Kot przespał noc bez kołnierza, krzywdy sobie nie czyniąc.
Rano przyszedł Zły Człowiek ze swoim złym instrumentarium w postaci grubego swetra i rękawic (odpornych na gryzienie i ostre pazury) oraz grubą poszewką na jasiek w charakterze tarczy.
Po co przyszedł? Ażeby wykurzyć biednego kotka z kuwety i przemeblować mu domek (duża kuweta z milutkim i ciepłym kocem).
Zły próbował kota oszukać: śpiewał mu piosenkę z repertuaru "Bajki-grajki" (kot słuchał) i wkładał do kociego pyszczka kawałki wołowiny (kot miał zajętą paszczę).
Kot zjadłszy wszystko, co zaserwował Zły odgadł, że tenże zaraz zmaluje mu wredną niespodziankę.
Zdecydował się więc prędko na przemianę w bulteriera. Poszło sprawnie.
Bronił swego miejsca w kuwecie i przysiągł, że jej nie opuści.
Cóż, że Zły wdział pancerz. Kot wczepił się w rękę pazurami i zębami i NISZCZYŁ.
Tymczasem Zły rzucił na koci żer swoją prawicę i lewą ręką (cyborg
Kot w milczeniu i samotności łykał łzy upokorzenia.
Dobrze, że Zły wykrzesał choć trochę kocich uczuć i zasłonił na powrót klatkę białym prześcieradłem.
W międzyczasie okazało się, że nowe posłanko jest całkiem przyjemne i lepsze od wcześniejszego kocyka. I kot ułożył się w nim.
Z pogardą odtrącił wyciągniętą rękę z wołowiną.
Kot bulterier nie pozwoli na poufałość.
Udatnie zmusił Złego do odwrotu, a następnie rzucił się na miseczkę i zjadł prawie wszystko






tak mniej więcej się czułam. Tyle, że zamiast plecaka, na karku dźwigałam pytanie, co mam najpierw zrobić w przypadku odgryzienia dłoni 


