Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Doberek

Ja też jem często niezdrowo

A dziś mam tradycyjny obiad - na pierwsze pomidorowa z makaronem z wczoraj a na drugie ziemniaki, kotlety z tofu i pieczarkami, i do tego sos (z tytki zabielony mleczkiem kokosowym, dawno nie było niezdrowego sosu z tytki) i buraczki i ogórek kiszony, albo małosolony. Widziałam, że sezon na ogórki małosolne już się zaczął. Dziś poślę m. po sprzęt i będę robić

A Wy robicie takie ogórki?

Szpargów się boję - m. dawno temu zrobił i były drewniane i się zraziłam. Jak robicie szparagi i z czym podajecie?

Sosy z tytki bywaja czasem ok. Jak nie mam czasu to robie sos z tytki do makaronu!

Brzmi dobrze... ogorek malosolny?! Juz jest?!

Ja uwielbiam Szparagi albo z jajkiem w koszulce, ziemniakami i sosem holenderskim
Albo wlasnie tak jak dzis jako zapiekanka, z ziemniakami boczkiem...

Albo szynka parmenska. Uwielbiam szparagi.

Nicia lazi i drze pyska ;D Ona nie mialczy... ona drze jape

Ona chyba tak klasycznie miauczec nie potrafi. To zawsze takie zachrypniete skrzeczenie jest

Uwielbiam ja za to

Reszta spi, i patrzy na nia zdegustowana otwierajac jedno oko.

Ale mi chodzi to jak gotujecie szparagi? Czy to trudne? Te dania raczej nie są dla mnie

Nieee

Trzeba tylko faktycznie dobrze obrac

zeby nie bylo tych twradych "nici".

Szparagi ogolnie 15 min w gotujacej sie wodzie ;D

Dzis sa pieczone wiec tez inaczej bo je wcislam do podpieczonych ziemniakow i zalam sosem mleczno jajecznym

i na 1h 15 min do piekarnika

Hmm, spróbuję kupić i zrobić, bo do tej pory to mnie straszyły z półki w markecie

Poleję bułką tartą jak kalafiora

klaudiafj pisze:Szpargów się boję - m. dawno temu zrobił i były drewniane i się zraziłam. Jak robicie szparagi i z czym podajecie?

Ja też pierwsze szparagi źle wspominam

Po serii doświadczeń, wnioski mam takie:
1. Tylko zielone!
2. Jeśli białe, to obrać wierzchnią warstwę - jest łykowata i zdrewniała (fuj)
3. Bez względu na to, czy zielone, czy białe, odciąć ok 2cm - 3cm od dołu. Zależy, czy są w miarę młode, czy stare. Wyrzucić odciętą część (fuj)
4. Gotować na parze lub w garnku w wodzie z dodatkiem mleka. Posolonej.
5. Ja uwielbiam z ogromną ilością bułki tartej

PixieDixie pisze:Emee ja tez uwielbiam szparagi... czekam zawsze na sezon. Na szparagi i na bób...

Bóóóóóób!

Bób i maliny, i mogę przetrwać całe lato tylko na tym :1luvu:

No to dziewczyny mamy wiiiiele wspolnego:)

Po obiedzie odpalilam, zasnelam. Koty razem ze mna.

Maz pojechal do kina, na kapitana ameryke. Chcial mnie wyciagnac prawie sie skusilam... ale... ale nie

Chce jeszcze z kotami posiedziec

Ja się zebrałam w sobie i posprzątałam, zrobiłam pranie - i teraz mi tak dobrze, pranie pachnie, czysto jest, czego chcieć więcej? Kończę raport do pracy, ale po prawdzie robię go tak na pół gwizdka, bo portal internetowy, w którym pracuję, ma jakąs awarię (jak zwykle - mówię wam, dział informatyczny Komisji Europejskiej to jest bagno), więc mogę tylko cos tam pouzupełniać w wordzie... a że mam resztkę pieniędzy na koncie, to wydałam je na książkę o szydełkowaniu techniką bawarską i już się cieszę na dostawę do domu

I tak mi dzień mija błogo.

Koty pobawiły się laserkiem (na koniec oczywiscie "upolowały" po kawałku suszonego mięska, żeby nie miały poczucia, że je oszukałam tą zabawą) i teraz drzemią.

Ooo, lubię kino, bardzo!

Przypomniałaś mi, dawno nie byłam...

Ja jak zwykle - obiecuję sobie od samego rana do 17:00, że jak tylko wrócę do domu, idę spać!
I co?
Wracam, siadam do forum, jem, odkurzam (ale obiecuj, tylko z wierzchu! oczywiście. Dzisiaj zaliczyłam generalne odkurzanie całego mieszkania, nawet pod meblami), teraz czekam na M i idziemy na spacer.
Jak tu odpocząć ja się pytam :roll:

KatS pisze: a że mam resztkę pieniędzy na koncie, to wydałam je na książkę o szydełkowaniu techniką bawarską i już się cieszę na dostawę do domu

I bardzo dobrze, należy Ci się

Kasia niech sie zglosza do mojej firmy

zrobimy im taki portal ze tip top hihihi

Czasem takie blogie dni sa dobre

Lubie takie dni

Mi tez pranie pachnie

Ale przeraza mnie ilosc tego ile juz jest wyprane.

Ja nie lubie tych moich popoludniowych drzemek.... bo mam wrazenie ze czas leci przez palce.

Serce mi znowu stanelo...

Poszlam pod prysznic... wrocilam... patrze... Coco majstruje przy kablu od kompa. Komp oczywiscie juz nie chodzi... a zasilanie przy kopie sie nie swieci.

Pierwsze mysli...
1) przegryzla kabel i poszedl komp.... proba uruchomienia go udala sie za 2-3 razem.. serce w gardle... bo Macbook tani nie jest a uzywam go do pracy...

2) Kabel nie dziala - kurna 2 zasilacz w tym roku... przez coco

Jest nadgryziony ale po paru dziwacznych ruchach kablem ... zaskoczyl...

Ja juz nie mam sily... Pal licho kabel... ale ... No zeby tej wariatce nic sie nie stalo...

Jak oduczyc Coco gruzienia kabli?!

((((

Ojjj

Nie mam pojęcia jak oduczyć, repelent u mnie nie zadziałał. Ostatnio Stella pogryzła kabel od ładowarki i też nie mam pojęcia co z tym zrobić

To niebezpieczna kocia zabawa...

KatS pisze:Ojjj
Nie mam pojęcia jak oduczyć, repelent u mnie nie zadziałał. Ostatnio Stella pogryzła kabel od ładowarki i też nie mam pojęcia co z tym zrobić To niebezpieczna kocia zabawa...

Kup w Ikei np. takie osłonki na kable.

Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Kto przegląda forum