Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Hej duzi już mają rajzyfiber

Ciesza się że wracają do kotów

Ponizej link do zdjęć:)
https://drive.google.com/open?id=0Byilz ... HhHZ1NqZnM

Niektóre są obrobione niektóre nie, ciężko bez kompa wrzucac na zapodaj. Dlatego jest tak.

Pozdrawiamy

Piaskowy bałwanek mnie rozbroił :ryk:

To mój mąż jest taki twórczy:)

KatS pisze:Piaskowy bałwanek mnie rozbroił

Uśmiałam sie z bałwanka :20145

Piękne zdjecia, przeniosłam sie na chwile do Was :mrgreen:

PixieDixie pisze:
Moli śniłaś mi się dzisiaj. Że do mnie z mężem jechaliscie.
)

Bedziemy bedziemy u Was :mrgreen:

No my już wiemy... Jutro o tej porze będziemy z kotami:)))
O 3:40 wyjazd z hotelu.o 7 lot o 10 będziemy na lotnisku to koło 10:45 będziemy w domu!!!

Cieszymy się na otwor powrót:))))

Piekne fotki

Witamy w domu! :mrgreen:

Odpoczeliscie ?zregenerowaliscie siły?
Jak dzieciaki? :mrgreen:

Strasznie szybko czas zleciał

Fotki cudne ale najważniejsze że odpoczęliście i wracacie do kotów i do Nas.
Pozdrawiam. :piwa:

Hej

Jestesmy w domu.

Dzis jeszcze troche biegania bo do tesciowna obiad jechalismy, ale zanim pojechalismy do tesciow musielismy posiedziec z Kotami!!

Reakcja - wchodzimy - Pixiasty oczywiscie kombinator jak by tu wyjsc ... ale miaaaauuuuuu bylo na dzien dorby

Widac ze szczesliwy. Caly czas w ogon w gorze...

Coco - w pierwszej chwili wystraszyla sie walizek, ale po chwili ... mizianie i ogon w gorze

Nicia - jej zachowanie nas nie zdziwilo, troche zapomniala ze my to my. Potrzebowala godzinki dwoch by sobie przypomniec ze my Ci dobrzy jestesmy. Ale powoli wraca do normy. Biega juz z ogonem w pytajnik wiec jest ok

Powiem wam ze tak patrze po Pixiastym, i mam wrazenie ze schudl. Patrze w oczy i... pod pretekstem szczepienia wyciagam M. do weta jutro... ale... troche mam stracha... wracaja jakies leki... i .... musze sie opanowac... ale...

Warto słuchać intuicji. Lepiej być przewrażliwionym i raz za często polecieć niepotrzebnie do weta, niż potem żałować, że się nie poleciało. Oczywiście mam nadzieję, ze z Pixiem wszystko jest w najlepszym porządku, ale zdrówka profilaktycznie pilnować trzeba.
Fajnie, że już wróciliście.

Gadalam z M. o swoich obawach, mowi ze zawsze kontroluje jak mowie ze wydaje mis ie ze schudl i sprawdzil - twierdzi ze raczej nic sie nie dzieje.

Dorwalam Coco, popatrzuylam na jej kolor sluzowek pod oczami i nei roznia sie jakos specjalnie... wiec moze faktycznie... ale wizyta u weta sie przyda tak czy siak. Troszke sie uspokajam, oddycham gleboko zeby nie wpasc w panic mode.

Wiecie po tych przejsciach z Dixiem, boje sie uslyszec ze kot jest "blady".. mam ciarki.

To czasem wraca jak bumerang.... i potem znowu jest spokoj....

Pixior jest miziasty, widac ze sie cieszy... przychodzi do nas wiec raczej zle sie nie czuje

Tez oglądam śluzówkoi moim potworom . Tak mam po Mobim . A chłop mnie dobił i kupił żarówki o takiej barwie światła , że wszystkie wydaja się blade :roll:

No to jest strasznie bo czlowiek potem fiksuje....

A chyba brak snu (jestem od 2 w nocy na nogach - a poszlismy spac kolo 21) ... czyli na nogach jestem jakies 18h. Nie jestem przyzwyczajona. I jestem "zmierzła"

ROdzicielka mi cisnienie podniosla przez telefon.... bo czasem czlowiek ma wrazenie ze cokolwiek nie zrobisz... jest zle...

czekam az mi sie pranie wypierze, wywiesze i ide spac. Cale szczescie maz sie na ochotnika zglosil zrobic kolacje

Mowi ze to wprawdzie nie all inclusive ale "buła bydzie"

Nie wybrzydzam

Swoja droga jak sie czlowiek przyzwyczaja - wystarczyl tydzien by nagle zaczac jesc jak czlowiek czyli sniadania - obiady - kolacje... i zoladek sam sie o danym posilku przypomina..

Ze koty pod futerkiem maja zegarki na karmienie to wiedzialam.....

Ale ze ludzie ?!

Pixie, Nicia, Coco, Dixi[*] Nowy wątek cz.3

Kto przegląda forum