"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok, wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to, trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens, znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"
O matko Aniu musisz być dzielna i Lucjan też Walcz bo jak kot walczy to jest jeszcze nadzieja, a ich wola życia potrafi zdziałać cuda. Może to gorsze dni, albo ma dość kroplówek, a nie oznaka poddawania... Mocne bardzo mocne
Tak jak piszesz Aniu, byle nie cierpiał, bo o to w sumie chodzi....
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok, wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to, trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens, znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"
BackToTheFuture pisze:Tkwiłam w przekonaniu, że ten kot jest nieśmiertelny, że jest takim dobrym duchem tego domu i wgl.
Też tak czułam...Rozum mówi jedno a serce drugie. Chcemy zaczarować rzeczywistość według naszych marzeń a kiedy się nie udaje cierpimy. Tęsknię za Lucusiem bardzo. Czasami zawołam do któregoś z kotów Jego imieniem, czasami czekam aż wyjdzie do przedpokoju swoim krokiem oficera albo przybiegnie do miseczki z uniesioną mordką-tak bardzo przecież kochał jeść... Nie ma jednak już futerka ze śladami rąk moich kochanych Rodziców....Teraz Lucuś zabrał ślad moich rąk do Nich. Nasze pożegnanie:
Dziękuje Ilonko. Napisanie tego małego wspomnienia kosztowało mnie trochę. Wspomnienia o innych kotach przychodziły łatwiej. Każde zdanie o Lucusiu wydawało mi się słabo oddające to co nas łączyło oraz jak mocno. Władzę sprawuje teraz król Patyk I ale duch Lucjana jest wśród nas.
Życie nie znosi próżni...Ci co są fejsbukowi już wiedzą, z innymi radością dzielę się dzisiaj...zostałam babcią...Mój wnuczek Franek: