Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

A to dla Ciebie :1luvu:

Baltimoore :1luvu:

, Ty zawsze w ilościach hurtowych :201494

Starczy na długo :201461

To tez dla Ciebie

Furka wybrała się dziś do lecznicy.
Nie zdążyła mnie dziabnąć, kiedy wkładałam ją do transportera. A potem... kot znów przeszedł przemianę.
Tym razem we wróżkę, która spełnia niestworzone marzenia swojej podopiecznej. Niech będzie, że Kopciuszka.
Czyli, że o mnie chodzi tym razem.
Więc...
Kiedy zaciekawiony światem kot (pilnujący się mocno, żeby nie wyrwało mu się nieoczekiwane warknięcie czy złowrogie jęczenie), wylądował wreszcie na stole w lecznicy, pozwolił mi się przytrzymać, głaskać (wszędzie, gdzie mi tylko łapa zawędrowała).
Wreszcie puściły mi hamulce i pocałowałam murzyński łepek. Kot nie zaprotestował :201487

Po raz pierwszy poczułam zapach Furory. Nie do opisania :201413

Furka pozwoliła dr Wojciechowskiej zrobić przy sobie wszystko.
Od wstrzyknięcia soli fizjologicznej do noska i wymasowania zatok, zmierzenia temperatury w pupce (siła zdrowia!), zbadania stanu płuc i oskrzeli (czyściusieńko!) po długie testowanie na okoliczność alergii.
No niby przyplątała się w międzyczasie kocimiętka.
Ale my z Furorą bardzo dobrze wiemy, że kocimiętka na nią nie działa.

Kiedy pierwszego wieczora rozpyliłam ją w łazience, kot zbluzgał mnie, że mu powietrze psuję więzienne.

Testy wykazały, że jest uczulona na drób (pozwoliła kurczakowi zdechnąć po raz drugi w miseczce, a wypiła część rosołu) oraz na grzyby pleśniowe i była odczulana. Mam jej więc podrzucać przed jamę krowy i świnie, czasem jakiegoś króliczka.

Wyraz oczu Furory podczas testów świadczył, że jest na niezłym haju

Przez spinacze przepięte do łapki przepływały fale, o jakich można tylko pomarzyć

Doszłam do wniosku, że Furka przy ludziach trzyma klasę (może chce się wyadoptować na jedynaczkę przed zakończeniem leczenia).

W domu natomiast daje mi wycisk karząc za to, że w jej mieszkaniu przebywają inne koty.
A to przecież nie schronisko :evil:

klaudiafj pisze::201479

Moli25 pisze::201440
To tez dla Ciebie

Dziewczyny kochane, dzięki Wam będę świeciła w nocy :lol:

Co to był za pocałunek :ryk:

To prawda - nie ma piękniejszego zapachu niż ciepłe kocie futerko :1luvu:

Pocałunek był w łepetynkę, między uszami

I żeby nie było wątpliwości:
Kiedy weszłyśmy do domu, Furka zaczęła dziamgotać. Wyczuła zapach Tereski, która własnie biegła się przywitać.
Czar minął. Złote pantofelki, karoca i książę...
Furka zbluzgała mnie po staremu, a kiedy chciałam ją pogłaskać, bulterier podpisał mi się na ręce :roll:

Czyli albo jedynaczka, albo jeszcze potrzebuje czasu na zaakcptowanie dziewczyn... :roll:

Kotimont pisze:Mam jej więc podrzucać przed jamę krowy i świnie, czasem jakiegoś króliczka.

...albo owcę wypchaną siarką... :twisted:

na wieprzowinę uważaj, dla kotów może być niebezpieczna.
Czy dobrze zrozumiałam, że była odczulana w przeszłosci, tzn musiała mieć dom i to chyba nie całkiem najgorszy? czy mi się już miesza i teraz ją odczulałyscie?

Dzielna kota z Furory :1luvu:

Wierzę

No proszę jaka łagodna Furorka albo może się boi że może ją tam zostawisz i woli być układną i grzeczną dziewczynką a nie wściekłym bulterierem :twisted:

Oby była zdrowa :1luvu:

KatS pisze:Czyli albo jedynaczka, albo jeszcze potrzebuje czasu na zaakcptowanie dziewczyn...

Kotimont pisze:Mam jej więc podrzucać przed jamę krowy i świnie, czasem jakiegoś króliczka.

...albo owcę wypchaną siarką...
na wieprzowinę uważaj, dla kotów może być niebezpieczna.
Czy dobrze zrozumiałam, że była odczulana w przeszłosci, tzn musiała mieć dom i to chyba nie całkiem najgorszy? czy mi się już miesza i teraz ją odczulałyscie?

Dzielna kota z Furory

Marzę o tym, żeby zaakceptowała inne koty.

Bo jak nie, to będzie owca :evil:

W kwestii wieprzowiny wetka powiedziała, że jeszcze 20 lat temu babeszjoza była groźna, a teraz mięso musi być poddane badaniom.
Może faktycznie tak jest...

Spróbuję w przyszłości nagrać, jak Furcia pochłania mięso.
Dałam dziś Teresce 2 kawałeczki. Skubała je po Teresiakowemu, długo.
Jeden kawałek Furory to 4 kawałki Tereski. A Furcia wciąga je szybko i nawet specjalnie nie gryzie.

Nie znalazłam kupy w kuwecie. Mam nadzieję, że kotfór nie ma zatwardzenia

Furka była odczulana dzisiaj. Nic jej nie rzęziło ani w płucach ani oskrzelach, więc wetka postanowiła sprawdzić, czy to nie jest uczulenie.

Z wieprzowiną to zawsze się przestrzega przed chorobą Aujeszkyego. To wirusowa paskuda, niegroźna dla ludzi, a dla kotów tak. Tutaj na początku cos o tym: http://www.vetopedia.pl/article105-1-cz ... _kota.html
Tak naprawdę nie wiem na ile to jest realne zagrożenie, jedynie w necie o tym czytałam, ale wrzucam na wszelki wypadek. Pewnie najlepiej zapytać wetki jak to z tym jest.

A, czyli dzisiaj odczulana. Bo już się ucieszyłam, że może ktos kiedys o nią jednak dbał... naiwna jestem :roll:

Ma jak widzę u Ciebie full serwis, cudownie się nią zajęłas :201494

Nie wiem czy słusznie myślę, ale tak mi się zachowanie Furki czy też Marysi (choć Marysia jest łagodniejsza) kojarzy z reakcjami obronnymi. One jakby złoszczą się same na siebie, że mogłyby pokazać uczucia. Bo już były raz skrzywdzone, raz czy więcej razy i nie chcą pozwolić na to, żeby człowiek znowu je skrzywdził - że dopuszczą do swojego serca ludzia a on znowu zada im cios.
Masz Teresie od maleńkości?

Niektóre karmy zawierają mięso wieprzowe, ale spytam moją wetkę też co o tym sądzi i powiem Wam też. Może faktycznie teraz jest inaczej, ale z drugiej strony mam książki, które nie były napisane 20 lat temu, a nadal zabrania się podawania tego mięsa.

KatS pisze:Z wieprzowiną to zawsze się przestrzega przed chorobą Aujeszkyego. To wirusowa paskuda, niegroźna dla ludzi, a dla kotów tak. Tutaj na początku cos o tym: http://www.vetopedia.pl/article105-1-cz ... _kota.html
Tak naprawdę nie wiem na ile to jest realne zagrożenie, jedynie w necie o tym czytałam, ale wrzucam na wszelki wypadek. Pewnie najlepiej zapytać wetki jak to z tym jest.

Wydaje mi się, że do tej właśnie kwestii odniosła się wetka. Jednak wieprzowina ma być podawana Furce znacznie rzadziej niż wołowina.
A swoją drogą Vetopedia to istotne źródło wiedzy.

KatS pisze:A, czyli dzisiaj odczulana. Bo już się ucieszyłam, że może ktos kiedys o nią jednak dbał... naiwna jestem Ma jak widzę u Ciebie full serwis, cudownie się nią zajęłas

To MałgosiaZ zaproponowała leczenie Furki w tej lecznicy. Wspiera mnie w wyprowadzaniu kotki na prostą. :ok:

Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Kto przegląda forum