MiauKot - smutna historia Izabelli nie ma końca :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 14, 2016 11:57 Re: MiauKot - niewidoma Emily, padaczkowa Fatma :(

Wszyscy kociarze wiedzą, że teraz jest najgorszy okres na szukanie domu dorosłym, schorowanym kotom :( Sezon maluchowy w pełni i nas niestety też nie omija.
Chcieliśmy jednak poprosić Was o pomoc dla dwóch dorosłych koteczek, za którymi raczej nikt się nigdy nie odwróci.
Emily, buro - biała koteczka, jest niewidoma. Fatma, jest czarnuszką, która ma padaczkę.

Historia Emily zaczęła się od zgłoszenia przez karmicieli kotów na zabiegi w ramach akcji Ciach!bezdomność.
Na początku czerwca, na jednym z bytomskich podwórek zaczęliśmy łapankę. Nie było by to nic dziwnego, bo przecież koty łapiemy cały czas, jednak ta kotka wyjątkowo nas zasmuciła :( Karmiciel poinformował nas, że kotka jest w ciąży, ale nie da sobie rady, bo jest niewidoma :( W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że może ma koci katar i zaropiałe oczka, ale coś jednak widzi. Tym bardziej, że podobno koteczka w tym miejscu przebywa już jakiś czas i nie jeden miot kociąt miała :( Więc jak niewidoma kotka sama sobie daje radę na dworze? Do końca mieliśmy nadzieję, że jednak karmiciel się myli...
Niestety wczorajsza wizyta u weterynarza potwierdziła, że kotka jest niewidoma :(
Nie znamy jej historii. Nie wiemy co jest przyczyną jej ślepoty. Nie wiemy, czy jest niewidoma od zawsze? Jedno wiemy na pewno, że jest bardzo dzielną koteczką i zasługuje na pomoc i lepsze życie!
Początkowe przypuszczenia, że to w wyniku kociego kataru oślepła - rozwiała nasza Pani Doktor. Oczy nie wyglądają na uszkodzone w wyniku kk, tylko tak jak by się odkleiła siatkówka. Może to być wynik urazu, silnego uderzenia w głowę lub jakieś przewlekłej choroby, z którą kotka zmaga się już od dłuższego czasu. Dlatego potrzebna jest szczegółowa diagnostyka.
Emily trafiła do szpitaliku w lecznicy. Wyniki nie były złe. Odwodnienie i anemia, co nie było zaskoczeniem. Pozostałe wyniki mieściły się w normach. Nie zwlekaliśmy ani dnia dłużej, bo koteczka była w zaawansowanej ciąży. Jeszcze tydzień po zabiegu została w lecznicy pod okiem naszej Pani Doktor.
Aktualnie jest już u nas. Ma swoje miejsce w klatce, w której czuje się całkiem swobodnie. Ma apetyt i przybiera na wadze. Problem z Emily jest taki, że jest chętna do współpracy z człowiekiem. Słucha jak się do niej mówi, nawet czasami daje się pogłaskać, ale nie pozwala nic sobie zrobić przy oczach (np.zakroplić), i nie lubi kiedy dotyka się jej główki. Koteczka nie jest typem dzikusa. Ona potrzebuje czasu, spokoju, cierpliwego opiekuna. W chwili obecnej nie jesteśmy nawet w stanie przeprowadzić diagnostyki okulistycznej, bo musielibyśmy do tego celu podać jej narkozę. A jak wtedy przeprowadzić wiarygodne badanie oczu?
Chcielibyśmy wiedzieć, czy jest jakaś szansa, żeby koteczka chociaż częściowo odzyskała wzrok. Nie wiemy jaka będzie diagnoza, ale na pewno nie możemy kotki wypuścić w jej dotychczasowe miejsce bytowania.
My nie jesteśmy w stanie zapewnić odpowiednich warunków dla Emily. Ograniczenia czasowe, zmieniający się wolontariusze, stadko innych kotów. Dlatego tak bardzo nam zależy, żeby Emilka trafiła chociaż do DT.
Strasznie nam smutno, że dopiero teraz ktoś się zainteresował losem koteczki. Nawet nie chcemy sobie wyobrażać, co ona musiała wycierpieć :( Wielka wola życia musi być w tej dzielnej kotce!
Dlatego bardzo Was prosimy o pomoc dla Emily znaleźć jej kochający, bezpieczny dom.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

MiauKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 163
Od: Nie lut 14, 2010 15:31
Lokalizacja: Górny Śląsk-Kraków

Post » Czw lip 14, 2016 15:35 Re: MiauKot - niewidoma Emily, padaczkowa Fatma :(

Jaka biedna kicia :(

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 14, 2016 15:37 Re: MiauKot - niewidoma Emily, padaczkowa Fatma :(

Moja Milusia też nie da nic sobie zrobić... :cry:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 15, 2016 13:55 Re: MiauKot - niewidoma Emily, padaczkowa Fatma :(

Biedna Emily :(
Wiadomo w jakim jest wieku? Jest przyjazna do innych kotów? Czy na razie jest tylko w klatce i nie wiadomo?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lip 18, 2016 10:31 Re: MiauKot - niewidoma Emily, padaczkowa Fatma :(

Emily siedzi głównie w klatce, tzn. jak jesteśmy w kociarni, to klatka jest otwarta. Inne koty ją odwiedzają i nie ma z jej strony jakiejś strasznej reakcji. Czasami prychnie jak jej ktoś na ogon nadepnie :wink: Parę razy z klatki wyszła ale i tak zaszyła się w najbliższej budce i tak siedziała. Dlatego po dyżurze wolimy ją zamykać w klatce, żeby podaczas naszej nieobecności jakiś zadymiarz koci nie wystraszył jej. Można ją głaskać po dupce, ogonku, ale jak się ręka zbliża w kierunku głowy zaraz prycha i paca łapką. Nie chcemy nic na siłę robić. W domu gdzie nie było by tyle zwierząt i ciągle zmieniających się ludzi, Emily na pewno szybciej by się oswoiła z nową sytuacją. U nas tych bodźców dla niewidomego kota jest za dużo :( NIe wiemy dokładnie w jakim jest wieku. Przyjęliśmy, że ma około 5 lat, ale może być młodsza, tylko życie jej nie oszczędzało. DO nas trafiła bardzo wyniszczona, chuda. Niewidomy kot, który musi sobie sam radzić w miejskiej dżungli musiał mieć bardzo ciężko :(
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pt sie 05, 2016 13:32 Re: MiauKot - niewidoma Emily, padaczkowa Fatma :(

Ciąg dalszy smutnej historii naszej Izabelli nastąpił. Niestety nie jest to happy end :(
Taką informację dostaliśmy wczoraj od opiekunki tymczasowej Izy:
"Narobila kupe i sika pod siebie. X mnie wyrzuca z domu. Moze pani przyjechac? Wezmiemy ja do weta. Mam kiepska sytuacje z moim bo ona jest bardzo agresywna i nalega zebym ja oddala.”

Nie chcemy marnować czasu na rozwlekanie sytuacji…mleko się rozlało. Czasami po prostu nie wiemy komu mamy bardziej współczuć – kotu, czy człowiekowi :(
Przede wszystkim jednak musimy pomóc kotu, bo bez naszej pomocy sobie rady nie da! A my Was prosimy o pomoc w imieniu tej biednej koteczki.
Wczoraj nasza wolontariuszka na cito pojechała po Izabellę i prosto stamtąd do lecznicowego szpitalika. Dzisiaj ma robione wszystkie badania, chociaż nie bardzo wiemy czego szukamy. Pierwsze podejrzenie to reakcja na stres, bo cała sytuacja na to wskazywała.
Koteczka najprawdopodobniej tak reaguje, bo się boi! Boi się awantur, podniesionych głosów itp... Nie znamy jej przeszłości, ale nie była kolorowa :(

Koteczka nie ma gdzie wrócić :( Ona potrzebuje spokojnego i cierpliwego domu – na JUŻ!
U nas naprawdę nie ma odpowiedniego miejsca dla niej. My nie histeryzujemy, po prostu sytuacja Izabelli jest tragiczna :(
Ta kotka potrzebuje stabilnego miejsca. Jak ona ma się pozbierać i uspokoić, kiedy spotykają ją same smutne rzeczy? Jak ona ma na nowo zaufać człowiekowi, kiedy w ostatnich miesiącach nic dobrego ze strony ludzi jej nie spotkało.
Do nas trafiła 6 marca, prosto z wiaduktu, na którym ktoś ją wyrzucił na pewną śmierć. Wbrew wszystkiemu jednak przeżyła.
22 maja pojechała do DT, z którego wczoraj musieliśmy ją odebrać :(
Czy nad tą koteczką jakieś fatum wisi?

Wieczorem musimy ją zabrać z lecznicy. Część wyników poznamy jeszcze dzisiaj, na inne trzeba będzie poczekać.
Jak by na to nie patrzeć jej przeszłość musiała być traumatyczna. Teraz potrzebny jest człowiek, który jej pomoże przez to wszystko przejść, który pokaże jej, że są na tym świecie dobrzy kochający ludzie. Najlepiej osoba doświadczona w opiece z kotami. Obawiamy się, że ten powrót tylko pogorszy jej stan psychiczny :( A od kociej depresji do ciężkiej choroby a nawet śmierci już bliska droga :'(
Pomóżcie Izabelli!
Niech wreszcie to fatum się skończy i trafi na odpowiednich ludzi.

Obrazek

Historię Izabelli i więcej fotek znajdziecie TUTAJ
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Sob sie 06, 2016 18:30 Re: MiauKot - smutna historia Izabelli nie ma końca :(

Dla Izabelli :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jest piękna, ktoś wreszcie musi ją pokochać :!:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 06, 2016 21:15 Re: MiauKot - smutna historia Izabelli nie ma końca :(

Podniose koteczkę z kciukami :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56099
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro sie 10, 2016 6:44 Re: MiauKot - smutna historia Izabelli nie ma końca :(

Niech się jej wreszcie poszczęści....
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sie 10, 2016 9:18 Re: MiauKot - smutna historia Izabelli nie ma końca :(

Kotka ma prześliczne pysio, cała jest śliczna, tylko to pysio smutne jest....
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4030
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pt wrz 02, 2016 9:41 Re: MiauKot - smutna historia Izabelli nie ma końca :(

Trzymam mocno w kciuki za Izkę, nikt tak bardzo jak ona nie zasługuje na swój kochający dom....
https://www.facebook.com/kociazgraja/

meridenn

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Pon paź 19, 2015 11:24
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: masseur i 66 gości