Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Cieszę się, że wyniki Tereski się poprawiły (mocznik i kreatynina) to przecież też jest ciągła walka; za Furorkę trzymam kciuki nieustająco; ja staram się swojemu podać do noska sól fizjologiczną, ale wychodzi mi tylko naokoło głowy.

Dzięki Sonato :1luvu:

No właśnie, najgorzej to kota obsłużyć. Z lewej ręki wcina chrupki, ale za próbę pogłaskania prawą płaci syknięciem i pancerną łapą.
Wczoraj w gabinecie Furka była przecież w torbie, a i tak 2 wetki ją obsługiwały podczas obcinania pazurów. Doświadczone!

Była cichsza od Tereski, co prawda, ale prawie jak ona - ruchoma.
Sonato, dawno nie widziałam Sucharka. Czy wkleiłabyś jego śliczne pysio? :oops:

Teresiak pozwala na obcinanie pazurków w domu, wystarczy czymś go zabawić. Kiedyż to Furka da za wygraną...
Cieszy fakt, że kiedy otworzę klatkę i idę do kuchni przygotować mięsko dla niej, Furka łazi po terenie, odwiedza raz dziennie szufladę (grotołaz) i kiedy jest głodna, jej głos przypomina miauczenie kotów.

Zazwyczaj moduluje głosik, odzywając się do mnie zachrypniętym altem. A ja do niej popiskuję. :roll:

Błąd. Trzeba popracować nad głosem. Rządzi ten, kto ma niższy.

Tereś dałby się pokroić za wołowinę. Dostaje odrobinę 2 x dziennie. Dzięki Furce.
Wczoraj po powrocie od wetek, Furka zauważyła Tereśkę, która witała ją - uśmiechnięta - już od progu.
Osyczała burasię od góry do dołu, więc biegiem poniosłam ją w transporterze do pokoju.

Ale słodka Teresia ♡ i taka dobra

Furkowy Łobuz super ze zwiedza, że robi sie odważna

Ta moja Marysia tez taka jest - nigdy nie wiadomo czego się po niej spodziewać. Przechodzi ze skrajności w skrajność

widać różnicę w zachowaniu między nią a Kitusia i Tosia.

A czy Marysia lubi czasem strzelić łapą po łapach?

Kotimont pisze:A czy Marysia lubi czasem strzelić łapą po łapach?

Nie

To bym uznała za pieszczotę :mrgreen:

Marysia od razu rzuca się z kłami do gryzienia niczym pies :ryk:

Kotimont pisze:Bledną i na szczęście nowych nie ma
Dziś m. wkładał Furkę do transportera.
W skórzanej kurtce i rękawicach

Czasami jak czytam to myślę czy nie macie lwicy

a to tylko mała chora koteńka :ryk:

Gosiagosia pisze:
Kotimont pisze:Bledną i na szczęście nowych nie ma
Dziś m. wkładał Furkę do transportera.
W skórzanej kurtce i rękawicach

Czasami jak czytam to myślę czy nie macie lwicy a to tylko mała chora koteńka

Jak ja idę do weta, gdzie jest usg, nie naszego, z Marysią w transporterze, to weci tam odsuwają się przerażeni jakbym wściekłego rekina niosła. I każdy jest z nich szczęśliwy jak nie na niego trafi :ryk:

Choć to dla mnie nieprofesjonalne.

Czuję się pocieszona, Klaudio :ok:

Choć oczywiście współczuję. Ale wiesz, że uwielbiam ogoniaste rekiny :1luvu:

A moja Marysia jest taka słodka, taka dziewczynka, że naprawdę nie wiem jak można się jej bać. Moja wetka się nie boi a ja olewam humory Marysi

Twoja Teresia i Furka to też takie słodkie dziewczyneczki:) I pozostałe też :1luvu:

Mój spokojny, grubasek Hugo tak się darł w poczekalni że pozwolono mi wejść bez kolejki bo myśleli że on jest ciężko chory :cry:

a to tylko histeria ale jak już wszedł do gabinetu to był taki potulny jak baranek. :ryk:

Gosiagosia pisze:Mój spokojny, grubasek Hugo tak się darł w poczekalni że pozwolono mi wejść bez kolejki bo myśleli że on jest ciężko chory a to tylko histeria ale jak już wszedł do gabinetu to był taki potulny jak baranek.

On jest absolutnie genialny :ryk:

On już tam dobrze wiedział co zrobić, żeby nie stać w tej durnej kolejce wiele godzin... haha inteligent :ryk:

klaudiafj pisze:A moja Marysia jest taka słodka, taka dziewczynka, że naprawdę nie wiem jak można się jej bać. Moja wetka się nie boi a ja olewam humory Marysi Twoja Teresia i Furka to też takie słodkie dziewczyneczki:) I pozostałe też

Kochane są, to prawda. Wiedziałam, że szylkretki są temperamentne. I cieszę się, że jedną z nich mogę poznać bliżej :1luvu:

Wszystkie Wasze koty są kochane. A każdy niepowtarzalny :201461

Gosiagosia pisze:Mój spokojny, grubasek Hugo tak się darł w poczekalni że pozwolono mi wejść bez kolejki bo myśleli że on jest ciężko chory a to tylko histeria ale jak już wszedł do gabinetu to był taki potulny jak baranek.

Hugonku, bo Ty nie chciałeś, żeby Pańcia długo siedziała w poczekalni. Przecież powinna swój czas poświęcać tylko kochanemu Hugonkowi. I na ten przykład szykować mu pełną michę. To szczytny cel :1luvu:

Na fb pojawiła się nowa notka oraz zdjęcia https://www.facebook.com/Furkotka-18336 ... 2/?fref=ts
A dla tych, którzy fb nie mają, nowe zdjęcia Fureczkowe: