Byłam, nakarmiłam.Hitem była śmietana, od razu poszedł cały pojemnik 330g, zjadła Sowa i Bartuś, dla Misi zostało niewiele, bo się spóźniła.Jadzia nie przyszła w ogóle.
Bartuś cały się umazał w śmietanie
Surowego mięsa nie ruszyły wcale
Teraz wolą suchą karmę i puszki
Bartuś oczywiście przyszedł na mizianki, pobawił się też wędką.Serce mnie boli, kiedy odjeżdżam i zostawiam tego kota samego
Już jest czyściutki, zresztą i tak go wyczesuję, żeby futerko mu się lśniło.Chyba odrobaczacze pomogły, bo futerko jest kruczoczarne i błyszczące.Spróbuję odrobaczyć też kocie dziewczynki. Misia czasem chce się pomiziać, wykorzystam to.Z Jadzią będzie gorzej, o Sowie już nie wspomnę.
A to Bartuś dzisiaj
Żabocik już śnieżnobiały, prawda? Cudo moje
Jutro wyjeżdżam i znowu nie pojadę pod hutę.Zostawiłam sporo suchej karmy, ale pewna nie jestem czy załapią się.Jakoś wytrzymają.