tu Ameryki.
:cry:

Otóż to :wink: . To wszystko wałkujemy od lat. Także z Urzędem Miasta.
Owszem, bardzo dużo udało się zmienić na lepsze. Ale nadal to za mało. Nadal, zwłaszcza latem, jest tragicznie.
Oczywiście teraz wszyscy są w ciężkim szoku, że jak to możliwe, że jest aż tyle kotów. Ale za kilka miesięcy jak zaczniemy cisnąć, żeby rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu, będą krzyczeć nam w twarz "ale o co Wam chodzi? Przecież nie ma kotów! W tym roku nie będzie kociąt!". A potem szok, rozkładanie rąk, na szybko kupowanie klatek... I tak w kółko.
Głównym problemem jest liczba kotów. Jak liczba kotów wzrasta wszystko sypie się. Oczywiście przy niewielu kotach także nie jest idealnie. Ale wraz ze wzrostem zagęszczenia jest coraz bardziej tragicznie.

violet pisze:Chyba warto zmienić je tak, by uniknąć narażania zdrowia i poprawić szanse adopcyjne przynajmniej kotów po osobach zmarłych.

Oczywiście, że warto. Od lat do tego dążymy. Bo znacznie więcej choruje/umiera na kwarantannie kotów po zmarłych niż jest odbierana przez rodzinę zmarłego. Ale to schronisko miejskie. Nie fundacja, stowarzyszenie, itp. Tylko instytucja miejska, która zobowiązana jest do przestrzegania przepisów.
Przez te dwa pierwsze tygodnie, jeśli nie ma zrzeczenia się kota przez właściciela/rodzinę kot nie jest własnością schroniska i schronisko NIE może o nim decydować, a więc nie może wydać do adopcji zwierzęcia, do którego NIE ma prawa.
Po prostu dopóki brakuje podpisanego papierka - zrzeczenia się kota i przekazania go na rzecz schroniska i poświadczenia, że kot nikogo nie pogryzł i był kotem przebywającym tylko w domu, kot skazany jest na kwarantannę. Nawet jeśli wszyscy wiemy, że są marne szanse, że ktoś go odbierze :( .


W ogóle, żeby móc mówić o jakiś zmianach, trzeba być na miejscu i znać schroniskowe realia od wewnątrz.
To, co osoby z zewnątrz proponują, to tak jak napisała Justyna - nie jest odkrycie Ameryki. To są sprawy, które nie raz, nie dwa i nie dziesięć razy wałkowałyśmy, proponowałyśmy, o których dyskutowałyśmy. Sporo udało się zmienić, ale wszystko idzie bardzo powoli.

Monia84 pisze:Hej, mam pytanie o kotkę 0628/16 ( http://www.napaluchu.waw.pl/ostatnio_zn ... /011602162 ). Czy ta kicia żyje? Wiem, że była w kiepskiej formie, chudziutka itp. ale nie widziałam info o Jej śmierci (chyba, że coś przeoczyłam.
-Na naszym forum odezwała się osoba, która pomagała dotrzeć do właściciela kotki i ktoś powiedział jej, że właściciel jest ale kotka została w schronisku uśpiona. :?


Żyje.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby właściciel zadzwonił/pojechał do schroniska odebrać swojego kota. Właściciel czeka na sygnał, że ma jechać? :?
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2016 11:25 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Revontulet pisze:/.../ Przez te dwa pierwsze tygodnie, jeśli nie ma zrzeczenia się kota przez właściciela/rodzinę kot nie jest własnością schroniska i schronisko NIE może o nim decydować, a więc nie może wydać do adopcji zwierzęcia, do którego NIE ma prawa.
Po prostu dopóki brakuje podpisanego papierka - zrzeczenia się kota i przekazania go na rzecz schroniska i poświadczenia, że kot nikogo nie pogryzł i był kotem przebywającym tylko w domu, kot skazany jest na kwarantannę. Nawet jeśli wszyscy wiemy, że są marne szanse, że ktoś go odbierze :( /.../

Cholerny świat :(
Skoro schronisko przez 2 tyg. jest tylko "przechowalnią" kota, to może wprowadzić opłatę za hotelowanie?
Myślę, że wtedy chętniej podpisywano by zrzeczenie się praw :twisted:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sie 12, 2016 11:32 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Monia84 pisze:Hej, mam pytanie o kotkę 0628/16 ( http://www.napaluchu.waw.pl/ostatnio_zn ... /011602162 ). Czy ta kicia żyje? Wiem, że była w kiepskiej formie, chudziutka itp. ale nie widziałam info o Jej śmierci (chyba, że coś przeoczyłam.
-Na naszym forum odezwała się osoba, która pomagała dotrzeć do właściciela kotki i ktoś powiedział jej, że właściciel jest ale kotka została w schronisku uśpiona. :?


Przeoczyłam Twój wpis.Tak jak pisze Revontulet Koteczka 628/16 żyje,ale powoli gaśnie w schronisku.Jeszcze we wtorek,głaskana,ładnie jadła mokrą karmę.Wczoraj ledwo liznęła.Leży tyłem do drzwi klatki,obojętna na to,co dzieje się wokół.Jest bardzo zaniedbana,skrajnie wychudzona,skołtuniona.Niewielkie są szanse ,że w schronisku przetrwa.Jeżeli rzeczywiście jest Jej opiekun,to nie wiem na co czeka i dlaczego Jej nie zabiera?
Obrazek

MAU

 
Posty: 2738
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Pt sie 12, 2016 11:44 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

violet pisze:Cholerny świat :(
Skoro schronisko przez 2 tyg. jest tylko "przechowalnią" kota, to może wprowadzić opłatę za hotelowanie?
Myślę, że wtedy chętniej podpisywano by zrzeczenie się praw :twisted:


Bardzo bym tego chciała.
Tak samo ludzie powinni zwracać za wykonane w schronisku operacje, szczepienia...
Pamiętam jak kiedyś pani, która odbiera swoje dwa psy przynajmniej trzy razy dopytała "ale na pewno zaszczepiliście je na wszystko co konieczne?". No przecież powinna za to zapłacić.
Ale cóż, schronisko jest jednostką budżetową państwa i nie może pobierać opłat :( .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2016 13:56 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

justynaz87 pisze:Pamiętam. Nigdy nie będzie w schronie jak w domu. Jednak może być lepiej. Albo może największe fundacje w Wawie + lud Warszawy skrzyknął by się i pomęczył Urząd Miasta o kasę, dialog i wymyślenie rozwiązania..

Revontulet praktycznie wyczerpała temat, ale co do powyższego- jakie rozwiązanie miałoby zostać wymyślone? Dzięki pieniądzom (których do tej pory nikt w dyskusji nie przywołał jako bezpośredniego źródła problemów) zwierzęta nie przestaną napływać i niestety niezależnie od tego co miałoby się zmienić, sezon nie przestanie być sezonem. Pomysł na wypowiadanie się o warunkach i możliwościach schroniskowych osób i jednostek nie mających o nich wiedzy uważam za nietrafiony.

Revontulet pisze:Tak samo ludzie powinni zwracać za wykonane w schronisku operacje, szczepienia...

Poszłabym też w opłatę za adopcję, choćby miała być symboliczna. W innym wypadku czasami "za łatwo przychodzi" :? .
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2016 14:11 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

MAU pisze:
Monia84 pisze:Hej, mam pytanie o kotkę 0628/16 ( http://www.napaluchu.waw.pl/ostatnio_zn ... /011602162 ). Czy ta kicia żyje? Wiem, że była w kiepskiej formie, chudziutka itp. ale nie widziałam info o Jej śmierci (chyba, że coś przeoczyłam.
-Na naszym forum odezwała się osoba, która pomagała dotrzeć do właściciela kotki i ktoś powiedział jej, że właściciel jest ale kotka została w schronisku uśpiona. :?


Przeoczyłam Twój wpis.Tak jak pisze Revontulet Koteczka 628/16 żyje,ale powoli gaśnie w schronisku.Jeszcze we wtorek,głaskana,ładnie jadła mokrą karmę.Wczoraj ledwo liznęła.Leży tyłem do drzwi klatki,obojętna na to,co dzieje się wokół.Jest bardzo zaniedbana,skrajnie wychudzona,skołtuniona.Niewielkie są szanse ,że w schronisku przetrwa.Jeżeli rzeczywiście jest Jej opiekun,to nie wiem na co czeka i dlaczego Jej nie zabiera?



Opiekunowi powiedziano, że kotka w schronisku została uśpiona. :evil: Postaram się to wszystko ogarnąć i mam nadzieję, że wróci do domu!

Aha i bardzo dziekuję za odpowiedź. :1luvu:

Monia84

 
Posty: 6
Od: Śro wrz 23, 2015 8:13

Post » Pt sie 12, 2016 14:56 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Kto powiedział?
Opiekun lub ktoś inny zadzwonił do schroniska i tam się takiej bzdury dowiedział? Trudno mi w to uwierzyć.
Czy może zamiast sprawdzić u źródła, uwierzono w plotkę czy też czyjeś bezpodstawne przypuszczenia? I nikt tego w schronisku nie sprawdził? :( . Pisząc w schronisku mam na myśli schronisko, a nie kocie forum :wink: Bo właśnie tam opiekun powinien pojechać, albo przynajmniej zadzwonić.
Mniejsza z tym. Najważniejsze, żeby historia miała pozytywne zakończenie.
Mam nadzieję, że koteczka szybko będzie odebrana :D . A w przyszłości należycie pilnowana, aby nigdy więcej nie była skazana na poniewierkę. Mocno trzymam kciuki za szybki i szczęśliwy powrót do domu :ok: :ok: :ok:

Super Monia84, że nad tym czuwasz i nie odpuszczasz :1luvu: :D


A tak w ogóle o tej staruszce mówimy:
Obrazek

jamkasica pisze:
Revontulet pisze:Tak samo ludzie powinni zwracać za wykonane w schronisku operacje, szczepienia...

Poszłabym też w opłatę za adopcję, choćby miała być symboliczna. W innym wypadku czasami "za łatwo przychodzi" :? .


Zdecydowanie tak!
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2016 15:03 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

dziewczyny, chcialam zapytać o kotkę Zozulie ile ma lat i jaki ma stosunek do innych kotów?
i jeszcze o malutką tri z pierwszego zdjęcia na 60 str watku i pod nią o biało- czarne maleństwo. Co z nimi , są? Czy ich adopcja czy przeniesienie do DT jest możliwe w tej chwili?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt sie 12, 2016 15:43 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Nowi:

610/16
Obrazek

611/16
Obrazek

612/16
Obrazek

613/16
Obrazek

614/16 - adoptowany
Obrazek

615-619/16 - miot XXVI/16 - adoptowane
Obrazek

620/16
Obrazek

621/16 - odbiór
Obrazek

622/16
Obrazek

623/16
Obrazek

624/16
Obrazek

XXX/16 - cztery maluchy, wszystkie nie żyją
Obrazek

XXXI/16 - było sześć, zostały cztery, dwa są w domach - 638 i 648/16
Obrazek

625/16
Obrazek

626/16
Obrazek

627/16
Obrazek

628/16
Obrazek

629/16 - z miotu XXVIII/16, adopcja
Obrazek

630/16
Obrazek

631/16
Obrazek

632/16
Obrazek

633/16 - p. 540/16
Obrazek

634/16 - nie żyje

635/16
Obrazek

636/16
Obrazek

637/16 - adopcja
Obrazek

638/16 - z miotu XXXI/16 - adopcja
Obrazek

639/16 - adopcja
Obrazek

640/16 - Clio, odbiór przez rodzinę zmarłej
Obrazek

641/16
Obrazek

642/16 - FeLV+
Obrazek

643/16 - odbiór
Obrazek

644/16 - odbiór
Obrazek

645/16
Obrazek

646/16
Obrazek

647/16
Obrazek

648/16 - z miotu XXXI/16 - adopcja
Obrazek

649/16
Obrazek

650/16
Obrazek

651/16
Obrazek

652/16
Obrazek

653/16
Obrazek

654/16
Obrazek

655/16
Obrazek

656/16
Obrazek

657/16
Obrazek

658/16
Obrazek

659/16
Obrazek

660/16 - brak zdjęcia
Ostatnio edytowano Pt sie 12, 2016 16:01 przez Revontulet, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2016 15:45 Re: PALUCH 15. 140 kotów. Dramat goni dramat :(

Zozuli ma ok. 2-3 lat. Nie wiemy niestety jaki jest stosunek do kotów, bo od początku przebywa w klatce. Zozuli jest do adopcji od soboty.
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], kasiek1510 i 1446 gości