PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 01, 2016 21:38 PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Może ktoś miał do czynienia z takim dziwnym i bardzo poważnym schorzeniem. Moj kastrowany kocur Kuba, 11 letni piękny, duży czarno-biały kot, do niedawna okaz zdrowia od ok. 3 m-cy zaczął okresowo dziwnie się zachowywać - krążył po mieszkaniu bez celu z opuszczoną głową, siedząc patrzył w jeden punkt, ogolnie robił wrażenie półprzytomnego, nie reagował na wołanie i jakb nie widział, chował się, wchodził w kąt i nie potrafił wyjść, mniej jadł. To pjawiało się i przechodziło początkowo bez śladu, ale stopniowo zrobiła się równia pochyła.
W związku z tym chodzimy po weterynarzach, ale bez skutku, wyniki kotcaly czas ma dobre, bez konkretnych objawów neurologicznych (niedowłady itp.), choć wszyscy twierdzą, żę to tło mózgowe. W międzyczasie wykonano sanację pyska, bo było podejrzenie, że to zęby mu tak dokuczają. Dostawał sterydy, kroplówki oraz dosutnie nootropil na krążenie mózgowe. Stan ten był zmienny, okresowo był w dobrej formie, potem znowu wpadał w te dziwne stany. Robiłam filmy komorką, by pokazać te dziwne stany, bo najpierw u weta był ożywiony.
Od wczoraj stan się bardzo pogorszył, kot nie je i nawet nie połyka jedzenia włozonego do pyszczka, chodzi i przewraca się, chyba nie widzi. Rano miał kroplowkę, witaminy i steryd, była poprawa na całe cztery godziny, potem zapadł jakby w śpiączkę. Pojechaliśmy wieczorem, dostał następne leki, ale już nie pomogły, tylko u weta trochę się ożywił.
Kot od killku dni maiuczał inaczej i mruczał dziwnie - tak matowo. Teraz leży i nie rusza się, chociż jak go pogłaszcę, to troszeczkę mruczy, tak dziwnie i nie owtera oczu.Nikt nie wie, co to, ogolnie mówią (już czwarty wet), że to sprawy mózgowe. Wspominali coś, o MR glowy i ewentualnej konsultacji i profesora neurologii ziwerzęcej we Wrocławiu, ale to trudne do osiągnięcia, a sam rezonans to ponad 1000 zł. Pani doktor mowiła, że to i tak nie pomoże Kubie, jedynie pozwoli pomóc podjąĆ DECYZJĘ :( Nie wiem, czy Kuba dożyje jutra i ile jeszcze to potrwa... Co robić? Może jakiś cud, że się poprawi, ale
Czekać, aż kot sam zdechnie, uspić, nie wiem czy wyżyje dlugo na kroplówkach... Kot musi jeść, a on śpi i nie chce...
To bardzo kochany i mądry kot, ma nadal piękne futro, schudł niewiele, gdy tak śpi nikt nie pomyslałby, że jast tak chory.
Teraz właśnie wstał i idzie, ale bardzo dziwny, siadł teraz i patrzy w podłogę. Dałam jedzonko, które lubi, ale łapki mu się rojechaly, leży mordką w talerzu i nie je, nawet nie oblizał pyszczka. Jutro rano o 9 wizyta, ale czy on dozyje ?! CO TO JEST DO CHOLERY, CO ROBIĆ ?!
pRZEPRASZAM ZA CHAOS I LITERÓWKI, ALE PŁACZĘ :(

elabogacz

 
Posty: 27
Od: Sob lis 26, 2011 23:34

Post » Pt lip 01, 2016 21:52 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Ciężka sprawa.

Pozostaje trzymać kciuki
Ja nie pomogę nie znam sie, wiem ze musi Wam byc ciezko.

Oby ktos poradził cos
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt lip 01, 2016 22:12 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

A USG albo rentgen głowy był robiony?
To wygląda jak... jakby coś uciskało, może guz?
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt lip 01, 2016 22:44 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Odmawiają rentgena, że nic nie wyjdzie i tak. Nie wiem czy dorosłym kotom robi się USG głowy - chyba trzeba przezkostne, bo nie mają ciemiączka. Ja też podejrzewam jakiś guz, pewnie w obrębie pnia mózgu, bo nie daje objawów korowych - niedowładu itp, tylko ogólne. Może dlatego steryd na ten pysk poprawiał stan Kuby, bo działa przeciwobrzękowo, ale jak widać do czasu. Boję się jutrzejszego dnia. Kuba posiusiał się nie czując, raczej wyciekło z niego na futerko. Leży na boku na kocu, po tej rundzie po domu ok. 5 minutowej polożyłam i go i nie wstaje... Pogłaskany mruczy słabo i tak dziwnie, bez wibracji... Czekam do rana...Już troje zwierzatek moich jest za tęczowym mostem, dwa psy i jedna kotka, wszytskie "z odzysku", abo ktoś nie chciał, albo ze schroniska. Kochane, wierne stworzonka, każde inne, niektóre dość skryzwdzone przez los i może nieco dziwne, ale wszystkie dobre i kochająće.
Kuba to super - kot, piękny, mądry i bardzo dobry, nigdy żadnych problemów, prawdziwy przyjaciel, bardzo zrównoważony, przyjacielski i dojrzały. Ma dopiero 11 lat - TO JESZCZE NIE JEGO CZAS !

elabogacz

 
Posty: 27
Od: Sob lis 26, 2011 23:34

Post » Sob lip 02, 2016 0:00 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Witaj Elu, bardzo Ci współczuję. Wyobrażam sobie co czujesz, sama rwałabym włosy z głowy, sama bym zrobiła to badanie, gdyby wet nie chciał, nie wiem ;(
Poproś o przeniesienie wątku na dział Koty -tam na pewno ktoś mógłby doradzić coś konkretnego, tamte wątki nawet czytają weci.
Trzymam kciuki, bądź pewna, że będę myślami z Wami i będę tu zaglądać.
Kubusiu wyzdrowiej, prosimy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lip 02, 2016 1:03 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Elu, bardzo mi przykro z powodu choroby Kuby :(

To co opisujesz, bardzo mi przypomina niektóre objawy mojej Taci.
Objawy były właśnie takie neurologiczne, bez niedowładów - Tacia straciła wzrok i węch, orientację w terenie, pamięć. Miała też objawy ze strony układu hormonalnego.
Wprawdzie jadła do końca i chodziła do kuwety, ale wyraźnie było widać, że to tylko wyuczone odruchy - nie pamiętała, że jadła, że piła, że już się załatwiła.
Tak, jak podejrzewasz, takie objawy dawał guz mózgu. U nas akurat guz był w okolicy wzgórza mózgu, w momencie robienia rezonansu miał ok. 2,5 cm średnicy (była już wtedy na sterydzie), więc w zasadzie zajęte było całe centrum mózgu - a panowanie nad kończynami też miała zachowane praktycznie do końca. Objawy zależą od tego, gdzie ten guz jest, jak jest duży i które nerwy uciska.
Ja się zdecydowałam na rezonans, ale Tacia była wtedy jeszcze w całkiem dobrym stanie, więc chciałam mieć pewność, że na pewno nic się nie da więcej zrobić poza leczeniem paliatywnym.
Natomiast sama diagnoza - trafna - została postawiona przez neurologa jeszcze przed rezonansem, po prostu na podstawie badania neurologicznego. Wtedy też zostało wprowadzone skuteczne leczenie.

Tak, Taci też bardzo pomagały sterydy - po wprowadzeniu leczenia i po każdym (prócz ostatniego) zwiększeniu dawki widać było wyraźną poprawę, część objawów się cofała. Dostawała również tramal, który też wyraźnie jej pomagał, chociaż nie wiem, czy ból był spowodowany guzem, czy równolegle występującym zwyrodnieniem kręgosłupa. Ale pomagał, więc dostawała.

Od momentu postawienia diagnozy na początku kwietnia i wprowadzenia leczenia, żyła jeszcze prawie do końca października (choć dawali nam 2-3 miesiące). I poza ostatnimi dwoma tygodniami był to w większości dobry czas. Pożegnałyśmy się dopiero wtedy, jak kolejne zwiększenie dawki leków nie przyniosło efektów :cry:

Nie będę Cię na pewno namawiała na rezonans, bo sama nie wiem, czy drugi raz w podobnej sytuacji bym się zdecydowała - to jednak u kota obciążające badanie, bo pod narkozą. Ja chciałam mieć pewność, ale czy słusznie - nie wiem :(
Jednak na pewno wybrałabym się do dobrego neurologa - może jednak zdiagnozuje inny, uleczalny problem, może akurat Wasz guz jest operowalny.
W najgorszym wypadku może uda się Wam wyrwać choć jeszcze trochę dobrego czasu dla siebie. U nas sterydy i leki przeciwbólowe zdziałały cuda, a dość długo dostawała stosunkowo małe dawki leków. Nie mieliśmy też żadnych problemów z objawami ubocznymi.

Mocno trzymam za Was kciuki.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 02, 2016 1:53 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Tak to chyba wygląda, jestem neuropsychologiem, pracuję z dziećmi z zaburzeniami rozowju, więc mam jaką taką wiedzę o mózgu i wsyztsko niestety się składa w ten fatalny obraz. Relatywnie dobry stan fizyczny, trochę schudł, ale na oko świetnie wygląda, dobre wyniki laboratoryjne, narastające falowo i nieuchronnie pogarszajaće objawy ogólnomózgowe.
Nie wiem czy zrobię rezonans, narkoza chyba by go zabiła, bo tak jest słaby a i tak niewiele to wniesie, bo leczenie i tak w sumie tylko jedno pozostało - te sterydy. Trudno też mi będzie zorganizować taką kwotę, a może jeszcze będzie trzeba na leki, by mu ulżyć. Te sterydy na pyszczek chyba trochę poprawiły wcześniej stan, teraz dostał dwa zastrzyki tych krótkodziałających - rano i wieczorem, ale bez efektu. Może są jakieś silniejsze.
Wstał pól godziny temu, zrobił to swoją rundę po mieszkaniu, jak zombie, chwiejnie przy ścianach, nie reaguje na wolanie, prawie na pewno nie widzi przeszkód lub nie reaguje na nie, siku z niego wycieka, nie czuje, że się zmoczył. Przewracał się po drodze i położył w szafie w przedpokoju i oparł głowę na butach. Od pewnego czasu zawsze szuka pozycji, by trzymać głowę podniesioną, może go boli, choć wet twierdzi, że nie, bo by inaczej reagował, albo ma jakąś ulgę. jak go dotykam, to nie mruczy tylko tak jęczy, stęka, może mu to przeszkadza, albo to jest takie zdeformowane mruczenie. Nie męczę go więc i nie ruszam, niech tak sobie leży.
Czekam do rana.

elabogacz

 
Posty: 27
Od: Sob lis 26, 2011 23:34

Post » Sob lip 02, 2016 2:06 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Najlepszym sterydem byłby jednak krótkodziałający encortolon - w takiej dawce, jaka będzie działać. Mają naprawdę duży rozrzut dawek.
Tacia była rapidexonie, ale tylko dlatego, że ona bardzo źle znosiła podawanie czegokolwiek do pyska, więc nie było sensu z nią walczyć.
Zastrzyków prawie nie zauważała, tramal również podawałam w iniekcji.
Spróbowałabym jeszcze jednak z większą dawką sterydu i jednak jakimś środkiem przeciwbólowym.
W tym stanie mu nie zaszkodzisz, możesz tylko pomóc.

Bardzo kiepsko to jednak wygląda, zresztą wiesz :(

Doskonale wiem, przez co przechodzisz. Bardzo Ci współczuję.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 02, 2016 5:07 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Bardzo, bardzo współczuję. Mogę tylko powiedzieć: bez względu na wszystko spędzajcie razem dużo czasu, po prostu. Trzymaj się.

bea3

 
Posty: 4159
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob lip 02, 2016 8:18 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Zaraz jedziemy do weta. Boję się, co będzie i nie wiem też jaką decyzję podjąć, czy zostawić go tak i ile to będzie trwało czy jeśli nie da się uzyskać poprawy dązyć do eutanazji. Już trzy razy pożegnałam zwierzątka, ale wtedy decyzje były prostsze, bo charakter choroby był dobrze znany i nie było wyjścia.
Stan Kuby po nocy w zasadzie bez zmian. W nocy i rano 3 razy wstał i chodził przez kilka minut. Rano nawet wysikał się w kuwecie :)
Ale to tyle, poza tym bez poprawy, nadal bardzo ograniczona śwaidomość. Nie reaguje na wołanie i inne bodźce. Trochę na dotyk - coś w rodzaju burczenia czy jęku. Nie wiem czy głaskać go czy nie, bo mam wrażenie jakby cierpiał, nie znam tego dźwięku u niego, jest dziwny. Lezy na boku, co pewien czas sam też tak dziwnie burczy, jakby jęczał. :( Jedzenia ani wody nie ruszył.

elabogacz

 
Posty: 27
Od: Sob lis 26, 2011 23:34

Post » Sob lip 02, 2016 8:42 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Bardzo Ci współczuję tego strachu o ukochanego kotka... jestem i czekam na wieści, trzymam za pozytywne :ok: :ok: :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lip 02, 2016 10:31 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

bez MRI leczenie objawowe jest 'takie se'
może byc i tak, że faktycznie jest ucisk spow. guzem, przy odrobinie szczęścia operacyjnym
ale to, wyjaśnić można tylko badaniem
jesli kot jest spowolniały, senny, zapewne nie bedzie potrzeby podawać narkozy, może wystarczyć niewielka premedykacja
możliwe tez jest, że trzeba obniżać ciśnienie w czaszce, wtedy potrzeba podać leki
itd. itp.
na ten moment nie wiecie nic, zupełnie nic
może tylko to, że kot umiera
tak po prawdzie i na prawdę łażenie po omacku, gdybanie i zastanawianie się to strata czasu
i kota

jeszcze jedno
nie rozumiem, jak to jest, że wet nie chce zrobic jakiegoś badania 8O
a jednocześnie nie wie co kotu jest i nie jest w stanie pomóc

ale może ja jestem dziwna
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob lip 02, 2016 10:54 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lip 02, 2016 11:40 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Kuba już po drugiej stronie... Zasnął po zastrzyku. Weterynarz już nie miał koncepcji na leczenie, skoro leki z wczoraj nie podziałały. Zostawienie go tak przedłużyło by jego cierpienia. Nie mógł robić tego co lubi: bawić się, pieścić, pilnować ogródka. Został mu tylko sen i to straszne krążenie i chowanie się. Jest już pewnie szczęśliwy, ale ja płaczę - bo za wcześnie. :(
Smutno w domu.. Dobrze, że jest drugi kot - szara Skierka. Byla najpierw u nas na tymczasie jako kot agresywny, niezsocjalizowany i to właśnie Kuba pomógł jej w nowym otoczeniu wyjść "na koty". Poprzednia właścicielka oddała ją, gdy została poważnie podrapana i pgryziona. U nas tylko pewna złosliwość i charakterność została - jak to u szarego kota ;) Ale za to jest niezwykle przywiązana, jak pies.
Taki kot jak Kuba, to był wyjątek - przekonywał do sibie wszystkich, nawet przeciwników kotów, dzieki niemu przynajmniej dwa, trzy koty znalazły dom, bo tak zachęcił nie-kociarzy do kociego towarzystwa. Do tego piękny: duży, czarny, z białym krawatem, skarpetkami i białymi wąsami. Bardzo mądry: przychodził na zawołanie po imieniu, wiedział, że Kuba, to on, rozmawiał też miaucząc na różne tony, bardzo zrównoważony, ale wesoły, lubił się bawić, ogromny pieszczoch - kot idealny. Nawet jak odchodził, to starał się nie dać we znaki.
Ostatnio edytowano Sob lip 02, 2016 12:17 przez elabogacz, łącznie edytowano 1 raz

elabogacz

 
Posty: 27
Od: Sob lis 26, 2011 23:34

Post » Sob lip 02, 2016 12:05 Re: PILNE, RATUNKU!!! tajemnicza cięŻka choroba kota Kuby

Bardzo, bardzo współczuję i przytulam :placz:

Kubusiu biegaj szczęśliwie za Tęczowy Mostem (') (') (')
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], pibon i 17 gości