Morelowo-Migdałowo. Leczenie intensywne..

[Dorota]

Właśnie mam maszynę.. nie mam szyjącego.

A mogłabyś przywieźć??

Jaaaa?

Tak. Ty.
Co w tym dziwnego??

Owszem, potrzebuję nawet tylko jednego. Ale ta cała reszta komplikuję maszynę, która przy okazji jest tak ciężka, że obawiam się , iż jej na stół nie postawię

Hm... Wiesz, że musiałabym znów zejść do piwnicy.
Na tej swojej błyskawicznie nauczysz się np. haftować.

[morelowa]

[quote="Dorota"
Na tej swojej błyskawicznie nauczysz się np. haftować.[/quote]

To raz. A dwa - po co?

Do piwnicy powinnaś chodzic w ramach terapii..

[Dorota]

[quote="Dorota"
Na tej swojej błyskawicznie nauczysz się np. haftować.

To raz. A dwa - po co?

Do piwnicy powinnaś chodzic w ramach terapii.. [/quote]

1. By se różne rzeczy przyozdabiać
2. Nie!

[morelowa]

No, dobra.. raczej nie dobra..
Zdjęłam z tej maszyny taki sztywny 'pokrowiec,walizkę, zabezpieczenie' - i jedno i drugie jest tak brudne, że nie wiem, z której strony do tego podejść. Pokrowiec można wrzucić do wanny [ o ile nie szkoda wanny] ale maszynę? też bym najchetniej wrzuciła. To co się da można odkurzyć , ale potem... Nie da się nie na mokro. Mówię oczywiście o zewnętrzu.. Gdzie ludzie trzymają takie rzeczy??

To taka
http://www.husqvarnaviking.com/en-AU/Machines/DAISY-315
i nie moge znaleźć instrukcji. Po polsku.
Mam brzydkie przypuszczenie, że szybciej ręcznie zrobię to co potrzebuję niż opanuje [i umyję] maszynę.

Nie lubię przyozdabiać

A jakbym Cię wzięła za rękę? Możemy zacząć od mojej

[Dorota]

A jakbym Cię wzięła za rękę? Możemy zacząć od mojej

Od Twojej?
Toć tam zapewne nieskazitelny porządek.
Lub w ogóle jest pusta

[morelowa]

A, nie
Do pustej piwnicy zostały wstawione rzeczy, puste kartony itp niepotrzebne w mieszkaniu, a przyjechane. Całkiem sporo. Do zamiecionej piwnicy..
ale.. trzeba się pochylać, bo wiszą bardzo długie pajęczyny. Myślę, że by Ci się spodobało

Maszynę umyłam. Ładna teraz jest. Ale i tak jej nie umiem

[puszatek]

a jak Morela i Migdał czują się po przeprowadzce ?

bo Wam tylko przyziemne rzeczy w głowach

[Dorota]

A, nie
Do pustej piwnicy zostały wstawione rzeczy, puste kartony itp niepotrzebne w mieszkaniu, a przyjechane. Całkiem sporo. Do zamiecionej piwnicy..
ale.. trzeba się pochylać, bo wiszą bardzo długie pajęczyny. Myślę, że by Ci się spodobało

Maszynę umyłam. Ładna teraz jest. Ale i tak jej nie umiem

1. Wiesz, że cierpię na zaawansowaną arachnofobię? Wiesz!
2. Nawlecz nici, włącz machinę i szyj

[morelowa]

Puszatku - to nie są przyziemne sprawy, to sprawy świadczące o stanie inteligencji. Mojej w tym wypadku ..
A pająki.. no, sama widzisz..świadczą o ..hmm.. czymś u Doroty.

Dorota! Nawlecz?? no, właśnie..

Nie zapomnijcie trzymać kciuki za łapanie dziś drugiej kotki
viewtopic.php?f=1&t=175688&p=11537738#p11537738
A tak okropnie wieje i jest strasznie - jak dla mnie - zimno , a kotka głodna

[morelowa]

A jeśli chodzi o M&M to nie jestem do końca spokojna. Morela np. ucieka na dźwiek domofonu, czego wcześniej nie robiła, już nawet tutaj. Bo Migdał to wiadomo... Ale też tu częściej taki dzwonek kończy się czyimś przyjściem. Na czyjeś przyjście w O. Morela też nie reagowała ucieczką, tylko obojętnością [tak wyglądało] - teraz ucieka.
Może jak sie skończą wszystkie odwiedziny typu pan do zrobienia dziur w ścianach [na powieszenie różnych], ktoś z fotelem albo innym meblem..Może, tylko, że to jeszcze kilka takich wizyt nas czeka, a to wszystko głośne i ludzie się 'panoszą' wszędzie
Niby jedzą, wydalają, śpią dużo, czasem któreś polata- pobawi się.. ale co siedzi w środku kota?
Jak ja w tej sytuacji mogę gdziekolwiek wyjechać??

[Jarka]

Wszystkie moje koty od zawsze uciekają na dźwięk domofonu. Potem wychodzą z kryjówek, ale ucieczka jest paniczna i na oślep. Nie oswoiły się z tym dźwiękiem.

[morelowa]

No, tak..
Migdał zawsze ucieka do upatrzonej dziury i się wciska w kąt. I nigdy nie wychodzi póki ktoś jest, więc jakby znam takie jego zachowanie, które zresztą utrudnia karmienie w razie mojego ew. wyjazdu, bo nie wiadomo kto co zje.
Ale Morela do tej pory nie uciekała, gapiła się na drzwi z fotela i tylko nie pozwalała się spoufalać. Teraz ucieka. Mam nadzieję, że się uspokoi jak się wyciszy wreszcie to porządkowanie mieszkania.
Teraz różnica w częstotliwości dzwonków/czyjegoś przychodzenia jest jak 1 do 10 na korzyść Wro i pewnie sie to nakłada na stres z przeprowadzki jeszcze.

[violet]

Tak, wszystko się wyciszy i będzie dobrze

Ale ten dzisiejszy wiatr może przeszkadzać w łapance
Sam będziesz nastawiać klatkę?
Kciuki oczywiście

[morelowa]

Sama. Mam nadzieję, że w tym wypadku technika mnie nie przerośnie W razie co, będę dzwonić do Wiiwii po telefoniczną instrukcje , bo to klatka, której nie widziałam rozstawionej. Ale najpierw się okaże, czy jak dojadę nie będzie np. lało, jak przed chwilą, albo coś w tym guście.
Wieje obłędnie.

[puszatek]

wielkie kciuki za łapankę