Przepraszam szanownego Admina jeżeli wybrałem niewłaściwe miejsce na wpis, lecz ew. kontynuacja wątku w forum "Poznajmy się" jest chyba niedobrym pomysłem
Tak więc wyczekiwana i wytęskniona Łatka- jest już w Domu. Przywiezliśmy ją dzisiaj o 17:25. Zamęczałem panie z wałbrzyskiego schroniska- kiedy, czy i znowu kiedy, Łatka pojedzie na zabieg sterylizacji, jak się czuje i kiedy ją można będzie odebrać... Dzisiaj o godz 15:00 byliśmy z żoną na miejscu, po formalnościach urzędowych odebraliśmy malutką i pojechaliśmy do weta. W gabinecie oględziny wypadły pozytywnie, trochę nas opluła
podczas przyjmowania tabletki odrobaczającej. W domu po nerwowym przywitaniu z kuwetą, czmychnęła za komodę i... wpasowała się w dolną szufladę, jako że od tyłu szuflady mają zamiast ścianki- niską listwę. Podstawiłem więc jedzonko i wodzię w nadziei że wyjdzie. Owszem na moment się pokazała, coś chrupnęła, coś chlipnęła i tyle jej było. Nadal szuflada...Bidulka jest baaardzo zestresowana
a my z nią. Oby do jutra...