Stella na początku bała się transportera bo chyba kojarzyła go ze schroniskiem i bała się, że gdzies ją w nim wynosimy... ale szybko zaakceptowała transporter i było ok. A potem u weterynarza dostała tabletke odrobaczającą i tak spanikowala, że musiała zostać unieruchomiona i napociły się nad nią 3 osoby (wet+ja+ pielęgniarka) i dopiero udało się podać tabletkę. Od tego czasu boi się znowu pakowania do transportera i wyjsć do weterynarza, niestety.
Ale na pewno koty po przejsciach mają za sobą wiele traum i stąd różne zachowania... mnie jest zawsze Stelli bardzo żal jak robi cos, co może swiadczyć o złej przeszłosci - np. boi się nas ubranych w kurtkę czy płaszcz, od razu panikuje i chowa się pod kocem. Zaraz mi pracuje wyobraźnia i zastanawiam się, co też jej ktos kiedys zrobił...

A barankowanie uwielbiam, u mnie barankuje Stella a młodsza Ciri ją podpatruje i też próbuje

Proszę od nas pogłaskać Łatkę!
