Na rynku w Bytomiu jest duża fontanna, która jest atrakcją dla dzieci - niby nie wolno się tam kąpać a i tak dzieci się tą wodą bawią. Obok też sprzedają lody i starsza Wiktoria bardzo lubi spędzać czas na rynku. Właściwie to chodzi mi o takie atrakcje gdzie można iść. Do lasu nie za bardzo, bo jest teraz mnóstwo komarów. Ale coś pomyślę. M. niech myśli, skoro jest specjalistą od Bytomia. Atrakcji tu jest dużo tyle, że jak jest potrzeba to wszystkie mi z głowy wypada

Zresztą już się przekonałam, że starczy iść na plac zabaw i dziecko samo znajduje dla siebie rozrywki

Chciałabym do Krakowa zabrać Wiktorię, ale to nie w sobotę raczej, bo nie chcę ryzykować z dzieckiem i to jeszcze cudzym. Ale może właśnie ze starszą Wiktorią pojedziemy do Krakowa w końcu w tygodniu.
Aaa a może udamy się w podróż kolejką wąskotorową, ale to znowu jest coś na co nie zabiorę mniejszej Kornelii - z nią to raczej jakieś proste rozrywki będę lepsze.
Zresztą u niej już sam widok moich kotów powoduje salwy śmiechu. Nie wiem co w kotach takiego śmiesznego, ale ona ma psa ogromnego (setera irlandzkiego) i dla niej małe koty są bardzo śmieszne. A starsza na pewno pobawi się z Tosią i Marysią to i moje kocie dzieci będą miały rozrywkę. Młodsza była łagodna dla kotów, nie szarpie ich tylko głaszcze czasem, więc na pewno koty nie będą się jej bały.
Kino nie jest dobrą rozrywką dla dzieci - wiem, bo byłam na seansie dziecięcym z Wiktorią i nigdy więcej

A kino Cinema City mam prawie pod nosem

AA i tramwaj wąskotorowy też. Wiktoria bardzo lubi przejażdżki tym zabytkowym tramwajem. Do zoo siostra ma taką samą odległość jak ja, więc nie będzie to jakaś nowość
Dzieci jak są u siebie w domu to spędzają czas w swoi pokoju i zajmują się swoimi sprawami. Jak do mnie przyjeżdżają to od świtu do nocy chcą czas spędzać ze mną. Bywa ciężko

Że ledwo mam czas do kibelka wyskoczyć.
O zabawkach wiem i pamiętam. Zadzwoniłam dziś do Wiktorii, żeby pomyślała coś na ten temat i zabrała odpowiednie zabawki i żeby pomogła mi zająć się siostrą, bo wiadomo, że młodsza na obcym terenie bez mamy może się różnie czuć. Taka prośba w starszej wywołała od razu poczucie obowiązku
No zobaczymy

To będzie chrzest bojowy, bo mała u mnie będzie nocować pierwszy raz. Ale nie że opiekuję się dziećmi pierwszy raz bo od lat robię za matkę zastępczą i spraszam do siebie wszelkie dzieci z rodziny. Dwójka już wyrosła i nie chce się bawić, bo mają już po 20 lat i są wielce dorośli ;p
Hmm a może zaproszę jedno z tych dorosłych, czyli kuzynkę. Jak szaleć to w kupie

Muszę to przemyśleć!