Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jen pisze:Tak się zastanawiam,czy kot może się zrazić do skakania? Moja kicia (obecnie 10 miesięcy) w wieku 3 miesięcy wskoczyła na drzewo,przy schodzeniu nie wzięła poprawki na to,że gałęzie robią się cieńsze ku końcowi,i spadła z wysokości 1 piętra.Nie zrobiła sobie krzywdy (zresztą wcześniej skakała "w pionie pnia" na taką wysokość),była przez chwilę oszołomiona i na tym się skończyło.Na teraz,skacze na kanapę,fotel itd.,ale za Chiny nie wskoczy wyżej np. na blat kuchenny.Na drzewo nawet nie próbuje wyjść.Nie ma problemu z chodzeniem po szafach,ale tylko kiedy ją podsadzę.Teoretycznie jest zdrowa.
ASK@ pisze:Jen pisze:Tak się zastanawiam,czy kot może się zrazić do skakania? Moja kicia (obecnie 10 miesięcy) w wieku 3 miesięcy wskoczyła na drzewo,przy schodzeniu nie wzięła poprawki na to,że gałęzie robią się cieńsze ku końcowi,i spadła z wysokości 1 piętra.Nie zrobiła sobie krzywdy (zresztą wcześniej skakała "w pionie pnia" na taką wysokość),była przez chwilę oszołomiona i na tym się skończyło.Na teraz,skacze na kanapę,fotel itd.,ale za Chiny nie wskoczy wyżej np. na blat kuchenny.Na drzewo nawet nie próbuje wyjść.Nie ma problemu z chodzeniem po szafach,ale tylko kiedy ją podsadzę.Teoretycznie jest zdrowa.
A mogę wiedzieć skąd kot miał "wziąć" poprawkę na gibkość gałęzi? To nie człowiek tylko zwierzę do tego bardzo młode. Ciesz się ,że kotu nic się zdrowotnego nie stało. Znam kota co po takim upadku ( z 1 piętra) miał usuniętą śledzionę, część watroby, miał krwotok wewnętrzny bardzo rozległy i ma trwałe uszkodzenie łapy. Ledwo przeżył. Koty nie spadają na 4 łapy chyba ,że same chcą skoczyć i wtedy oceniaja odległość. Reszta to wypadkowa...wypadku.Niemyl proszę pojęć. Ty sma skacząc z czegoś tam oceniasz skutki i odległość. Spadając na skutek wypadku lecisz jak kamień ztej samej wysokości narażając się na kontuzje. Twojemu kotu musiało nieźle dorąbać i nie wykluczone, że jednak mocno odczuł ten spadek. Tylko wy , w swej trosce, nie zauważyliście tego.
Może ma jednak trwałe uszkodzonia i nadal odczuwa jakiś dyskomfort przy poruszaniu się związanym ze skokiem. Nie bardzo wiem dlaczego tobie przeszkadza jej opór przed skakaniem. Pomyślałaś, że może kot ma jakiś stały fizyczny uraz co powoduje takie ograniczenia? Ty akuratnie nie musisz tego widzieć ale kręgosłup, kościec... może dawać jej znak. Nie zmuszaj jej do niczego i bacznie obserwuj. Takie urazy wychodzą często po jakimś czasie. My o wypadku zapominamy ale organizm nie.
Jen pisze:ASK@ pisze:Jen pisze:Tak się zastanawiam,czy kot może się zrazić do skakania? Moja kicia (obecnie 10 miesięcy) w wieku 3 miesięcy wskoczyła na drzewo,przy schodzeniu nie wzięła poprawki na to,że gałęzie robią się cieńsze ku końcowi,i spadła z wysokości 1 piętra.Nie zrobiła sobie krzywdy (zresztą wcześniej skakała "w pionie pnia" na taką wysokość),była przez chwilę oszołomiona i na tym się skończyło.Na teraz,skacze na kanapę,fotel itd.,ale za Chiny nie wskoczy wyżej np. na blat kuchenny.Na drzewo nawet nie próbuje wyjść.Nie ma problemu z chodzeniem po szafach,ale tylko kiedy ją podsadzę.Teoretycznie jest zdrowa.
A mogę wiedzieć skąd kot miał "wziąć" poprawkę na gibkość gałęzi? To nie człowiek tylko zwierzę do tego bardzo młode. Ciesz się ,że kotu nic się zdrowotnego nie stało. Znam kota co po takim upadku ( z 1 piętra) miał usuniętą śledzionę, część watroby, miał krwotok wewnętrzny bardzo rozległy i ma trwałe uszkodzenie łapy. Ledwo przeżył. Koty nie spadają na 4 łapy chyba ,że same chcą skoczyć i wtedy oceniaja odległość. Reszta to wypadkowa...wypadku.Niemyl proszę pojęć. Ty sma skacząc z czegoś tam oceniasz skutki i odległość. Spadając na skutek wypadku lecisz jak kamień ztej samej wysokości narażając się na kontuzje. Twojemu kotu musiało nieźle dorąbać i nie wykluczone, że jednak mocno odczuł ten spadek. Tylko wy , w swej trosce, nie zauważyliście tego.
Może ma jednak trwałe uszkodzonia i nadal odczuwa jakiś dyskomfort przy poruszaniu się związanym ze skokiem. Nie bardzo wiem dlaczego tobie przeszkadza jej opór przed skakaniem. Pomyślałaś, że może kot ma jakiś stały fizyczny uraz co powoduje takie ograniczenia? Ty akuratnie nie musisz tego widzieć ale kręgosłup, kościec... może dawać jej znak. Nie zmuszaj jej do niczego i bacznie obserwuj. Takie urazy wychodzą często po jakimś czasie. My o wypadku zapominamy ale organizm nie.
Jak mówiłam,wcześniej skakała na taką wysokość z własnej woli.Zanim zaczniesz krytykować mój rzekomy brak troski,dowiedz się,że byłam z nią u weta sprawdzić,czy nic się jej nie stało.Od tej pory była badana kilkakrotnie i nie wygląda na to,żeby fizycznie coś jej było-dlatego napisałam,że teoretycznie jest zdrowa.
ASK@ pisze:Jen pisze:ASK@ pisze:Jen pisze:Tak się zastanawiam,czy kot może się zrazić do skakania? Moja kicia (obecnie 10 miesięcy) w wieku 3 miesięcy wskoczyła na drzewo,przy schodzeniu nie wzięła poprawki na to,że gałęzie robią się cieńsze ku końcowi,i spadła z wysokości 1 piętra.Nie zrobiła sobie krzywdy (zresztą wcześniej skakała "w pionie pnia" na taką wysokość),była przez chwilę oszołomiona i na tym się skończyło.Na teraz,skacze na kanapę,fotel itd.,ale za Chiny nie wskoczy wyżej np. na blat kuchenny.Na drzewo nawet nie próbuje wyjść.Nie ma problemu z chodzeniem po szafach,ale tylko kiedy ją podsadzę.Teoretycznie jest zdrowa.
A mogę wiedzieć skąd kot miał "wziąć" poprawkę na gibkość gałęzi? To nie człowiek tylko zwierzę do tego bardzo młode. Ciesz się ,że kotu nic się zdrowotnego nie stało. Znam kota co po takim upadku ( z 1 piętra) miał usuniętą śledzionę, część watroby, miał krwotok wewnętrzny bardzo rozległy i ma trwałe uszkodzenie łapy. Ledwo przeżył. Koty nie spadają na 4 łapy chyba ,że same chcą skoczyć i wtedy oceniaja odległość. Reszta to wypadkowa...wypadku.Niemyl proszę pojęć. Ty sma skacząc z czegoś tam oceniasz skutki i odległość. Spadając na skutek wypadku lecisz jak kamień ztej samej wysokości narażając się na kontuzje. Twojemu kotu musiało nieźle dorąbać i nie wykluczone, że jednak mocno odczuł ten spadek. Tylko wy , w swej trosce, nie zauważyliście tego.
Może ma jednak trwałe uszkodzonia i nadal odczuwa jakiś dyskomfort przy poruszaniu się związanym ze skokiem. Nie bardzo wiem dlaczego tobie przeszkadza jej opór przed skakaniem. Pomyślałaś, że może kot ma jakiś stały fizyczny uraz co powoduje takie ograniczenia? Ty akuratnie nie musisz tego widzieć ale kręgosłup, kościec... może dawać jej znak. Nie zmuszaj jej do niczego i bacznie obserwuj. Takie urazy wychodzą często po jakimś czasie. My o wypadku zapominamy ale organizm nie.
Jak mówiłam,wcześniej skakała na taką wysokość z własnej woli.Zanim zaczniesz krytykować mój rzekomy brak troski,dowiedz się,że byłam z nią u weta sprawdzić,czy nic się jej nie stało.Od tej pory była badana kilkakrotnie i nie wygląda na to,żeby fizycznie coś jej było-dlatego napisałam,że teoretycznie jest zdrowa.
Nie krytykuję. Daleko mi do tego. Zastanów się dobrze zanim się oburzysz. Jakbyś się wczytała to byś zrozumiała co mam na myśli. Skakanie "z własnej woli" jest inne niż przypadkowy upadek bo " kot nie ocenił gibkości gałęzi". Inaczej kot zeskakuje jak sam ocenia odległość a inaczej jak jest to wypadek. Leci jak kamień i tak samo spada. To ,że byłaś z nim zaraz po tym u weta nie oznacza ,że wszystko u kota w porządku było. Nawet RTG i inne badania nie pokażą śladu jakie zostawiły takie urazy. Fizyczne i psychiczne.
Mam kota u którego nie odkryto dysplazję stawów , która uaktywniła się podczas przypadkowego upadku z drapaka. RTG też tego nie wykazało. Zachowanie kota nas zastanowiło. Palpacyjne kręcenie nożynami dopiero ujawniło kłopoty. Kot miał operację na obie nogi. "Tylko" zeskoczył niefortunnie z kociej zabawki. Jak sam zeskaiwał to kalkulował. Jak latał w zabawie to się spierniczył i zaczął nadmiernie uważać i chronić nogi.
ASK@ pisze:I dobrze. Założyłas wątek i otrzymalas na niego odpowiedź. Więc tak na prawdę o co chodzi?
Bo nie bardzo rozumiem ideii tego wszystkiego w takim wypadku. Czy dla ciebie jest problemem to, że kot ma teraz jakieś ograniczenia?
Kot ma prawo być ostrożnym bo może wcześniejsze wydarzenia pozostawiły bolesny i trwały ślad w nim . Ty tego nie wiesz.A kota nie przesłuchasz.
Ciesz się że jest ok.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 16 gości